-
Witajcie
Muszę się pochwalić, co prawda nie bardzo rozumiem, dlaczego tak się dzieje, ale bardzo mi się to podoba
Dzisiaj waga pokazała 91,6 kg, a to oznacza że spadło 20 kg
Upał trochę odpuścił przez ostatnie dwa dni, więc może przestałam puchnąć
Jestem teraz w najlepszym momencie odchudzania - druga połowa cyklu, im bliżej okresu, tym lepiej. Tak dziwnie, ale tak zaobserwowałam przez ostatnie 3 miesiące.
Wybrałam się dziasiaj rano na badania wstępne do przychodni, założyłam spódnicę, która dwa tygodnie temu była mocno "dopasowana". Hihi, dzisiaj była poprostu dopasowana, pasek nie uwierał w brzuchol, jak siedziałam w poczekalni
Sandraj - dziękuję za miłe słowa Ciągle jeszcze nie wierzę, że tylko kilogramów wyparowało Na wszelki wypadek zważyłam się po dwóch godzinach jeszcze raz. Mąż przetestował wagę, ubył mu kilogram. Ale to prawdopodne przy tych upałach, bo on z tych co nie muszę wiele robić, aby kilogramy leciału w dół
Rowerek to świetny sposób na relacks i utratę kilogramów. Fajnie, że masz 15 km, jest co pedałować Ja też może przekonam się do dojazdów do pracy na rowerze. Póki co wyprowadzam mojego szalonego rumaka co wieczór na przejażdzkę
magpru - na szczęście przejadłam się już truskawkami Nie chodzi o kalorie, ale o ilość jaką pochłaniałam. Troszkę sobie rozepchałam żołądek. Z drugiej strony lepiej było napychać się truskawkami niż kalorycznym jedzonkiem
Hindi - wykrakałaś Dziękuję
Bella - moja pomoc to nic w porównaniu z tym jaką Wy pomocą jesteście dla mnie. Wróciłam na forum i od razu cuda się dzieją
O ósemeczkę będziemy walczyć dalej, nie uda się w tym tygodniu, uda się w następnym
Pozdrawiam Was i życzę udanego czwartku
-
GRATULACJE GRATULACJE
BARDZO SIE CIESZĘ, ŻE WYKRAKAŁAM COŚ POZYTYWNEGO
Krakanie naogół kojarzy mi się ze smutnymi rzeczami
chyba bedę musiała wypożyczyć od Ciebie wagę
bo moja zołza stoi w miejscu i ani drgnie hiii
Dzisiaj ruszam na basen, mam trochę czasu i chęci tez są wreszcie na odpowiednim poziomie.
Moze w przyszłym tygodniu zobaczysz jednak 8 ?????????
Milego dnia
Buziaczki H
-
20 kg!! Wow, no super, pomysl tylko jak ogromnie duzo juz stracilas! Jestem z Ciebie niesamowicie dumna, bardzo , bardzo sie ciesze. Forum rzeczywiscie dziala cuda, prawda? Zaczelas sie pojawiac regularnie a kiloski uciekaja gdzie pieprz rosnie
Osemka to juz tylko kwestia paru dni. Ogromnie Ci gratuluje i troszeczke zazdroszcze, ja na swoja osemeczke musze jeszcze poczekac, ale i do mnie kiedys przyjdzie!
Mialam sie zabrac za ta "szostke" ale jakos nie moge sie zmobilizowac... A mialo byc po @. @ minal a ja nadal nie cwicze...
Jeszcze raz serdeczne gratulacje i pozdrowienia!
Wow! 20 kg!!!!
-
Witajcie dziewczynki
Dziękuję za gratulacje, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to nie moja zasługa, tylko pogody i dobrego okresu. Dzisiaj waga pokazała kolejny spadek wagi - 90,9 kg. Niepokojąco szybko spada moja waga, to chyba przez pogodę, może woda ze mnie schodzi. Nie narzekam oczywiście
Wczoraj byłam na aerobiku. Moja grupa została zlikwidowana, bo przychodziły 3 kobietki, więc poszłam na następną - dla bardziej wytrwałych. Oj dała babka wycisk. Na tej grupie wyrózniałam się zdecydowanie. Było nas 7 ososób i oprócz mnie same szczuplaski. Ależ one wywyijały. Nie mogłam za nimi nadążyć. Pot lał się ze mnie strumieniami, ale nie przerwałam ćwiczeń. Kiedy przyszła kolej na ćwiczenie na macie, odetchnęłam z ulgą i w końcu złapałam oddech Dzisiaj wszystko mnie boli, ale o dziwo dywanowce poszły rano całkiem sprawnie
Wymierzyłam się dzisiaj i odnotowałam zmiany:
pas - 104 (-2)
biodra - 116
biust - 112
udo - 67
łydka - 44 (-0,5)
ramię - 33
w kolanie 44 (-0,5)
nad kolanem - 49 (-1)
Najbardziej cieszy mnie utrata dwóch centymetrów w pasie W niedzielę pojawi się @, więc waga i wymiary mogą ulec zmianie. Póki co cieszę się z tego co jest
Daniku - najważniejsze to mądzre podejść do diety. Być może miałybyśmy lepszy rezultat, bez tych przestojów, ale myślę, że osiągnęłyśmy niezły wynik. Lepiej chudnąć wolniej, nie szokować naszych organizmów, powoli oswajać z nowym trybem życia. Ilekroć próbowałam się odchudzać, zawsze kończyło się to porażką po kilku dniach. Chciałam schudnąć szybko, aby pierwsze efekty mobilizowały mnie do dalszej walki. Nie starczało mi siły, aby ciągnąć dietę dalej. DC do dzisiaj leży zakamuflowana w szafce w kuchni i pewnie już straciła ważność. A ona poprostu było nie dla mnie. Dzisiaj jestem mądrzejsza o własne doświadczenia. Może to i dobrze, żę stratowałam z tak dużej wagi. Ubytek 3,5 kg w pierwszym tygodniu był wystarczająco mobilizujący, aby iść dalej.
Zdaję sobie sprawę z tego, że będziemy chudnąć co raz wolniej. Takie są prawa natury i trzeba ich przestrzegać. Kiedy miałam 21 lat, pojechałam na wakacje na zbiór wiśni. W ciągu 5 tygodni schudłam 9 kg. Spadłam z wagi 78 do 69. Czułam się świetnie, ale zatrzymał mi się okres na 3 miesiące. Przy takiej wadze, to był dla mojego organizmu wielki szok. Nie odchudzałam się, poprostu wysiłek fizyczny i małokaloryczne jedzenie zrobiły swoje. Ja oczywiście czułam się szczęśliwa, do czasu kiedy odreagowałam olbrzmim jo-jo. Rok później ważyłam już 85 kg.
Hindi - ta ósemka marzy mi się cały czerwiec. Jak zwykle będę trochę spóźniona, ale realne szanse są. O ile @ nie zniweczy całych moich planów
Zazdroszczę Ci basenu, u mnie już niestey zamknięty. Muszę pomyśleć o jakimś ruchu zastępczym. Basen działał cuda na górną część mojego ciała. Może jakieś hantle czy cuś?
Buttermilk - dzięki Waszej obecności na forum mam większą siłę, aby się starać. Swiadomość, że kogoś interesuje moja historia odchudzania, że mogę się przed Wami pochwalić, lub odwrotnie wyżalić, działa cuda
Od poniedziału idę do nowej pracy. Po chwilach euforii pojawiły się rozterki czy sobie szybko poradzę z nowymi obowiązkami. Mam nadzieję, że stres będzie miał pozytywny udział w mojej diecie
Trzymajcie się ciepło i życzę Wam udanego weekendu
-
Solvinko moje gratuuuuulacje. Jeszcze troszke i masz juz osemke w raczce a raczej na wadze. Alez sie ciesze. Idzisz jak burza i nie badz taka skromna. Gdybys nie trzymala diety to zadna pogoda by Ci nie pomogla. Tak, tak moja droga. Nalezy sie do tego otwarcie przyznac. Jestes debesciara i w pelni zasluzylas na swoj sukces jakim jest -20kg!!!
Tobie rowniez milego weekendu i powodzenia w poniedzialek w nowej pracy!!!
-
Hej Solvinko
To okropne, że 21 wieku ludzie nie mogą korzystać z całorocznych basenów. Przyznam sie, że do glowy mi coś takiego nie przyszlo, ze na okres letni zamykane są pływalnie totalna rzeźnia
Jak pisałam u siebie na basenie wczoraj nie byłam, przyszli do nas znajomi i później już mnie leniuch ogarnął... zresztą nie lubię jeździć na basen wieczorem wieczorki spędzam razem z mężulkiem Jezeli nie zdążę zrobić czegoś w dzień , przekładam to na tzw. jutro
Dzisiaj jedziemy na wioseczkę , tak wiec juz teraz trzymam kciukasy za pierwszy dzionek w nowej pracy . Na pewno będzie OK
Milego weekendu H
-
Witam Was bardzo gorąco
Jestem na tym forum pierwszy raz... od godzinki przeglądajam różne działy i wątki... szukając czegoś dla siebie bo potrzebuje pomocy przy walce z moim wielkim balastem
Wypatrzyłam Solvinko Twój wątek i na początku CHCIAŁAM CI GORĄCO POGRATULOWAĆ EFEKTÓW WALKI E ZBĘDNYMI KILOGRAMAMI W CIĄGU 3 MIESIĘCY Jeszcze nie przeczytałam całego wątku i tego jak radziłaś sobie w ciągu tych 3 miesięcy ale już mogę powiedzieć, że chciałabym by i mi się udało tak zwlaczyć moje zbędne kilogramy i bym miała takie samo zaparcie w dietowaniu jak Ty JESTEŚ DZIELNA I NALEŻĄ CI SIĘ OGROMNE BRAWA I SŁOWA UZNANIA
Teraz kilka słów o mnie
Mam na imie Agnieszka, mam 170 cm wzrostu i w chwili obecnej waże 91 kg (walcze róznymi sposobami ze swoją wagą od marca br.) w tym roku w sierpniu stuknie mi 27 lat jestem żoną i mamą 14 miesięcznej Agatki.
Na swój balast pracowałam przez ostatnie 4 lata - najpierw jedzenie było moim odstresowaczem (studia, praca) potem stało się usprawiedliwieniem ze względu na ciążę, a teraz jest moim największym koszmarem Mąż cały czas powtarza mi, że akceptuje mnie taką jaką jestem, ale ja nie mogę na siebie patrzeć Zakupy ciuchów są dla mnie koszmarem, wchodząc do sklepu i prosząc o rozmiar 48-50 przeżywam najgorsze katusze... Z moimi zbędnymi kilogramami walcze dietą 4 tygodniową, ktora opiera się głównie na warzywach do 1 czerwca chodzilam na areobik w wodzie ale na okres wakacji zajęcia zostały zawieszone - obecnie jestem u rodziców, ale po powrocie do mojego rodzinnego misata będę chodzić na siłownie.
Bardzo chciałabym dołączyć do tego wątku Może dzięki Wam, waszym doświadczeniom, radą uda mi się osiągnąć mój wymarzony cel i poczuć się na NOWO kobiecą, szcześliwą i bez kompleksow Chciałabym znów zaakceptować swoje odbicie w lustrze...
-
Dubel - przepraszam
-
Witaj Agnieszko
Dziękuję za odwiedzinki i słowa uznania Sprawiłaś mi swoim wpisem ogromną przyjemność
Po pierwsze witaj w klubie walczących "dziewiątek" Jak widać idzie nam różnie, ale zawsze do przodu. Niektóre z nas są już ósemkami, tak jak danik, magpru i sandraj, ale wszystkie walczymy dzielnie
Na swoją nadwagę pracowałam 10 lat... szkoda rozpisywać się na ten temat. Podobnie jak Ty zażerałam stres na studiach i w pracy. Nawet ślub nie zmobilizował mnie wystarczająco do walki o nowe JA. Dopiero w kwietniu przyszedł szok, waga pokazała 111 kg... Mąż akceptował mnie z moimi słabościami, ale kiedy mu się przyznałam ile ważę, nie spodziewał się, że aż tak dużo...
Teraz mnie wspiera, żartuje, że zostaje mu coraz mniej do kochania, ale wiem, że chce, abym była szczuplejsza i zdrowsza
Zakupy są dla mnie zmorą od kilku lat. Ale wierzę, że nadejdzie taki dzień, kiedy wejdę do normalnego sklepu i znajdę ciuchy dla siebie w normalnym, zdrowym rozmiarze
Agnieszko, napisz więcej o swojej diecie. Czy liczysz kalorie, ile jesz posiłków w ciągu dnia, jak długo już dietkujesz i jak się czujesz?
Życzę Ci z całego serca wytrwałości i szybkiego zgubienia zbędeych kilogramów. Przy zdrowym podejściu do diety, uda Ci się napewno
Trzymam kciuki!
Hindi - ja walczę ze swoim "przekładaniem" Inaczej przełożyłabym wszystko na "jutro" I tak na kolejne dni. Życzę udanego weekendu na wioseczce, wypocznij, naładuj akumulatory i wracaj pełna energii
Danik - a więc będę nieskromna i powiem, że cieszę się przeogromnie z tych 20 kg. I to uznanie w oczach znajomych. To daje ogromnego motywującego kopa
Dziewczynki dziękuję za kciukasy. Przede mną ostatni, mam nadzieję, stres związany z była pracą. Zaraz jadę po świadectwo pracy
Pozdrawiam
-
Gratuluję zgubienia pełnych 20 kilsków
Mocna rzecz
Przeczytałm własnie, że tez kochasz truskawki
Ech ja to potrafie w sezonie zjeść kilo lub półtora zamiast obiadu (to jak się staram trzymać dietę, bez diety - jadłam tyle niezależnie od obiadu )
A co do zakupu ciuchów - ja w "normalnym" sklepie, to nie pamiętam kiedy coś sobie upiłam :/
Głównie zaopatruję się teraz w ciucholandach, bo tam znajdę na siebie coś, a w sklepach...
Albo drogo, albo takich rozmiarów nie mają...
Nie ma wyjścia - to kolejny punkt za schudnięciem (a jest ich sporo).
Buziaki wielkie przesyłam
Ula
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki