Miłego weekendu Agulo W podziekowaniu za pozytywna energie zostawiam Ci tulipany z mojego ogrodka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Miłego weekendu Agulo W podziekowaniu za pozytywna energie zostawiam Ci tulipany z mojego ogrodka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Kolejna zmiana suwaczka w dół, rozbestwiłam się i powiem, że niestety tylko o 0,8 kg od dwóch dni. W sumie po 5 tygodniach ścisłej i 18 dniach mieszanej wynik 19,8 kg mogę uznać za zadawalający. Tempo chudnięcia odrobinkę chyba mi się spowolniło, ale nie zależy mi aż tak na czasie, żebym miała z tego powodu rozdzierać szaty.
Wczoraj pod wejściowymi drzwiami rzucono mi ulotkę nowego salonu kosmetycznego, a uwagę mą przykuł akapit o vip line- urządzenie do modelowania sylwetki, podobno dobrze robi na ujędrnianie, usuwa zwiotczenia i redukuje tkankę tłuszczową. Cóż prawie sprząta, gotuje i wiąże krawaty. Proponują dość atrakcyjne karnety na korzystanie z owego cudu techniki. Może spotkałyście się z takim zabiegiem i macie opinię na ten temat, chętnie dowiem się czegoś więcej zanim ewentualnie sama skorzystam. Z moją fobią na temat skóry chwytam się każdej możliwości uniknięcia skalpela po zrzuceniu nadwagi. Cóż, skóra 32-latki nie napina się tak pięknie przy chudnięciu i to takim expressowym, nawet pomimo miliona specyfików wcieranych pieczołowicie z regularnością i dokładnością apteczną.
Uwielbiam niedziele, po pierwsze ze względu na wyjazdy plenerowe kultywowane ostatnimi czasy przez moją „paczkę”, po drugie ze względu na wieczorne sesje peellingu kawowego. Chyba jednak będę powtarzała zabieg jeszcze raz w tygodniu, może we środę, tak na uczczenie połowy tygodnia? W każdym razie postaram się.
No ale już kończę, bo właśnie dzwonią po mnie. Dziś jedziemy do Kazimierza powałęsać się nad Wisłą i po ruinach. Pozdrawiam wszystkich słonecznie i jak zwykle optymistycznie.
Agula, ależ ja Ci tych 0,8 serdecznie gratuluję, po paru tygodniach odchudzania to świetny wynik, uważam, przez tylko 2 dni.
Re: maszyna - nie próbowałam, bo wizja pokazania się szczupłej, ślicznej pani obsługującej takie urządzenie lub wykonującej masaż od paru lat odstrasza mnie skutecznie od wizyt w przybytkach urody, a szkoda. Za to od wczoraj się smaruję, pod wpływem lektury jednego z wątków. Chciałam zacząć takie praktyki później, kiedy brzydkie efekty diety zauważę, ale to głupota czysta, już zaczynam. Dziś rano skórę mam mięciutką i jest to bardzo motywujące.
Trzymam kciuki i za dalszy spadek wagi, i za wizytę w maszynowni, jeśli się zdecydujesz. Moim skromnym zdaniem taki zabieg musi dać efekty. Problemem może być jedynie wydatek finansowy względem relatywnie niskiej efektywności zabiegów.
Nie, nie, nie smarowanie koniecznie trzeba zaczynać od pierwszego dnia odchudzania, nie ma na co czekać. Mnie wizja masowania przez modelkę nie przeraża, jedynie fakt, że wywalenie jakiejś tam kasy okaże się zupełnie niewspółmierne do efektów. Jednak chyba skuszę się na parę zabiegów, tak w ramach testów. Jeśli okażą się skuteczne, będę sobie czasem serię powtarzała.
Tydzień skończył się małym wypadkiem. Nie dietetycznym…., ale bardzo bolesnym. Rozcięłam palec u stopy i to tak nieszczęśliwie pod spodem, że każdy ruch to łzy w oczach i w dodatku pewnie nieprędko się zagoi. Buuuuu. Muszę się zwierzyć, że zaczynam być trochę zmęczona ścisłą. To już ostatni tydzień II cyklu. Fizycznie czuję się nieźle, nie licząc wspomnianej kontuzji, ale siada mi nieco odporność na stres. Jednocześnie ogarnia mnie znowu paniczny strach przed mieszaną, żeby się nie złamać. Hybris, to Ty powiedziałaś mi o typowych mechanizmach anoreksji, które przejawiam na mieszanej. Masz rację. Znowu boję się, że jak wezmę do ust cokolwiek, to od razu w tej samej sekundzie wrócą przeklęte przeze mnie na wieki nadkilogramy. Powoduje to wręcz fizyczny wstręt, przed jedzeniem. Mam jeszcze tydzień, żeby ułożyć sobie dwutygodniowe, racjonalne menu diety mieszanej, żeby później trzymać się go ściśle. Przyjaciele i rodzina pilnują później czy wszystko zjedzone. Pierwsze dni mieszanej są najbardziej traumatyczne pod tym względem, zwłaszcza, że jelita się wypełniają i zatrzymuje się trochę wody, co widać po wadze, później w miarę normalizowania się wagi jest coraz lepiej. No….. dałam radę za pierwszym razem, dam i za drugim.
Aneeciu gdzie jesteś???? Stęskniłam się za Tobą!!!! Zamilkłaś mi tak jakoś.
Dziekuję za wsparcie juz pierwszego dnia
Gratuluję i będę się wzorować. Jakże ciężko być wzorem do naśladowania, ale jak miło... tez bym chciała
Bardzo, ogromnie, strasznie i serdecznie się cieszę i tak samo gratuluję!
Gratuluje Agulko-idziesz jak burza
Zdrado, chętnie bedę wzorem bo sama skorzystam z tego nieziemsko, gdyż wówczas żadnej wtopy być nie może. Cieszę się, że dołączyłaś do nas. Na razie
Dziewczyny dzięęęki. Teraz kolejny etap dwudziestu kilogramów przede mną. Do końca września marzy mi się poniżej setki, a to jeszcze 27kg. Nic to....lecimy dalej, byle do przodu. Pa
Cześć!
Przyszłam się przywitać i życzyć Ci miłegfo dietkowego dnia
biglady
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
Zakładki