-
Witaj Agula
Przeczytałam cały twój watek.Jesteś mi bliska bo podobnnie jak ja nalezysz do tych " większych" odchudzaczek na forum.Gratuluje ci całego cyklu ścisłej.Ja próbowałam DC ale niestety nie wytrzymuje na trzech torebeczkach przez cały dzień.
Skorzystam z twojego przepisu na workowanie ciała.Mam z folia problemy bo zawija mi się w ruloniki na moich wałeczkach.Workowanie powinno byc wygodniejsze.Zastanawiam się jakie worki sobie kupic tzn ilo litrowe.
Pozdrawiam i gratuluje utraconych 11 kilo.Podziwiam silną wolę podczas imprezowanie.
Czytając wątki Hybris i twój zastanawiam się czy DC poza utrata kilogramów nie daje jeszcze efektu ubocznego- wzmocnienia silnej woli.
-
xxxOna z tym efektem ubocznym to całkiem możliwe. Poza tym jestem nawitaminizowana za wszelkie czasy to i zapał przeogromniasty i chęć do życia większa, a poza tym WIOSNA JUŻ ZA OKNEM NA CAŁEGO. Za oknem już nieśmiało trawka zaczyna się zielenić. A teraz wracam do mycia okien.
ETAP I
-
Ja rowniez wyproboalam workowanie. Najpierw peeling z kawy ( niestety bez cynamonu). Efekt rzeczywiscie super, ale w trakcie nie wyglada to zbyt ladnie. Zapackalam cala lazienke, ale to nic - dodatkowe sprzatanie to kolejne spalone kalorie, czyli wszystko w najlepszym porzadku. Ja kupilam niebieskie 120 l worki. Zeby mi nie spadal zwiazalam go pod pachami paskiem od szlafroka popelnilam jednak jeden blad - zamiast balsamu uzylam oliwki z olejkiem i potem jexdzilam w tym worku do gory i na dol. nastepnym razem bedzie lepiej.
Pozdrawiam serdecznie
-
Gratuluję workowania, może po prostu za dużo tej oliwki nie wchłonęła się, albo może bardziej wmasować. Ja jednak rzeczywiście wolę balsamik. Pozdrawiam cieplutko.
ETAP I
-
Witaj Agulu, wpadłam tu z wątku Aneci
I tak sobie preczytałam Twoje ostatnie wpisiki...a szczególnie ten na tej stronie, gdzie muwisz, że "trzeba żyć i się odchudzać". Noooo.... ja tak do tej pory robiłam.. jak już się zaczynałam odchudzać, to cały świat przestawał dla mnie istnieć...łącznie ze studiami. I tak potem wpadałam w jeszcze większy dołek i problemy a kilogramy wracały z nawiązką. W końcu wpadłam na to forum i powoli zaczęło się zmieniać moje podejście do odchudzania Mam nadzieję, że to już na zawsze...
-
Dzięki za odwiedziny. Nigera ja też przeszłam przez cykl "odchudzać się dla schudnięcia" i g... mi to dało, bo owszem schudłam, odznaczyłam sukces i....koniec, dalej hulaj dusza piekła nie ma. A właśnie, że jest, co widać po moim suwaczku. Teraz przemyślałam sprawę. Proces zrzucania wagi ma być przy okazji zupełnie zwyczajnych spraw codziennego życia, a celem nie jest osiągnięcie idealnej wagi tylko właśnie zmiana stylu żywienia. Między innymi dlatego zaczęłam od Cambridge, wcześniej jej nie stosowałam. Muszę po pierwsze przyzwyczaić mój słoniowy żołądek do ograniczonych posiłków i po drugie odzwyczaić go od słodyczy. Jak na razie po już prawie miesiącu oba cele nieomal osiągnęłam. To terapia szokowa antysłodyczowa, antytłuściznowa i muszę przyznać jak na razie działa bez zarzutu. Tylko włoskiej i meksykańskiej kuchni mi żal, troszkę, ale już coraz mniej. Pozdrawiam i zaglądaj do mnie, cieplutko zapraszam.
ETAP I
-
Ufff, ale niedziela..., pogoda jak brzytwa, a mnie nie chce się nawet ruszyć ręką i nogą. Tak się wczoraj zchyrałam przy sprzątaniu. Ugotowałam dwa obiady, sobie oczywiście oddzielny:była panga w warzywach. Najadłam się jak bąk a to było tylko 380 kalorii i to na dwie porcje. Ale było pyszniutkie. Chyba jednak zmuszę się do wyjścia na popołudniowy spacerek, bo już mi głowa pęka.
ETAP I
-
Kurczę,człowiek wyjedzie raptem na 2 dni a tu już tyle postów!!!!Ale strasznie się cieszę że jest to forum.Szczerze mówiąc to rodzina mnie tak nie mobilizuje ani nie podnosi na duchu jak Wy.Przecież wystarczy poczytać co Agula pisze, w jaki sposób pisze i już się weselej robi.Normalnie optymistka jak diabli!!!!
Pozdrawiam cieplutko
-
Słoneczko świecić przestało, czy ktoś wie gdzie się podziało? Jeśli jest u was to "Podaruj mi trochę słońca...."!!!
Dobrze, że choć u mnie w duszy ciągle słoneczko świeci. Kochane, wbiłam się dziś w moje zupełnie nie używane jeansy, bo metodą NIE mmierzenia kupiłam w styczniu w lumpie dużo za małe. Od razu mmiałam wyrzucić, ale mi się ich szkoda zrobiło i buch! do pawlacza z tysiącem innych kusych ciuszków. Przedświąteczne porządki i opadające spodnie zmobilizowały mnie do remanentu posiadanego inwentarza tekstylnego i.... ?- mam w czym chodzić. A na te za duże ciuchy to mam trzy opcje: 1) spalić- z rozkoszą, 2) Oddać w dobre ręce (już takie się znalazły) i niech się zetrą na niej w pył, 3) wsadzić do pawlacza (na "wszelki wypadek"). Za ostatni pomysł niech mnie ktoś porządnie opierniczy. Ale tak z hukiem. żadnych powrotów. TO SE NE VRATIT.(czy jakoś tak hihihi).
Ślę buziaczki dla wszystkich z tej paczki!!!!
ETAP I
-
Witaj!!!!!!
Już to robię!!!! ŻADNYCH POWROTÓW, CO SOBIE POSZŁO NIE MA PRAWA DO CIEBIE WRÓCIĆ!!!!!! WYRZUĆ, ODDAJ W DOBRE RĘCE, ALE NIECH ZNIKNĄ Z TWOICH OCZU!!!!
Tyle udało Ci się osiąnąć. Wyniki są naprawdę rewelacyjne. Gratuluję odzyskania kolejnego ciuszka.
Pozdrawiam!!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki