agula fajnie ze i ciebie weider skusił - ja dzisiaj zaczynam 3x8 - mam nadzieje ze dam rade - jak cudowny pas pomaga coś?
Pozdrawiam
agula fajnie ze i ciebie weider skusił - ja dzisiaj zaczynam 3x8 - mam nadzieje ze dam rade - jak cudowny pas pomaga coś?
Pozdrawiam
Co do pasa, to jeszcze nie wiem, w sumie dopiero dwa dni w nim ćwiczę. Z pewnością zauważyłam zwiększoną potliwość na ciele pod pasem. Czy jest cudowny tego jeszcze nie potrafię ocenić. Dziś Weidera czwarty dzień co niesie za sobą traumę dodania jeszcze jednej serii. Ciekawe czy podniosę się z podłogi...?Mam jednak wrażenie, że to może być ponad moje siły ten cały cykl. Może odłożę to na czas szlifowania sylwetki tj około osiemdziesiątego kilograma, a teraz zostanę przy moich wodnych wyczynach? Nie wiem. Mięśnie brzucha bolą mnie tak, że nie mogę śmiać się, kichać a nawet głęboko oddychać. Zobaczymy
Pociesz się Agulko, że ja czuję się dokładnie tak samo
A dzisiaj mam już robić 8 powtórzeń!!!
Już ja to widzę
Ale będę próbować. Może nie zrobię tego w tempie ekspresowym, może będę robiła za duże przerwy, ale zrobię. Zrobię, bo tak sobie pomyślałam, że ruchu nigdy nie za wiele, a szósteczka jeśli cudownie nie wklęśnie mojego ogromnego śmietnika (brzucha), to na pewno mu nie zaszkodzi!
Buziaki
Big
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
No nie zaszkodzi, nie zaszkodzi. Trzy serie to już prawie morderstwo. Ja też nie utrzymuję regulaminowego tempa. Gdybym nie leżała to pewnie bym padła... . Na razie daję radę. Co do pasa, to nie wiem, czy bedzie lepszy efekt, bo nie mam skali porównawczej jakie efekty mam bez niego. Brak skali porównawczej... Z pewnością jednak nie zaszkodzi.
Witaj ago
co nas nie zabije to nas wzmocni
a ćwiczonka na pewno dadzą efekty, tylko musimy być cierpliwe. Ja dziś mam 12ty dzień Weidera, czyli już drugi dzień 3x 10 damy radę wszyscy, pokonamy lenia a brzuszki bedą piękne może nie tak piękne od razu, ale myślę że po zrzuceniu kilogramów i drugiej serii Weidera już bedzie się czym chwalić
pozdrawiam
Miłego weekendu Agulo
Przebrnęłam przez 2/3 6 Waidera -wiecej nie dałam rady.za bardzo bolal mnie kręgosłup i mięśnie karku,wiec wolalam przerwać niż zrobić sobie krzywdę
Pozdrawiam – niestety chyba będę w najbliższym czasie mało obecna na forum dlatego proszę wspierajcie mnie choć myślami
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 5.09.2006 – 108 kg – BMI 40,15
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Zaczynam przyzwyczajać się w końcu do ćwiczeń i nie mam tego okropnego uczucia wyrywania mi mięśni. Dietetycznie na razie wszystko w porządku. Waga jak to waga raz sunie powolutku w dół, raz stoi sobie i odpoczywa. W ostatnim tygodniu troszkę spadła, więc spodziewam się kolejnego postoju. Myślę, że od października powitam ponownie Cambridge na jeden lub dwa cykle.
Witaj agula
Czyli Ty też przeżywałaś koszmar oszukania przez wagę ? coś okropnego, dołujące jak cholera....ale trzeba się pozbierać
Dobrze że wzięłaś się za ćwicoznka, myślę że one powinny stać się radością naszego codziennego dnia....a myślałaś o basenie?... ja się zbieram od października na basen, kupię karnet i chcę chodzić dwa razy w tygodniu, minimum.... chyba basen najlepiej wyciąga tłuszczyki
pozdrawiam i życzę sukcesów
Zakładki