Strona 16 z 99 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 66 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 151 do 160 z 988

Wątek: Dokończyć dzieło do ......., mmm..(malutki fotoalbumik s.86)

  1. #151
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Poranne ważenie to kolejna miła wiadomość . 125,7 to 1,3 mniej do suwaczka, który wieczorem nie omieszkam przesunąć. Tak mocno już tęsknię za dwucyfrówką...... Bardzo, bardzo. A to jeszcze parę miesięcy mi zajmie zanim poskaczę ze szczęścia . Wieczorem opowiem jak było na VIP LINER, zdecydowałam się jednak spróbować. Na początek dwa razy w tygodniu przejdę 10 sesji. Nareszcie wracam do wody, raz w tygodniu aqua fitness. Co prawda DC z katorżniczym ograniczeniem dostaw energii nieprzychylnie się do mojej potrzeby odnosi, ale ja już nie wytrzymuję. Tylko muszę iść na zakupy po nowy strój pływacki, bo poprzedni się rozpuścił, na serio, taki co jeszcze w lutym kupiłam wisi na tyłku . I dobrze. To na razie, pa
    Lunko, ja jednak na Twoim miejscu, jednak szłabym dalej swoim tempem. Już wyglądasz świetnie. Tak sobie myślałam, o tym wszystkim, że chyba jednak na Twoim obecnym etapie odchudzania nie są Ci potrzebne drakońskie diety więc DC raczej bym odpuściła. Co do spadków i wzrostów o 0,5 kg to są to naturalne reakcje organizmu na różne czynniki, odrobinę soli więcej, zmęczenie itp. Lunko, myślę, że pośpiech jednak nie jest wskazany, już wyglądasz super (serio!!!). Pogadamy jeszcze na GG może w końcu nam sie uda. Stawiam bardziej na ćwiczenia ogólno kondycyjne i korygujące różne partie ciała. Pozdrowienia
    ETAP I

  2. #152
    Fjording jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    28-04-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czekam na wieści pomaszynowe , zazdroszczę Ci basenowego zapału. Gdybym miała z kim chodzić, to bym chodziła , bo nigdy mi samotne pływanie nie wychodziło. Chociaż nie powiem, chętnie bym się zmobilizowała, może za parę kg

    Cieszę się bardzo, że Ci tak ładnie waga spada

    No, i nie zapomnij zmienić suwaczka

  3. #153
    biglady jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2005
    Mieszka w
    Tarnów
    Posty
    37

    Domyślnie

    [color=indigo]Kochana Agulko!

    Gratuluję zrzucenia 1,3 kg! Ja już nie mogę się doczekać basenu! Pójdę dopiero w przyszłym tygodniu jak mi się @ skończy!

    Pozdrawiam[/
    color]
    stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
    ------------------------------------------------

  4. #154
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Dzięki, dzięki Biglady. Oj nie jest łatwo, nie jest łatwo. Ale byle do przodu.

    Obiecałam wrażenia po prądowaniu maszynowym. AAAAAAAAAJJJJJJJJJJJJJJ. Dziwnie było na początku, po prostu podłączają człowieka pod diodki i puszczają jakiś taki pulsacyjny prąd. W sumie to było nawet przyjemne, jak już przyzwyczaiłam się do regularnego porażania prądem. Mięśnie regularnie pracują w sposób masująco skurczowy. Po zabiegu chodzą po ciele mrówki w ilości niepoliczalnej. I to już nie jest miłe. Ostatecznie wybrałam sobie karnet na 12 zabiegów. Wyobrażacie sobie... codziennie. Z tego co czytałam w internecie to 25 minut tej przyjemności daje efekt 3 godzin ćwiczeń na siłowni, no no no. Obiecanki co do efektów sprawdzę empirycznie i podzielę się z wami konstruktywnymi wnioskami. Tylko drogie to cholerstwo jak diabli, ale ostatnio miałam niespodziewany wpływ kasy, ciężko zarobionej, na której krzyżyk położyłam, więc mogę trochę nadprogramowo poszaleć. A i tak jeśli chodzi o różne miasta, to Lublin okazał się najtańszy. Robiłyśmy wywiad z przyjaciółką to w cenach góruje oczywiście stolica upssss 150 zł za 1 sesję- 25 minut, później Łódź i Poznań tak około 130-120zł a w Lublinie przy karnecie i to w jednym gabinecie wychodzi mi 70zł i to za sesję wydłużoną nieomal do 50 minut, w pozostałych po około 80-100zł. W takich wypadkach nie żałuję wcale, że żyć mi przyszło w mieście nad Bystrzycą. Na razie jestem jakieś dwie godziny po prądowaniu, po prysznicu (chłodnym), i rzeczywiście czuję się jak po marszobiegu z przerwami na brzuszki i pompki. Łaaaaaa, żeby tylko zakwasów nie było. Mój ukochany aqua fitness nie zostawia mi takich niespodzianek. Jutro kolejna sesja o 11.00, tym razem zakończona jakimś paćkaniem błotem, teoretycznie mam być po tym piękna niczym Kleopatra i Afrodyta razem wzięte. Problem, że po błotowaniu i zawinięciu mnie w jakieś bandaże, muszę wskoczyć w ciuchy, pójść tak do domu i najlepiej umyć się około 18.00. Nie będę narzekała, bo z kolei ten zabieg dostaję jako bonus. Może będą chcieli badać na mnie skuteczność swoich metod w odniesieniu do słusznej miary i wagi kobitek, albo zachłannie pragną wciągnąć mnie z w nałóg upiększania się. Oddalę się teraz do lektury Waszych wątków, życząc wszystkim miłego wieczoru.
    ETAP I

  5. #155
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Miłego weekendu


  6. #156
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Odczucia po błotowaniu nieomal identyczne jak przy peelingu kawowym, baardzo przyjemne, nie wiem jednak, czy będę powtarzała. raczej nie. Wystarczy prądowy masaż i domowy peeling kawowy, który oprócz podobnych efektów dostarcza o wiele milszych wrażeń zapachowych. Po błotowaniu skórę czuć bagnem z mentholem, na dłuższą metę dla mnie nie do przeskoczenia. Tak myślę. Dziś ostatni dzień ścisłej diety przeprowadzam. Teraz kolejny etap...mieszana i 1000 kcal. Nie jestem pewna czy nie zrobić znowu przedłużonego cyklu między ścisłymi: 7dni 2dc+posiłek; 5dni 1dc+posiłek i 9 dni 1000kcal. Tak na 3 tygodnie. Potem grzecznie na ścisłą. Hybris jak sądzisz, a może jedzcze bardziej skrócić mieszaną na rzecz 1000kcal? No nie wiem...Jutro znowu mój ukochany szpinak z pieczarkami, mniaaaaam. Kończę pisać i lecę wygrzewać kości na słoneczku nad Zalew, a później koncert Perfect'u w plenerze, właśnie nad wodą. Super, super, super. Tylko kiedy ja się w końcu wyśpię......
    ETAP I

  7. #157
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    "I żywy stąd nie wyjdzie nikt...." Oj, tak. Ja jeszcze żyję, ale niedzielę zakończyłam z deficytem kalorycznym na około 2000 -może więcej. Wszystko mnie boli, każdy mięsień i gardło, mówić to dziś nie mogę zbyt wiele. Dobrze,że chociaż pisać mogę. Prawie cztery wspaniałe godziny tańców hulańców pod samą sceną. Dosłownie pod samą. Nic dodać nic ująć, po prostu jest wspaniale.
    Dziś pierwszy dzień mieszańca, oczywiście ze szpinakiem w roli głównej. Wczoraj przyrządziłam sobie jedzonko, zapakowałam do pojemniczka, w pracy podgrzeję i będę się delektowała tą potrawą nieziemskiego smaku. Mniaaam.
    Mam tak słoneczny pokój, że wygrzewam jaszczurka na słońcu, przez co nie mogę się zupełnie skoncentrować i tylko oczy mi się zamykają. Muszę się trzymać, żeby mnie nie zmogło spanie.
    Po południu kolejna sesja prądomasażu, więc w domciu będę dopiero po 18. A tak mi się chce spać. Dwa bardzo długie dni weekandowe dały mi jednak trochę w kość, ale tak pozytywnie. Na razie pa.
    ETAP I

  8. #158
    Awatar Balbina2
    Balbina2 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-02-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,142

    Domyślnie

    Cześć "Balowiczko"!

    Przeczytałam właśnie zaległości z Twojego wątku i jestem pod wrażeniem optymizmu , który z nich tryska. Mam nadzieję,że ja też będę miała takie wspaniałe podejście do DC jak Ty. Dla mnie dzisiaj jest właśnie ten pierwszy ważny dzień. Zaczełam ją robić. Na razie jestem pełna zapału i mam nadzieję, że to się nie zmieni.

    Pozdrawiam gorąco!

  9. #159
    Awatar agula0274
    agula0274 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-03-2006
    Posty
    16

    Domyślnie

    Balbinko, na mnie Dc podziałała jak konkretny "dopalacz" takiego powera nie miałam jeszcze nigdy, no chyba że w wieku 16 lat. Tłummaczono mi dlaczego, coś tam się wydziela i przemienia w coś innegoi to daje taką enegię. No a połączywszy to jeszcze z wrodzonym, genetycznie zaprogramowanym optymizmem, daje ewenement zwany Agnieszką. A.. i oczywiście do tego jeszcze paczka niezastąpionych, niepowtarzalnych przyjaciół stwarza okoliczności do potęgowania w/w. Balbinko, utrzymuj wiarę w sukces, nie podjadaj, pij duuużo wody, balsamuj ciało to niedługo Twoja waga nie pozna samej siebie. Buźki
    ETAP I

  10. #160
    luna64 Guest

    Domyślnie

    Agulko cieszę sie,ze wyszalałas sie na koncercie-przyjemnie sie spalało kalorie,prawda

    Buziaki

Strona 16 z 99 PierwszyPierwszy ... 6 14 15 16 17 18 26 66 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •