-
Brawo -byle tak dalej,
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
-
agulko, o to chodzi! Da sie bez tych wpadek- ja bez nich zylam ponad 8 miesiecy i wcale nie odczuwalam tego jako kare, przyzwyczailam sie, zaczelam czerpac przyjemnosc z innych rzeczy, z innych zastepnikow zbo dieta nie moze byc katorga, ma nas cieszyc!!
A ja wiem, ze ci sie uda, w ogole to jako kurator (sredniej jakosci niestety ) jestem z ciebie moja droga dumna!
buzka na caly dzien!!! Walcz mala!!!
-
Przesyłam pozdrowienia
Ty jestem: z 116 chcę mieć 64 - zaczynamy
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Moja droga, zapuszczasz sie......z postowaniem heheh prosze tu wracac i cos napisac, bo przeciez nie bedziemy cie z tego bagna 4 strony ciagle wyciagac
buzka i udanego weekendu!!
-
-
agulko, ja tez nie wariuje na tej dietce :P bez zadnych ekscesow, idzie spokojnie, ale mysle, ze fajnie tak od czasu do czasu cos napisac, cio?? ja zagladam i czekam na wiesci! A moze jakies gatki ostatnio spalilas? heheh
-
-
Kochani, taki mały jubileusz. Dokładnie dziś mija pół roku od pierwszego dnia w wersji Light. To dobry moment na podsumowanie dotychczasowej pracy nad swoim zdrowiem i nie ma co ukrywać urodą. Podchodząc do sprawy czysto technicznie, przedstawia się ona następująco:
Wzrost 170 nie zmienił się.
Waga było 147 jest 109,7- ubyło 37,3kg
Ręka w bicepsie było 47 jest 38- ubyło 9cm
Klp pod biustem było130 jest 103- ubyło 27cm
Talia było114 jest 93- ubyło 21 cm
Biodra było 150 jest 120- ubyło 30 cm
Udo było 86 jest 71- ubyło 15cm
Uff… Pomyśleć, że za 1,2kg będę dokładnie w połowie drogi do wymarzonego celu- czyli 70-ciu kilo.
W nagrodę w dodatku waga pokazała dziś wynik poniżej 110. :P :P :P To kolejny próg wytęskniony, kolejny to mniej niż 105. Później już tylko dwucyfrówka mi zostanie.
Podsumowując dalej- dietetycznie czas upłynął mi bez najmniejszego zarzutu, nie zaliczyłam żadnej wpadki żywieniowej. Czasem kusiło jak diabli, ale krucyfiks i czosnek robiły swoje. Były chwile zniechęcenia i podupadającego samopoczucia, przetrwane wyłącznie dzięki wam towarzyszkom z forum i niezastąpionym przyjaciołom z reala (tym samym co to przy mnie zajadają pizzę, frytki i inne jadła równie zakazane ). Ogólnie jest dobrze, rokowania są optymistyczne, a przyszłość pokaże jak szybko cel końcowy osiągnę. Pozdrawiam wszystkich!!!
ETAP I
-
agula, ty nawet nie wiesz, jaka ja jestem z ciebie dumna. Naprawde! Ciebie wystarczy obserwowac, nie trzeba cie ganic. Jak cie tak slucham, to sama sie dodatkowo napedzam. W ogole cholernie sie, moja droga, ciesze, ze jestes i ze pokazalas, ze sie da!!! Ze warto walczyc o siebie! Ze poki sie zyje, to mozna wszystko zmienic, a rzeczy kiedys niemozliwe- pomalu staja sie mozliwe Ja juz widze, jak pieknie wygladasz teraz, a co dopiero pozniej! Mam nadzieje, ze wkolo wszyscy sie nad toba o****a i ochaja, bio zaslugujesz na to dziewcze drogie!! Podoba mi sie ogolnie koncepcja, zeby z siebie zrobic sobie hobby i pielegnowac najlepiej jak sie da ogolnie to sama nie wiem, co ci mam napisac, slow mi brak, taka jestem dumna z ciebie Bez wpadek!! Jestes niesamowita, mam nadzieje, ze zdajesz sobie z tego sprawe Wygrywasz bitwe po bitwie o siebie, o swoj wyglad, o swoje zdrowie, o swoje samopoczucie, o to jak cie inni postrzegaja, na pewno nabierasz wiecej pewnosci siebie (ja tak mialam!) i jestem przekonana, ze cieszysz sie z tych "malych- duzych" sukcesow jak szalona
Fajnie tak pisac samemu swoj scenariusz, prawda? I wiedziec, ze zycie nie przelatuje na obok, ale ze w nim uczestniczymy i decydujemy same o sobie?
Wielkie buzi w nagrode!!!! Jakbym mogla, to bym ci dzisiaj np male spa fundnela w ta rocznice hehe Wirtualnie przesylam karnet- a ty jesli znajdziesz czas urzadz sobie w domku mala odnowe biologiczna
pozdrawiam i....informuj mnie o spaleniu kolejnych gaci! hehe
buzka
-
Aneeciu, ty nawet ganić nie musisz, wystarczy, że to sobie wyobrażę i już działa . Po takiej wstępnej lustracji, jaką mi zafundowałaś na początku mojego forumowania to ho ho ho, nie ma bata . Właśnie wspaniale zauważyłaś, nareszcie piszę własny scenariusz swojego życia...i nie żyję już po to, żeby jeść tylko po prostu jem, żeby żyć. Żyć zdrowo. Taki był cel zmiany nawyków żywieniowych i na razie się udaje. Nie popadam w stan całkowitego zaufania sobie samej. Zdaję sobie sprawę, że już do końca życia będę miała w sobie grubaska . Ważne, żeby nie pozwolić mu się uzewnętrznić, nie dać mu znowu żyć własnym życiem. Muszę go pilnie kontrolować i nie dopuścić, żeby to on kontrolował mnie .
PS.
Karnet wykorzystałam, był peeling kawowy i porządne balsamowanie wonnymi olejkami, aaa i wcześniej basenik. uuuu
ETAP I
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki