-
Ahh, jak się cudownie zrobiło tutaj Tak tropikalnie
Agnes- to pierwsze zdjęcie której wkleiłaś- to właśnie dzięki niemu zakochałam się w Seszelach. Pierwszy raz je zobaczyłam w książce kucharskiej (Smaki świata). Cudowne są te wyspy. Trzeba wierzyć, marzenia się spełniają. Kiedyś je zobaczymy Polecimy tam!
A 6? Chciałabym, chciała. Ale czy to jest realne? Nie wiem. Ja się jeszcze jednego obawiam Ze któraś waga kłamie Bo za każdym razem się na innej ważę :/
Bes- a co to za pytanie, pewnie, że możesz Ja tam będe 29-05 więc serdecznie zapraszam Będe z siorą i siostrzenicą, ale one są samowystarczalne Ja może będe miała psa do towarzystwa A ja myślałam, że Włodek jest bliżej Gdańska, bo my jeszcze stamtąd też będziemy musiały dojechać Siostra przylatuje do Gdańska, a my jakoś pociągiem z Poznania dojedziemy
Chyba pod koniec tygodnia pójdę się jeszcze zważyć, zobaczyć. Ale póki co to różnie z tą moją dietą a zniechecić w żadnym wypadku się nie chcę
A jutro na kolację mam lasagne, więc w dzień będzie trzeba zaoszczędzić Ile takie coś może mieć kalorii???
Uciekam spać, bo się późno zrobiło Nawet bardzo. A jutro o 9 pobudka, bo się na basenik umówiłam Troszkę się poopalam, popływam. Ahh, jak przyjemnie
Buziaki!
Rewolucja, Agentka- dziękuję
-
Ewa, to może poszukaj jeszcze jakiejś innej wagi? Chociaż jeśli ta w metrze i ta w aptece mówią to samo - to dlaczego im nie wierzyć Ale rozumiem Cię. Ja z jednej strony mam zaufanie do mojej elektronicznej ślicznotki, a z drugiej - zawsze, kiedy jestem u wterynarza, gdzie w poczekalni stoi śliczna, wielka waga przeznaczona dla zwierzaków - ładuję się na nią i sprawdzam. Ale zazwyczaj mi wychodzi parę dkg więcej, niż w domu, co nie dziwne - bo w domu ważę sie raniutko i właściwie tylko w okularach Więc raczej tego eksperymentu powtórzyć tam nie mogę
Cieszę się, że tak ładnie klarują Ci sie wakacyjne plany No tak, Władysławowo to nie Seszele, ale potraktuj to jako rozgrzewkę na dobry poczatek Los bywa kapryśny, więc kto powiedział, że np. za rok nie wylądujesz na jakiejś mocno egzotycznej plaży? Czego Ci z całego serca zyczę I po cichu zazdroszczę, bo też ciagnie mnie nad morze, ale w obecnej sytuacji wszelkie plany wyjazdowe sa w zawieszeniu. Ale trudno, takie zycie.
A w kostiumie i tak będziesz świetnie wyglądała, nawet bez "6", bo jednak ona może łaskawie na Ciebie do końca lipca nie zstąpić. Ale przy Twoim wzroście - przecież Ty już nie masz nadwagi... więc tylko musisz jescze poszlifować formę
pozdrawiam!
-
-
Eee, ja na Stereo nie narzekam, sama je często uprawiam
Hybrisku- dziękuję za życzenia Hmm, czy ja mam Ci morza i plaży życzyć? Ciężko troszkę, bo wiem co by to oznaczało No więc póki co, żebyś jak najdłużej miała powód siedzenia w domku Słońce! :/
Mogę iść na inną wagę, tylko że wiadomo, że każda waga pokazuje jakąś różnicę i w ten sposób nigdy się nie dowiem ile naprawdę schudłam Nie wiem ile pokazuje ta w metrze, bo ostatnio mi pieniądze zżarła a zważyć nie chciała I wtedy dlatego wylądowałam w aptece. A wrócę do domku i jeszcze inna waga. Tym razem nawet nie elektroniczna :/ CHociaz ta w aptece też nie była
No tak czy inaczej- zobaczymy
Dzisiaj na obiad lasagne. Jejku, jak zobaczyłam ile to to ma kalorii to się załamałam. A odmówić nie wypada. Mojego sumienia mama przyjechała tu na tydzień no i wszystkich na obiad (czytaj kolację) zaprosili od nas z mieszkania. No nic, będę się ograniczać
A zaraz na basenik Ahh
Buziaki! Miłego dzionka!
Ps. Pokój mamy jednak wspólny z siostrą i siostrzenicą. No to sobie za bardzo nie odpocznę Ale nie ważne, morze, plaża
-
-
Ehh, wiedziałam, że to zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Zważyłam się dzisiaj na innej wadze. Wskazała 78,4 (elektroniczna tym razem, też w aptece). Co prawda była już 17, ja jadłam śniadanie a później pół kilo śliwek na basenie, byłam po basenie i miałam na sobie mokry strój plus ciuchy które wyceniam na mniej więcej pół kilograma. Ale optymistycznie rzecz biorąc to 77kg jest realne po usunięciu tego wszystkiego, ehh :/ Ale dobre i to
Byłam na baseniku, było cudownie. Słoneczko, woda Opaliłam się, odpoczęłam Popływałam tylko troszkę, bo strasznie dużo dzieciaków było i się nie dało. Nie było niestety takie basenu tylko i wyłącznie do pływania. Ale dzionek minął dobrze, zrelaksowałam się, teraz mogę się zabierać do roboty, czyli środowej prezentacji
Dzionek pod względem jedzeniowym bardzo ubogi (ryż na mleku na śniadanie i później pół kilo śliwek), ale wszystko przez to, że na kolacje czeka mnie lasagne, a to cholerstwo z tego co znalazłam ma 650kcal
No ale nic to Jutro już nie planuję zadnych proszonych obiadków. Za to będzie serek z miodem (z Brazylii) na kolację
Buziaki!
-
..Jak ja "uwielbiam" te wielgachne wklejane obrazki .. Ganiam potem z myszką za literkami, a kalorie z tego NIE spadają
Wspomocy potrzebuję w zapale do ćwiczeń
Tak z pół kilo dziennie .. Ma ktoś na zbyciu?
-
Czesc Ewuś
No ja też mam nadzieje, ze kiedyś polecimy na tą wyspe Bylo by cudownie No będzie 6, ale bez pośpiechu do końca sierpnia napewno No i widze, ze na basenie byłaś, więc jestes coraz bliżej 6 Bo cwiczenia cuda czynia Ja ostatnio pozwolilam sobje na pieczone i goląbki i jakoś waga jest normalna, więc napewno tyle niewarzysz (to i na lasagne można sobje pozwolic), ale jedno co musze przyznac, to najlepiej ważyc się na takiej domowej elektronicznej, bo wtedy w domu rano można sie zwarzyc, i widac dokladna roznice Ale wiem, teraz się nieda, ale jak będziesz w domq, to zobaczysz, ze masz te76 na bank
POZDRAWIAM I BUZIKI
-
Pozdrowienia śle
-
Eee, jak będe w domku to mam nadzieję, że zobaczę mniej niż 76 Sporo mniej. Chociaz z takimi obiadkami jak dzisiaj...ahh, ale dobre było :P Lasagne z warzywkami jako dodatek. Ale nie tylko. Bo był i chlebek czosnkowy i deser. Na deser był bez a na nim lody i truskawki. No dobra, raz się żyje, ale teraz już muszę być grzeczna Tylko jeszcze lasagne została :P
No więc dzisiaj znów grzecznie nie było. No ale objeść się nie objadłam, chociaż taki sukces.
A z tym basenikiem to on tam był, ale ile ja popływałam? Z 10minut może? Tam się nie dało pływać. Płytki i pełno dzieciarni- skaczącej, nurkującej, chlapiącej. Nie dało się. Więc bardziej tłuszcz wytapiałam niż go spalałam
A waga domowa najlepsza, wiem. Bo ciągle się waży człowiek na jednej. Ale ja nawet w domku mam taką zwykłą, nie elektroniczną niestety.
No i do powrotu do domu zostały dokładnie 13 dni w Berlinei (znów 13!). Więc muszę je jak najlepiej wykorzystać. Pod koniec grill robimy, więc znów zaszaleję (bez przesady oczywiście ), ale w międzyczasie musze już być grzeczna. Bo ostatnio coś za dużo tych okazji.
Mirielka- ja niestety nie mam Samej by mi się przydało
Agnes- polecimy Tylko musimy w to mocno uwierzyć!
Pozdrawiam dziewczynki! Miłego piątku!
Buziaki!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki