Pozdrawiam porannie i życze udango dnia
Pozdrawiam porannie i życze udango dnia
Hi Solvinko, tylko za mocno się nie zaabsorbuj tą pracą, wszystko z umiarem. My tez mocno Cię pozdrawiamy i czekam na ósemeczkę na Twoim suwaczku. :P
Hejka Solvinko
Mam nadzieję, że nie przepracowujesz się w nowej pracy
Życzę Ci udanego weekendowego odpoczynku
buziaki H
I kto to mowi??!!Zamieszczone przez bella115
Ale popieram!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
widzę, żeś Solvinko bardzo zaabsorbowana pracą...
odpocznij jużeś od niej i wracaj do nas
zapraszam też do mojego nowego wątku - to tak gwoli formalności
pozdrawiam cieplutko i dietkowo
Hi Solvinko, skrobnij słówko chociaż, że ładnie dietkujesz, please.
Witajcie dziewczynki
Niestety nie mam dobrych wieści... waga już nie stoi, ale niepokojąco idzie w górę. Nie wiem czy to przez @, powracające upały czy moje nie do końca wzorowe zachowanie Podejrzewam, że przez to ostatnie najbardziej... grr... rano waga pokazała 91,9 kg.
Sama jestem sobie winna. Jak już wspomniałam, nie prowadzę się ostatnio zbyt poprawnie... trochę się podjadło coś na szybko i niestety niekoniecznie zdrowo i dietkowo. Nowa praca rzeczywiście bardzo mnie absorbuje, nie mam czasu zrobić zakupów, posiłków i od poniedziałku wpadamy z mężem gdzieś na obiad. To bardzo niedobrze i waga słusznie się buntuje. Mam za swoje
Zdaję sobie sprawę z tego, że ten stan nie może dłużej trwać. Wczoraj zjadłam ostatnie lody, a dzisiaj w ramach pokuty idę w góry
Praca jest bardzo absorbująca i taka pozostanie jeszcze przez co najmniej 3 tygodnie. Przyjęli mnie na miejsce osoby, która odchodzi z firmy z końcem lipca i w ciągu miesiąca musi przekazać mi całą swoją wiedzę. Stanowisko jest jednoosobowe, więc muszę wycisnąć z faceta jak najwięcej, bo później nie będzie już możliwości. Niestety okazało się, że tylko mi się wydawało, że już wiele wiem No więc muszę douczać się popołudniami...
Belluś - jak widzisz nie mam się czym chwalić. Ostatni tydzień zapieprzyłam zupełnie, nie byłam nawet na rowerze. Muszę zaplanować sobie tydzień w ten sposób, aby starczyło czasu na jakikolwiek ruch. W poniedziałek wraca instruktorka aerobiku i zajęcia znów się będą odbywać. Stanę na rzęsach, ale polecę na ten aerobik
magpru - gratuluję wspaniałego wyniku. Siódemka już pewnie tuż tuż, albo i już ją masz. Jeszcze u Ciebie nie byłaam, ale zaraz nadrobię zaległości. Cieszę się, że masz swoj własny wątek. Ale zaraz... przecież miałaś założyć wątek po przekroczeniu 7, to znaczy że już masz 7 Zaraz pójdę sprawdzić
Buttermilkuś - z ojcem kolgi póki co jakoś się układa. Może to głupie, ale najbardziej zmartwiło mnie to, że szef z poprzedniej firmy już wie, gdzie pracuję. Chciałam aby to zostało tajemnicą, przynajmniej do czasu podpisania następnej umowy. Ale trudno, wyszło na jaw i tyle
Hindi - waga idzie w górę, normalnie mi głupio, że się tak zapuściłam przez ostatni tydzień. Miękka jestem jak kaczucha... Tak więc moja piękna waga to chwilowo przeszłość. Ale tylko chwilowo, nie zmieniam nawet suwaczka, bo mam zamiar wziąć się za siebie już dzisiaj. Idąc Twoim śladem, wyruszam weekendowo na łono natury. Ale żeby nie było za lekko, to będzie pod górkę Zdobędę jakiś mały szczyt w Górach Opawskich
Dorciu - nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie. Myślę, że jesteśmy poprostu słabi. Wiesz, jeszcze niedawno myślałam o sobie, że już się wyzwoliłam od starych nawyków, że teraz kiedy w lustrze widzę pierwsze objawy sukcesu, mam siłę, aby oprzeć się pokusom. Nic bardziej złudnego... dwa tygodnie laby od diety uświadomiły mi skutecznie, że jestesem słaba i że moja psychika dalej tkwi w tym samym miejscu. Co z tego, że pięknie zrzuciłam 20 kg, skoro tak łatwo mi zejść z dobrej drogi i oddać się obżarstwu przez kilkanaście dni. Przed mężem udawałam, że wszystko jest ok, kiedy zwrócił mi uwagę po kilku dniach, że znów się objadam, zbyłam go że się źle czuję i znów wymyślałam milion powodów, aby uśpić jego czujnośc. Dokładnie to samo robiłam przez ostatnie 3 lata. Ta sytuacja uświadomiła mi, że jeszcze wiele pracy przede mną, pracy z samą sobą.
Usiaku - dziękuję za odwiedzinki i zdjęcie Dzisiaj pochodzę sobie po takim lesie
Nowa - gratuluję kilogramka w dół i oparcia się pokusom Jeśli się chce, wszystko można. Tylko trzeba się mocno zaprzeć, a ztym najtrudniej
Rozumiem Twój stres z powrotem do pracy. Wszystko się zmienia, stara praca też już może być nie tą samą pracą. Poradzisz sobie na pewno. I na pewno do pracy wrócisz szczuplejsza, piękniejsza
Lideczka - z tymi pozami to niezły numer Tylko co zrobić jak okrągła buzia nie chce się schować za ramię koleżanki Albo jak się jest samemu na zdjęciu, tylko drzewo pomoże
Tymczasem idę poczytać co u Was
Pozdrawiam
Och Solvinko, wiesz, jojowanie jest tak bajecznie proste, jako specjalistka mogę o tym świadczyć każdą komórką ciała . I pewnie, doskonale rozumiem co piszesz o tym, że wydaje nam się w pewnym momencie, że już, że panujemy nad sobą, nad naszymi zachciankami, smakami, upodobaniami - niestety nasz mózg nie jest taki głupi i zaraz przypomina, że nie po to programowałyśmy go przez lata na Wielkie Żarcie, by nam teraz zechciał tak od razu odpuścić A tak serio, myślę, że programowanie go na w pełni zdrową postawę po prostu musi potrwać dłużej, niż marnych kilka miesięcy.
Tymczasem życzę Ci wytrwałości i wierzę, że chwilowa zwyżka wagi, to tylko efekt @, która także mnie powoli dopada
No cóż, prawda jest jedna, jedyna: żeby schudnąć, trzeba się poważnie napracować i nie możemy pozwalać sobie na myślenie w pół drogi, że już, już jesteśmy takie mądrutkie, że możemy sobie odpuścić.
Solvinko, jak upadłaś, to wstań i idź dalej..
najgorsze, co można zrobić, to się cofnąć...
a siódemki jeszcze nie mam, wątek założyłam wcześniej, bo niektóre dziewczyny żyć mi nie dawały, czemu go nie mam...no, ale mam nadzieję, że rzeczywiście będzie niedługo - ważenie planuję na za tydzień, to się okaże - ale nie zdziwię się, jak mi stanie - jak to ma często miejsce podczas takich przełomów...
pozdrawiam ciepło i trzymaj się dalej swojego pięknego planu
Zakładki