Strona 15 z 17 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 141 do 150 z 169

Wątek: Morrigion z Krainy Czarów - Być jak Królowa Kier

  1. #141
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Może "Kadryl z homarami"? - bo nie pytasz chyba ile powinnaś ważyć?

    Przeczytałam właśnie w Dzienniku, kolejną negatywną recenzję najnowszego dziecka Sosnowskiego i aż się chyba skuszę i przeczytam książkę. Teraz męczę Pożegnanie Jesieni Wtkacegi i po raz kolejny dochodzę do wniosku, że on jest jak żaba - i pięknyi inteligenty (tak samo dobry malarz jak pisarz - mam szczęście, że nie tworzył poezji) NIezła ze mnie masochistka.

    Serek z miodkiem - mniam super... osiem warzsyw nie jadłam, ale jeśli nie ma E cośtam to chyba nie zaszkodzi - tylko nie przesadź, bo jeśli jest tam na przykład glutaminian sodu to nie za dobrze.

    Pozdrów ode mnie bliską krewną, miejmy nadzieję mniej mściwą - wczoraj piłam Żywiec (wodę niestety nie piwo).

    Na tych herbatkach jest napisane, żeby ich dłużej niż ileśtam nie pić. Wydaje mi się, że ich działanie polega na oczyszczeniu organizmu. Potem trzebba zaprzestać picie, bo może się to skończyć tak jak opisała solvino.

    Pozrawiam Serdecznie
    Ola
    P.s.
    Swędzą mnie dzisiaj kły jadowe

  2. #142
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Morr,

    u nas dzisiaj jest piękny wtorek - tym piękniejszy, że po zmianie czasu.
    Dietkowo wczoraj fajnie ale sobotoniedzielę zawalilam u rodziców.

    Pozdrawiam i życzę wspaniałego wtorku
    Ola
    a Szymek pod krzesłam

  3. #143
    Guest

    Domyślnie

    Salve!

    Dieta idzie, jakby chciała a nie mogła. 1200 to fajny pomysł bo nie chodzę głodna. Waga pokazała dziś 81,0 kg. Czyli 4 kg mniej niż 3 października. Ostatnio liczyłam i wyszło na to że chudnę jakieś 170 gram dziennie. Poległam niestety w niedzielę i skończyło się na 2000 kurrr@#. (W wafelkach czekoladowych jakieś 1200.) W poniedziałek było już dobrze. I na jaką cholerę mi to było??? Nie wiem, ale jest mi przez to paskudnie.

    Ogólnie humor mam nie najlepszy. Coraz mniej miejsca na spacery z Dzikunem - dookoła mnie wyrastają bloki, domy przykrywając betonowym kobiercem lasy i pola. Na całe szczęście częsci lasu nie ruszą. To otulina Kampinosu. Nadal dookoła mnie są miejsca, w których pośród pól drzewa wystawiają rude i żółte korony ku jesiennemu słońcu, nie słychać samochodów i człowiek czuje się wyjęty z pędu i huku cywilizacji. Ciekawe jak długo? Na naszej ulubionej trasie wyrosła kolejna budowa. Ścięto drzewo, które pamiętam od 89 roku, jak wprowadzałam się tu razem z rodzicami. Dzikunowi nie podoba się szum i hałas, mnie drażni zapach betonu i pył jaki unosi się chmurą z placu budowy. Do tych zielonych rudozłocistych teraz miejsc coraz trudniej się dostać, ścieżki zamieniają się w chodniki. Błądzę po nich, szukam drogi wyjścia. Jeszcze znajduję. Można dostać świra.

    Byłam na cmentarzu, odwiedzić groby przyjaciół. To już prawie dziesięć lat. Jak ten czas szybko leci. Czasami łapię się na tym, że zapominam jak wyglądały ich twarze, uciekają mi z pamięci drobne wspomnienia, aż w końcu dociera do mnie że zostawiłam za sobą nastoletnią przeszłość. Zabrałam z niej kilka wspomnień, które konserwuję w słoiku pełnym formaliny złożonej ze śmiechu i radości jaka towarzyszyła tym wydarzeniom. Moja psyche od kilku lat wypiera szok i traumę jaka towarzyszyła ich odchodzeniu. Jutro wyprawa na grób taty. To już prawie dwa lata. A ja ze zdziwieniem obserwuję, jak bardzo zmieniłam się przez ten czas. Trzymajcie kciuki, bo czuję jak dół nadchodzi wielkimi krokami. Bo bardzo tęsknię... choć to zupełnie paradoksalne, trochę chore.



    Oleńko - "Kadryl z Homarami" jest niestety nie do przyjęcia bo organicznie nie znoszę homarów. Ale to dobry trop Nowe dziecko Jerzego S. może podrzucę Ci w czwartek, jeżeli je skończę do tego czasu. Sama ocenisz Mi to na masochizm nie wygląda.

    Solvino - dziękuję za wizytę u mnie i za rady (Olenaczku tobie też). Mazidło do biustu zanabędę najszybciej jak się da. Co do skóry... Ehhh dziewczyny. Miałam niezłą schizę, na szczęście już mi przeszła.

    Co do zupek Knorra tych nowych (8 warzyw) to jedynym E jest tam 304 który de facto nie szkodzi. Więc mogę je sobie spokojnie pić, byle nie przesadzić. Glutaminianu sodu nie uświadczysz w tym proszku.
    Herbatka, która spowodowała u mnie takie coś, to nasz obrzydliwy puerh i takie coś bez kruszyny i senesu. W życiu więcej nie wezmę tego do ust. No chyba, że te dolegliwości były spowodowane czymś innym, a ja nie mam o tym pojęcia. Nie zmienia to faktu, że wolę uważać.

    Dziś jestem już po śniadanku (około 250 kalorii) - wasa (5), jajko(1), almette (jakieś 35 g), biała rzodkiew (dużo bo dobra na kanapki)
    Romans z Nałęczowianką trwa nadal w konwencji usta usta.

    Pozdrawiam
    Półżywa Półmartwa Morr z Nieco Innej Bajki

  4. #144
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej,

    A dla mnie Wszystkich Świętych to bardzo fajne święto. Tęsknię przecież cały rok za najbliższymi, a Wszystkich Świętych daje nadziję na spotkanie. To jak coroczna rozmowa telefoniczna z tymi za którymi tęsknię. Jednoczesnie bardzo się obawiam śmierci np. Babci, czy rodziców a 1 listopada pozwala mi się z tą przyszłością oswoić.

    NO no no kto to widział, paskudne wafelki. SZymka uczę od 4 miesiąca aby powiedział "wafelek" a on nic. Patrzy namnie jak ten wafel.

    GRatuluję utraty kilogramów - Morr mknie jak tsunami

    Ja nie o Sosnowskim a o Witkacym, żem masochistka pisała, bo Sosnowskiego jeszcze nie czytałam. A o jakości jego ostatniego kołobrzegodzieła nie mogę się wypowiadać, bo czytałam recenzję, a recenzjom tylko czasami wierzę. Było tam jedno ładne zdanie, że jest autorem, który bardzo lubi swoich czytelników - myślę, że to miłe.

    pozdrawiam
    Ola

  5. #145
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Morr, bardzo ładny wynik 4 kilo w miesiąc na 1200. No ten dzień wafelkowy to niech już w zapomnienie odejdzie. Aaaaa Mr. Snake się ujawnił w całości, Specjalnie dla Morr, zaklinaczki ósemkowych węży.
    ETAP I

  6. #146
    agitek80 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Agula ma racje 4 kg w ciągu miesiąca to całkiem przyzwoity wynik, te wafelki to była mała wpadka, ale przecież walczysz dalej

  7. #147
    Guest

    Domyślnie

    Hej,

    dzisiaj mam wolny dzień, pierwszy od kilku tygodni naprawdę wolny i tylko dla siebie, więc korzystam i odwiedzam
    Zepsuty samochód i atakujące choróbsko wybawiły mnie z corocznej wędrówki po grobach, której serdecznie nie znoszę. Do rodzinnego domu mam 250 km, więc odwiedzamy tylko groby rodzinne męża. W taki dzień bardzo tęsknię za rodzicami i domem. Żałuję, że nie mogę wybrać się na cmentarz odwiedzić moją ukochaną babcię. W przyszłym roku minie 10 lat od jej śmierci, a ja co roku 1 listopada jestem w Opolu.

    Wczoraj byłam w Warszawie. Za każdym razem kiedy odwiedzam naszą stolicę wydaje mi się że czegoś nie było kiedy byłam ostatnim razem. Nowe mieszkania wyrastają jak grzyby po deszczu. Rusztowania można spotkać co kilka przecznic. Sama po części przyczynię się do tego bałaganu. Moja firma stara się o generalne wykonastwo remontu Estakad Bielańskich i domów handlowych Warsa i Sawy. Stąd moje częste wycieczki do stolicy.
    Gratuluję wyniku 4 kg w ciągu miesiąca Pędzisz jak burza, muszę Cię gonić, bo zostanę daleko w tyle. Mój plan - 75 kg do połowy listopada poszedł w diabły. Trudno, nic na siłę. Powolutku dobnę swego
    Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj się w ciepło w ten pierszy listopadowy wieczór.

  8. #148
    Ekpyrosis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Rażona szampunem


    Kiedy zobaczyłam Cię wczoraj Gwiazdko, zdębiałam - słowem się nie odezwałam bo ja nikomu takich rzeczy nie mówię, to może irytować, no i ja generalnie nieśmiała jestem, ale to co przeżyłam było istnym objawieniem, chrztem, na którym dostałam nowe imię "Wytrzeszcz oczu". Gwiazdka - zeszczuplała buzia, wyraźniej zaznaczona żuchwa, kości policzkowe, ogólnie rysy, węższe drobniejsze ramiona, wyraźniej widoczne obojczyki, większe wcięcie w talii, węższe uda, rany no wydało mi się, że nawet stopy masz węższe

    Nie pamiętam, by kiedykolwiek dane mi było zaobserwować takie pozytywne zmiany u osoby na diecie po tak w sumie niedługim czasie. To może brzmieć trochę przesadnie, ale takie jest moje wrażenie.

    No jeśli to jest 4 kg mniej to jak w mordę strzelił moim zdaniem 20 to solidna przesada - zapiszmy się lepiej na ten basen ;-]

    Nie, ale serio, Gwiazdko - jest zajebiście. Tak trzymać.

  9. #149
    Olenak jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej Morr, ach gdzie ty złotko ach gdzie ty?

  10. #150
    Ekpyrosis jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-10-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Kwiatek przygnieciony niebem...

    No czujemy się co najmniej opuszczeni... A tak na marginesie to zauważyłam, że zaczynam mieć problemy z jedzeniem kiedy tylko nie palę papierosów dłużej niż przez tydzień. Bardzo mocno mnie zastanawia, co z tym zrobić, bo nie jest mi dobrze w środku z paleniem, a nie chciałabym zawdzięczać swojej wagi wyłącznie papierosom... Gwiazdko, wróć

Strona 15 z 17 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •