Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 11 do 20 z 74

Wątek: Jak znależć faceta?

  1. #11
    Ali1979 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    3

    Domyślnie

    Witaj Słoneczko!

    Niczym sie nie przejmuj )) Faceci bardziej niż na tuszę zwracają uwagę na otwartość.
    Owszem jest banda takich dla których liczą się tylko " wieszaki z tlenionymi włosami",
    ale pamietaj tacy nie są nas warci. Mam dwie przyjacółki. Jedna jest szczupła , piekna i zarozumiała ---- ma 26 lat i od 4 lat jest sama, bo każdy facet od niej odchodzi. Druga znowu jest mocno mocno puszysta, ale bardzo wesoła i co.... ta druga w tym samym wieku już od 3 lat jest mężatką. A co męskich przyjaciół...... też mam ich wiele bo właśnie wypłakują się na moim ramieniu.... ale jeden z nich długoletni( znam go 9 lat)
    nie dalej jak niecały rok temu został moim mężem... Jest szczupły wysportowany i przystojny... i nie przeszkadza mu to że nie waże 60 kg... wrecz mnie opieprza jak się zamartwiam przed lustrem i mówi, że dla niego zawsze jestem piekna. Tacy faceci sami się znajdują... nie szukaj on Cie odnajdzie.

    Pozdrawiam Cie serdecznie
    ps. nie zamęcz się na tych aerobikach..

    Ala

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    a ja byłam i jestem taka goopia.... zawsze byłam grubsza i nadal jestem, nigdy wcześniej z tym nie walczyłam, miałam trzech facetów, z jednym byłam 3 lata, z drugim 2 miesiące a z trzecim ponad pół roku... ale nie w tym rzecz, poznałam fajnego chłopaka na gg, w moim wieku, z mojej miejscowości, wydawał się swietnym kumplem, tak go traktowałam,a on chyba coś do mnie czuł, nie, nie chyba, na pewno bo mi powiedział, zalezało mi na nim, ale wróciłam do swojego pierwszego który po tygodniu mnei wystawił,a w tym czasie straciłam kontakt prawie całkiem z Piotrkiem...

    teraz tego żąłuję bo widze ile dla mnei znaczył i ile znaczy, jedno spotkanie, jedna podróż pociągiem pokazały mi ile straciłam, on akceptowął mnei taka jaka byłam, nie przeszkadzało mu to zupełnie... zastanawiam sie czy udaloby mi sie go jakos odzyskac...

    odchudzam się, cwicze.... ale czy to pomożE??

  3. #13
    em24h jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak sobie myślę moje kochane,może facei wyczuwają moją desperację i dlatego uciekają.Jednak wydaje mi się,że wręcz przeciwnie,ja żeby nie dać po sobie poznac,że chciałabym z kimś być,od razu przechodzę z kolesiami na poziom kumplowski.Nie ma we mnie nic z kokietki.I powiem wam jeszcze,że ja może nie przejmowałabym się tak bardzo,gdyby ludzie wciąż nie zadawali mi głupich pytan w stylu"no a ty masz kogos?",dziękuję za miły odzew i liczę na kolejne pomysły na to jak znalezc faceta

  4. #14
    Guest

    Domyślnie

    Jakbym troche o sobie czytala...eh...Wiecie co ja mysle? Ze poki same sie nie akceptujemy, jako grube laski, to zaden facet nas nie zakaceptuje. Ja sie otworzylam na plec brzydka dopiero jak zaczelam w sobie widziec czlowieka, a nie wieloryba, czyli po schudnieciu ponad 30 kilosow! ja sie tym kolesiom nie dziwie, ze nie chca grubej panny, jestem okrutna? Nie wydaje mi sie. Bo gdybysmy sie czuly atrakcyjne i nie widzialy problemu, to co bysmy tu wszystkie robily? Wiekszosc z nas chce sie podobac facetom, taka jest prawda. A tych, ktorym sie podobaja grube, jest bardzo malo.
    Oki, niech mnie nazwa prozna, ale ja chce byc adorowana i juz :P I jak myslalam, tak tez sie stalo- im szczuplejsza bylam, tym wiecej facetow sie kolo mnie krecilo. Same plusy, moje drogie! lepszy wyglad, wiecej zadowolenia z samej siebie, zdrowsze jestesmy! i panowie zaczynaja nas zauwazac Nie bede udawac, ze to, aby w koncu jakis facet sie mna zainteresowal, bylo jednym z pwodowo, dla ktorych schudlam.
    I mimo, ze ciagle nie mam figury modelki, to zdarza sie, ze musze wybierac! hehe
    Zdaje sobie sprawe, ze to tkwi w naszej psychice bardziej. Ale ja siebie nie akceptowalam jako grubasa i nie chcialam sie "narzucac" swoja gruba osoba zadnemu facetowi. Bo grube wcale nie jest piekne, choc bardzo sympatyczne

    Gratuluje tym, ktore znalazly milosc, bedac malymi czy wiekszymi wielorybkami, macie facetow ze zlota, moje drogie!

  5. #15
    Ali1979 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-01-2006
    Posty
    3

    Domyślnie

    To raczej srednia motywacja Anecia chodzi o to żeby uwierzyc w siebie to sie uda.......a dotego nie potrzebne jest pomaganie słowami że grube nie jest piekne. Najpierw akcept potem reszta Czasami trzeba pomoc charakterowi
    Ala

  6. #16
    Guest

    Domyślnie

    Hm...a mnie wlasnie to bardzo pomoglo, uswiadomienie sobie, ze grube nie jest piekne! Ja nie mowie o tym, zeby siebie nie akceptowac, wiem doskonale, ze to jest najwazniejsze. Ale zeby siebie zaakceptowac, trzeba siebie do tego w jakis sposob przekonac. Trzeba siebie polubic, a ja skoro ciagle podejmowalam proby odchudzania sie na pewno sie nie lubilam, chcialam cos zmieniac, i dopiero jak zaczelam sie swiadomie odchudzac, czyli z pelnym przekonaniem, ze tym razem sie uda, zaczelam sie akceptowac. Nie podobalam sie sobie i dlatego siebie nie akceptowalam. I powiem ci, ze zaczelam sie akceptowac juz z chwila, kiedy stracilam pierwsze glubie kilka kilogramow! Dlaczego? Bo zaczynalam siebie lubic, bylam z siebie coraz bardziej dumna, podobaly mi sie zmiany i po jakims czasie chcialam te zmiany podkreslac i pokazywac innym.
    Mowienie, ze grube jest ladne, to wedlug mnie jakies nieporozumienie, wielkie nieporozumienie. takie jest moje zdanie. Zazdroszcze tym, ktore siebie akceptuja, jako gruba, i nie mowie tu o osobach srednio grubych, ale o tych, ktore waza grubo ponad 100 kilo, czyli tyle ile ja wazylam kiedys. Przykro mi, ze jestem dosadna, ale ja wtedy czulam do siebie obrzydzenie, nie moglam sie zaakceptowac, nie moglam tez "skazywac" nikogo, zeby mnie akceptowac, zebym mu sie podobala czy zeby mnie adorowal.
    Mozna czekac na tego jedynego wysnionego, co pokocha nas takimi, jakimi jestesmy, ale co jesli sie nie spotkamy? ja nie odwazylam sie "szukac", jak bylam monstrualnie gruba (zaznaczam, ze ciagle nie jestem szupla), a dzisiaj stawia male kroczki do przodu i nie nastawiam sie na kumpelskie relacje z kazdym facetem, jakie poznam.
    To wylacznie moja opowiesc, moje zdanie, moje doswiadczenie.

  7. #17
    anoda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie ...

    cześć Wam...jestem Ania...i znalazłam właśnie bardzo ciekawy post...i widze, że dyskusja zawrzała...ja tez jestem grubaskiem od dawna / od zawsze :P i nigdy tak na serio nie miałam faceta...wynikało to przede wszystkim z mojego wyglądu - ale i z tego, że sama się nie akceptowałam, więc jak mogłam oczekiwać, że facet mnie zaakceptuje fakt-oni często biorą z nas przykład - my się nie akceptujemy, więc pewnie tak ma być - oni też nas nie będą akceptować...ok!!!! zgadzam się, że akceptacja i polubienie nawet swojej osoby jest bardzo istotne...ale nie oszukujmy się...która z nas się sobie spodoba ważąc tak wiele???? dlatego podzielam bardziej opinie Aneci...najpierw trzeba się za siebie zabrać, zrzucić chociaż spoorą część zbędnego balastu - i wtedy wyjść do facetów...i ja właśnie mam zamiar to zrobić!!!! bo mam dosyć samotności!!!! koniec z tym!!!! już pare kilosów mi spadło, dodam, że do idealnej wagi brakuje mi 21 kg. - tzn dla mnie idealnej, dla wielu bede dalej gruba ale wtedy wiem, ze sama bede w stanie sie sobie spodobac i dlatego zachecam Was wszystkie...bierzmy przykład z Aneci!!!! DAMY RADE!!!! pozdrawiam

  8. #18
    em24h jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    No tak,ja też sie w sumie zgadzam z moimi przedmówczyniami,ze gruba kobieta jest średnio atrakcyjna dla facetów.Jednak,ja tez sie zakochalam w kims kto wydawał mi sie totalnie nieatrakcyjny,mimo wszystko,tyle nas połączyło,ze pokochalam go całym sercem.Nie rozumiem,czemu u niego nie było to możliwePrzecież po jakims czasie wygląd powinien mieć już marginalne znaczenie.zresztą on nawet dziś znow odniósł się negatywnie do mojego odchudzania.Wiec nie wiem,o co chodzi.Wszyscy mi mówią,ze łatwiej byłoby gdybym kogos teraz poznała,ale jak to mam zrobic,skoro nikt nie kwapi sie,żeby poderwać grubą laskę.Dlatego tak chciałabym wiedziec,jak to zrobiłyście moje kochane dziewczynki,że przekonałyscie swoich ukochanych do wlasnej kobiecości?Dzis znow najadłam się na wieczór

  9. #19
    Awatar Foczka_
    Foczka_ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    73

    Domyślnie

    Jesli nie poczujesz sie sama bardziej kobieca, sexy (a jest to mzoliwe i powyzej 100kg wierz mi) nie zaakceptujesz siebie i tego kim jestes., jesli nie bedizesz widziala w sobie tylko zewnetrznej powierzchnii to nie zobacza Cie i tak inni.

    A co do przyjaciela to sama pwenie wiesz, że na miłośc i nie miłośc nie ma rady.
    I etap :


    II - 98kg - 85kg, III - 84kg - 70kg
    Tu jestem

  10. #20
    Guest

    Domyślnie

    Z ta akceptacja musze sie zgodzic, bo pamietam kiedy ja, jeszcze calkiem pulchna (calkiem, calkiem, ale juz nie wieloryb) postanowilam, ze sobie pozwole na myslenie, ze jestem calkiem atrakcyjna i przestane sie przejmowac jedna czy druga faldka. I co sie okazalo? Ta moja akceptacja siebie, poczucie atrakcyjnosci zaczelo przyciagac facetow. My tego nie zauwazamy, ale kiedy siebie nie akceptujemy w pelni, to sie chowamy przed swiatem, nie tylko przed facetami. nam sie wydaje, ze brylujemy w towarzystwie, jestesmy gwiazdami wieczoru, wszyscy do nas lgna, a tak naprawde, jak przychodzi co do czego, a nawet jak nie przychodzi, ale zaczynamy wyczuwac, ze ten czy tamtem moglby sie nami zainteresowac czy my moglybysmy nim, to uciekamy.

    Mimo wszystko ciagle nie moge sobie wyobrazic, ze moglabym sie w pelni zaakceptowac wazac powyzyje 100kg (wiem, bo wazylam 107). I pamietam, ze ja nie widzialam w sobie tych kilogramow, widze je teraz, kiedy patrze na stare zdjecie i w glowe zachodze, jak moglam tego nie widziec! A co najzabawniejsze wielu moich znajomnych tez sie zastanawia nad tym, ze tego nie zauwazali, hehe

    Reasumujac- jesli tylko uda nam sie siebie zaakceptowac, niewazne ile wazymy (chociaz ja dalej obstaje przy tym, ze wazac ponad 100 sie nie da, a jesli ktos tak uwaza, to mydli sobie oczy), to faceci sa nasi!
    Dziewczyny, same nie doceniamy tego, co mamy w rekawie- masz wielu kumpli?? lubia twoje towarzystwo? Zastanow sie, ile twoich szczuplych kolezanek moze sie tym pochwalic? Na pewno malo Cos ich do nas ciagnie tych panow, wiec zacznijmy to wykorzystywac! Nie ma sie czego bac, bo nie tylko gruba moze zostac odtracona, moje drogie. Nie wierze, ze kazda szczupla "dostaje tego, ktorego chce". kwestia podejscia i pokonoania kompleksow.

    Powodzenia!

Strona 2 z 8 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •