Spróbuję Justynko tak zrobić.
Nie wiem czemu wkleiły się u mnie jakieś reklamy google.Może przez ten artykuł , który wkleiłam ?
Spróbuję Justynko tak zrobić.
Nie wiem czemu wkleiły się u mnie jakieś reklamy google.Może przez ten artykuł , który wkleiłam ?
Chyba nie, u kilku osob juz te reklamy widzialam!
Dobry artykul, szkoda tylko ze szybko zapominamy o tym co czytamy! Trzeba by chyba sobie co poniedzialek przypominac podstawowe zasady a nie jeczec ze wolno chudniemy albo czemu nie chudniemy skoro malo jemy
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Witaj !!
Mnie też wykończyły ostatnie imprezy .Miałam urodziny, odwiedziny i oczywiście dzień babci i dziadka. Mam nadzieje , że ten tydzień okaże sie laskawszy i da mi odpocząć.
Ja przede wszystkim muszę popracować na swoja silną wolą. Tu tkwi cały problem.
Teraz już imprezy za mną i wracam na swoja drogę.
Pozdrawiam serdecznie Magda
Witaj dorciu-wpadłam tak sobie do Ciebie na watek i przeczytałam to,co tu o tych dietach wkleiłaś...mi szczególnie potrzebne było to,aby nie ograniczac się i nie jesć np tylko 800kal...bo zdarza mi się popełniac ten błąd-z zapomnienia,a nie z zaplanowania..szczególnie teraz,gdy na uczelni mam sesję egzaminacyjną i wszystko takie chaotyczne jest...
Przesyłam przebiśniega i pozdrawaim
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
poczytałam , poczytałam ...i tylko , żeby z realizacją było dobrze, to schudlybysmy jak się patrzy
miłego dzionka H
No i jak Dorciu, co slychac u Ciebie?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Poranny widok z mojego okna
Mówiłam już , że jestem beznadziejna?
Jestem po nieprzespanym dyżurze, na pół przytomna i nie wiem czy kłaść się spać , czy nie , tyle sprzątania mnie czeka , dom wygląda strasznie, a ja taka zmęczona .Zaraz wpadnie głodna rodzinka , a ja nawet nie mam dla nich obiadu.
Nic nie wiem , nie kontroluję swojego życia , nie kontroluję apetytu , właśnie zeżarłam drożdżówę , która była dla dzieci.Wielką słodką drożdżówę...Wcale nie trzeba dnia babciodziadka , żebym dała d...
Dorciu, trudno sie dziwic ze jestes zniechecona i zla sama na siebie bo jestes przemeczona. Ugotuj cos szybkiego i poloz sie bo w takim stanie nie na wiele sie rodzince przydasz. A drozdzowka? Jesli byla zamiast sniadania albo innego posilku to nie taka znowu zbrodnia!
A moze moglabys rozdzielic obowiazki domowe pomiedzy rodzinke? Dzieci moga przeciez odkurzyc, umyc podloge czy obrac ziemniaki - albo inne tego typu sprawy.
I pociesz sie - ja pracuje tylko na I zmiane a moja organizacja pozostawia wiele do zyczenia
Ja nadal w Ciebie wierze i Ty tez uwierzysz w siebie jak troche odpoczniesz. Dobranoc!!!!! Kladz sie juz!!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Justynko kochana , jesteś niezawodna.Dziękuję Ci , że zawsze do mnie zaglądasz i podtrzymujesz na duchu...
Wymyśliłam pewien sposób na siebie.Kiedyś to działało , zobaczymy , jak będzie teraz.Kiedyś udawało mi się dotrzymywać danego słowa po pewnym przyrzeczeniu .Wyglądało to mniej więcej tak : JEŻELI CZEGOŚ NIE ZROBIĘ (tu wpisywałam cel jaki mam osiągnąc ) TO NIE SPEŁNI MI SIĘ ( tu wpisywałam coś , co miało dla mnie wielkie znaczenie ).Chowałam taką kartkę i często do niej zaglądałam.Wierzyłam w tą moją przysięgę .Było to daaaawno temu , ale pomyślałam sobie , że może teraz też spróbuję...
Może mnie to zmobilizuje...
Postanawiam więc nie zjeść nic słodkiego do osiągnięcia przeze mnie wagi 87 kilo , ( czyli - 20 KILOGRAMÓW ) Jeżeli złamię obietnicę już nigdy nie schudnę...
Groźnie to wygląda? To dobrze , tak ma wyglądać !
Zakładki