-
Wczoraj sobie zrobiłam wolne od komputera wieczorem. Postanowiłam się położyć wcześniej spać. Wyszło z tego niewiele, ale plany były Poszłam się w pół do dziesiątej rozliczyć z sianka z knajpy, wróciłam za chwilke a tu moje sumienie z mamą (bo ją odwiedziła) mnie zagadały. Później herbatka, na balkonik poszliśmy i się położyłam o północy. Też nieźle jak na mnie A dzisiaj do nauki. Bo ten jutrzejszy w przeciwieństwie do wczorajszego cienko widzę
Wiem dziewczyny, że ze sprawiedliwością to wszędzie krucho. Ja już takich dowodów na to to mam wystarczająco dużo dookoła, zwłaszcza w Poznaniu. No ale co zrobić Żyję dalej, bo i tak musze
Wczoraj dietkowo było 1000. Dzisiaj na śniadanko płatki z mlekiem, z ograniczoną ilością płatków, żeby się w 300kcal zmieścić Więc wyszło jakieś 280.
A później zobaczymy. Na dzisiaj planów wyjątkowo nie mam. Ostatnio mi się pomysły skończyły I na mało co mam ochotę. A jeść się chce
I coś kurcze w tym lipcu dużo trudniej mi się dietkuje, psychicznie. Bo ciągle o jedzeniu myślę, głodna bardziej chodzę. Mam nadzieję, że to nie ta 13, co to sobie za cel postanowiła mnie zwieść na złą drogę Ostatnio (hmm, dobra jakieś 3-4 lata temu) jak schudłam też dokładnie 13kg (tylko wtedy to było 71kg) to później się posypało. Więc teraz nie mogę sie dać. No i się nie daję. Ale tak sobie myślę, że się wcześniej zważę niż za te 3tygodnie przed wyjazdem, żeby się tej 13 zwieść nie dać Bo ja nadal jakoś w tą wagę uwierzyć nie mogę. Nie wiem dlaczego.
Dzięki za to, że ze mną jesteście, że tu zaglądacie i że piszecie
Ja lecę do książek, bo mogłabym tu cały dzień przesiedzieć. Ale byle do jutra Jutro po egzaminie, czyli popołudnio-wieczorkiem, robię sobie wolne Odpoczywam i nabieram siły do nowej nauki Ehh, musiałam o tym pomyśleć Niom. To byle do jutra Ale jeszcze zajrze dzisiaj.
Buziaki!
-
Jaki ładny podwójny post...był
To z tej okazji to dla Was:
-
Ewusia
znalazłam zdjęcie - przepieknie i sesja Ci idzie wspaniale - tylko tak dalej
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
och och och ja chcę nad takie piękne morze!!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo bardzo bardzo chcę ! pragnę!
-
Ja też, ja też Od kiedy pierwszy raz ujrzałam zjęcie Seszeli ja chcę na Seszele
Buziaki!
-
No i mam problem ogólnie rzecz biorąc. Nie potrafię dociągnąć do 1000 kcal.
Dzisiaj dietkowo było tak:
Razem: 825,80 kcal.
Zaraz będę zmykać na siatkówkę plażową wiec dzisiaj to będzie mój ruch.
Trampolinę już zaliczyłam.
Od jutra mam zamiar rozpisać sobie godziny posiłków i wtedy może będzie mi łatwiej dociągnąć do 1000 kcal.
Dość dużo ostatnio śpię i dlatego mam mniej czasu na zjedzenie.
Pzdr
-
Witaj Ewuniu!
Znamy się wirtualnie już czas jakiś, a ja pierwszy raz dopiero odzywam się u Ciebie w watku
Od czego by tu zacząć? Chyba od tego, że chcę Ci bardzo, bardzo podziękowac za kupę wsparcia i pozytywnej energii, jaką od Ciebie dostałam
Poza tym - gratuluję osiągów 76 kg przy Twoim wzroście to już bardzo dobry wynik, a kiedy człowiek popatrzy na Twoją konsekwencję w dążeniu do celu - spokojnie może czekac na coś lepszego. Wiesz, doskonale znam i rozumiem tę "magię" cyfr, dat, porównywanie swoich dawnych osiągów z wcześniejszymi. Ale moim zdaniem najwieksza satysfakcja to pokonać samą siebie. Cóż z tego, że poprzednio schudłaś 13 kg i łapnęłas jojo? Teraz schudniesz 2x tyle, a odchudzanie będziesz miała na tyle głęboko przemyślane i uświadomione, że przed jojo spokojnie się uchylisz. Ba! nigdy więcej jojo. Za mądra z Ciebie babka, żebyś sobie na to pozwoliła
Na temat 3000 kcal się nie wypowiem, bo mnie ktos znowu okrzyknie wrogiem publicznym Ale sama wiesz, że to nauczka - mimo tego, że masz osiągi śliczne - musisz się pilnować, bo nie znasz dnia ani godziny, kiedy łakomstwo/głód psychiczny/odkurzacz czy jak go tam zwał, napadnie Cię po raz kolejny. Niestety - sukces dietetyczny ma to do siebie, że trzeba stale o niego dbać. Ale Ty na pewno o tym już wiesz.
Na zdjęciu, które wkleiłas, wyglądasz juz bardzo dobrze. I doskonale widać, jak Ci kilogramy pouciekały w porównianiu z pierwszą fotką. Tak trzymaj, bo już jest super A bluzka rzeczywiście fajna - może namówisz koleżankę, żeby Ci pstryknęła zdjęcie w świetle dziennym? Bo z tego, co piszesz, musi miec bardzo oryginalny kolorek
A co do koleżanki i sytuacji, która ostatnio tak Cię wyprowadziła z równowagi - widzisz, ja nie oceniałabym tego tak surowo. I wiesz, myslę, że rozumiem motywy jej zachowania. Może po prostu dla niej ten ślub nie był do konca planowany, zresztą ciąża pewnie tak samo, może te wydarzenia nie są w jej mniemaniu sukcesem, a porażką, może chce, żeby jak najmniej osób wiedziało o tym i w tym uczestniczyło? A może po prostu wstydzi się tego przed Tobą, zwłaszcza, że pewnie uważa Cię za tą zdolną, z otwartymi perspektywami, która się kształci, dostała stypendium, wyjechała. A w tej perspektywie cichy ślub i dziecko - nie sa specjalnie atrakcyjne. Nie skreślaj jej i nie bierz tego do siebie. Myślę, że za jakiś czas będziecie w stanie sobie to wyjaśnić.
oj, teraz z kolei ja się rozpisałam.
ściskam mocno i trzymam kciuki za egzaminy!
-
Witaj Hybris Miło, że tu zajrzałaś.
Ja już króciutko dzisiaj, bo zmęczona jestem i nawet za bardzo mi się w klawiaturę stukać nie chcę, a myśleć tym bardziej
Z koleżanką dzisiaj sobie porozmawiałam. Ona jest szczęśliwa. Co prawda nic nie było planowane, ale generalnie to prawie że samoistne spełnienie jej marzeń Skomplikowana sytuacja. Ja się na nią nie obraziłam, jak się dowiedziałam od razu wysłałam jej smsa z gratulacjami, po prostu było mi przykro. Ale juz jest OK.
Agentka- z jednej strony fajnie, bo nie jesteś głodna, skoro tak czy inaczej nie możesz dobić do 1000. Z drugiej postaraj się to mniej więcej tak rozłożyć : 250+100+300+100+250, a jeśli późno wstajesz to np: Śniadanie o 10, IIŚ: 13, Obiad: 16, Kolacja 19 (albo obiad z II ś zamieniesz kolejnością) i wtedy po prostu Ś i K jesz po 300 i przekąski po 150. Tak mniej więcej, bo przecież nie trzeba wyliczać co do kalorii.
Ja dzisiaj 850kcal i wreszcie 200 brzuszków zrobiłam Tak już miałam serdecznie dość nauki
DO juterka. Trzymajcie kciuki MOCNO między 14 a 16, bo cienko to widzę...
Buziaki!
-
Zamieszczone przez
jeni16
Ja dzisiaj 850kcal
a wcześniej cały wywód o konieczności i sposobie dobijania do 1000
ehh...
-
No co, trzeba dawać przykład Ale Agentka dobrze wie ile razy jej przy okazji rozmów tłukłam do głowy, że jak się nie chce jeść to nie o to chodzi, żeby w siebie wmuszać. A mi wczoraj tak wyszło Generalnie raz jem 1200, raz jest 800, a najczęściej staram się około 1000
Buziaki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki