-
No skoro zadziala....
Mam nadzieje tylko, ze pewnego dnia nie powiesz "a co mi tam, najwyzej nigdy nie schudne" i nie zabierzesz sie za drozdzowke U mnie pewnie by to tak wygladalo
Strasznie dlugi okres czasu sobie wyznaczasz, moze okresl go na 3 miesiace najpierw? Zobaczysz, ze po takim czasie naprawde Twoja ochota na slodkie wyraznie sie zmniejszy!
-
Hi Dorcia, now łaśnie kiedyś taki sposób to ja też stosowałam. Widzę, że już mocno sama sobie podpadłaś i teraz takie drastyczne postanowienie. Wierzę, że można podczas zrzucania 20 kilosków nie zjeść czegoś słodkiego, ażeby było Ci raźniej, i mnie też, ja z kolei postanowienie niejedzenia słodkiego podczas dziesięciu kilosków robię. :P :P
-
Justynko , mam nadzieję , że zgubię te 20 kilo w cztery miesiące , wychodzi po 4 kilo na miesiąc , kilogram tygodniowo...
Wiem nie powinno się obiecywać , nie powinno się planować , bo najczęściej nic z tego nie wychodzi.Ale mi i tak nic nie wychodzi , więc potraktuję to jako ostatnią deskę ratunku , a poza tym lubię mieć nad sobą takiego bata.
-
Hejka Dorotko - imienniczko :P
Może nie powinnam się wtrącać w Twoją przysięgę, ale....
Wydaje mi się, że tak postawiony cel spowoduje, że, gdy zdarzy Ci się zjeść nawet niewielką porcję czegoś słodkiego np. jedną lub dwie kostki gorzkiej czekolady, to mówiąc umownie rozgrzeszysz się z głównego celu tj. realziacji postanowienia i już nie będziesz się zmieniała.
Myślę, że może daj sobie krótszy limit kilogramowy, albo wyznacz jeden dzień np. niedzielę popołudniu, że wówczas na podwieczorek ok. 16.00-17.00 z dobrą kawą bądź herbatą zjadasz właśnie wcześniej wspomniane przeze mnie przykładowe 2 kostki gorzkej czekolady. Alko wybirz inny wariant, np ten proponowany przez Buttermilk. Zjedzona 1 drożdżówka na śniadanie i tylko ona nie jest katastrofą. A węgle z rana do wieczora się spalą.....
Ponadto będzie to planowany i wkomponowany w limit kaloryczny dnia, tygodnia posiłek, więc z tego powodu nie będziesz czuła się źle samą z sobą i tak źle o SOBIE myślała.
Właśnie te złe myśli, które artykułujesz wobec swojej osoby. To wg mnie kolejny problem... Nie tędy droga.
Podświadomość jest jak gąbka - znakomicie wchłania.
Nie wchłania tylko tego co zaczyna się na - NIE, np. nie będę jadła słodyczy dopóki nie osiągnę xxx kilogramów.
Podświadomość czyta to, jak - będę jadła słodycze dopóki nie osiągnę xxx kilogramów.
Co to powoduje? Ano typowy galimatias.
Tak, więc Dorotko mów do siebie - JESTEM ZDROWA, MĄDRA, SZCZUPŁA.... i wszytko to co dotychczas mówiłaś do siebie, ale wersja pozytywna.
Wierz mi to działa, bowiem mimo natłoku spraw, które mnie dopadają także zaczęłam tak mówić do siebie samej, być bardziej wymagającą wobec kolegów w pracy i współdomowników i coś się zmienia. Zmienia się powoli, ale co najważniejsze zmienia się na korzyść. Okazuje się, że otaczający nas ludzie lubią wyzwania, więc stają się nam pomocni, życzliwsi a my wówczas mamy nawet tylko 15-30 minut w ciągu dnia dla siebie, ale go mamy.
Trzymaj się słonko, wierzę w Ciebie.
-
Oj no to mam mętlik w głowie...Mówisz droga Dorotko-Jado , że działa to w odwrotną stronę ? Wiem o czym mówisz , wiem o co chodzi w takich mudrach .Ale jednak spróbuję .Kiedyś to działało na mnie , łudzę się , że i tym razem...
Bardzo dziękuję za to , że mi uzmysłowiłaś kilka spraw i zagrożenia wynikające z takiej przysięgi.Będę bardzo czujna.
-
no to już wiem o jaki bacik szło
hmmmm takie przyrzeczenia są bardzo niebezpieczne ...szczególnie dlugoterminowe
moze faktycznie spróbujmy wmówic sobie, że jestesmy extra i wszystko damy radę zrobić
dzisiaj pierwszy dzionek bez slodyczy i tego się dzisiaj trzymajmy
buziaki H
-
Hi Dorcia, jakoś przetrwałam wczorajszy dzień, dziś też mnie nosi, ale świadomość, że i Ty dzielnie się trzymasz stawia mnie do pionu. Z tą przysięgą to nie jest to aż tak śmiertelnie poważne, prawda? Ważne, aby dostać duuuużego kopa na początek, a potem to i bez przysięgi damy sobie radę. :P Napisz, jak Ci wczoraj poszło. Buziolce na piątek zostawiam. :P
-
Dorciu, pozdrawiam piatkowo!
Jado ma duzo racji, lepiej pozytywnie do siebie podchodzic, tym wiecej zdzialasz, bedziesz zadowolona z kazdego straconego dekagrama, bo bedziesz miala swiadomosc ze wygladasz piekniej.
-
-
Nie było dziś łatwo , imieniny teścia , duuuużo słodkości i ani jedna nie wylądowała w mojej buzi.Jak przyrzeczenie to przyrzeczenie.Wiem z czym będzie się wiązało złamanie go , dlatego nawet nie patrzyłam na talerze , chociaż nie było łatwo.Myślę , że z czasem będzie coraz lepiej...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki