-
Aniu dziekuje i gratuluje, ze tak ladnie opierasz sie pokusom. Jezeli u mnie zalegaly by takie pysznosci to napewno bym sie im nie oparla. To jak hipnoza. U Ciebie jeszcze dwa malutkie kiloski i bedziesz swietowac a my razem z Toba!!!
-
No, Danik, ale się cieszę!!!
Teraz nawdychasz się tego zapachu ósemki, a potem zaczniesz ścigać siódemkę!!!!!
Wierzę, że Ci się uda!!!
Tylko nie opuszczaj forum i trzymaj się nowego, zdrowego odżywiania... z czasem wejdzie w krew i oby tak zostało na całe życie... byś czuła niechęć do wszystkich niezdrowych i bezwartościowych rzeczy
-
Gratuluję
Jej, ósemka, jak to brzmi Bardzo się cieszę
Trzymam kciuki za siódemkę
-
Magpru, Solvino dziekuje Wam bardzo. Ja do siodemki nie daze a to dlatego, ze planuje ciaze jak najszybciej bo juz czekam na nia dwa lata. Chce zejsc jak najnizej ile sie da, zeby w ciazy nie przekroczyc 100kg no i zeby po ciazy latwiej i szybciej zrzucac kilogramki a wtedy bede dazyla juz nie tylko do osemki czy siodemki a do szostki bo moja calkowita docelowa waga jest 65kg, ale to jak juz mowilam po ciazy dlugo wyczekiwanej, upragnionej i mam nadzieje, ze sie doczekam. We wrzesniu bede miala kolejna iui (inseminacje) i do tego czasu sie odchudzam co nie znaczy, ze jak juz bede w ciazy to sie bede objadala. Bede chciala przytyc jak najmniej bo w pierwsze przytylam niecale 20kg.
-
Witam wszystkich!!!
I zaczynam od wczorajszego raporciku.
Drugi dzien drugiego etapu (2/II):
Sniadanie:
1 herbata,
2 kromki chleba razowego z maslem,
serek wiejski,
pomidor,
cebula,
1 kawa ze slodzikiem i mlekiem 0,5% tl.,
II sniadanie:
1 banan,
woda,
2 kromki chleba razowego z maslem,
makrela w sosie pomidorowym,
Obiad:
salatka warzywna,
kawalki kurczaka duszonego,
1 placek tortilli,
troche dresingu light,
1 herbata,
Kolacja:
0,5 malej piersi z kurczaka w panierce,
1 herbata,
1 jablko,
Wczoraj tez sie oparlam lodom, ale bylo ciezej bo juz od rana siedzialy w mojej glowie. Dlatego zawarlam uklad sama z soba. Jezeli jeszcze ten jeden dzien uda mi sie wytrwac i nie zjesc loda to dzisiaj bede mogla sobie na jednego pozwolic. tak wiec wczoraj nie zjadlam a dzisiaj ze spokojnym sumieniem sobie zrobie te przyjemnosc. Za to nie bedzie musli dzisiaj bo to tez ma duzo kalorii. Wiecie jak ciezko mi bylo dzisiaj nie stanac na wadze. Jeny to bylo gorsze niz pokusa zjedzenia czegos slodkiego. Od ponad dwoch tygodni codziennie sie waze, czasami nawet po kilka razy wiec i dzisiaj jak tylko otworzylam oczy to z nadzieja pomyslalam co mi dzisiaj waga pokaze, ale sobie przypomnialam co obiecalam i sobie i Wam. Ciezko bylo, ale przetrwalam i nie stanelam na niej. Musze jednak powiedziec, ze tez dlatego, ze balam sie wzrostu wagi. Cos od wczoraj czuje sie ciezka i zastanawiam sie czy to juz woda nie zbiera sie w moim organizmie przed @. No zobaczymy. Planuje zwazyc sie w sobote lub niedziele. Mam nadzieje, ze wytrwam.
We wtorek zrobilam pomiarki ktore jeszcze od poczatku dietki nie zeszly duzo w dol i utrzymuja sie raczej na takim poziomie jak dwa tygodnie temu. Nie wiem dlaczego bo czuje sie lzejsza i wezsza i nawet spodnie zaczely mi spadac z pupy. Pewnie sie rozciagnely. Wpisze sobie te wymiarki abym miala dla porownania na przyszlosc.
Biust - 112,5cm
Pod biustem - 91cm
Talia - 99cm
Biodra - 113cm
Uda - 68,5cm
Mam o co walczyc.
Pozdrowionka dla wszystkich i milego dnia wszystkim zycze!!!
-
Acha jeszcze mi sie cos przypomnialo. Mialam dzisiaj okropny sen, ze zawalilam dietke. Nie pamietam juz czym sie objadalam, ale chyba byly to lody i ciastka. Wczoraj czytalam, ze niektore osoby na diecie tak maja i to chyba podswiadomosc tak na mnie zadzialala. Jadlam te slodycze bezwiednie a jak sobie uswiadomilam co robie to juz bylo za pozno i zla placzac jadlam dalej. Tak mi bylo wstyd. Mowie Wam. Wiedzialam, ze zawiodlam siebie i Was i zastanawialam sie co Wy na to powiecie i jak ja Wam to napisze. To bylo straszne. Na szczescie to tylko sen!!!
-
hej!
alez mialas koszmar dobrze, ze ja takich snow nie miewam
a ja znowu super dzien mialam wczoraj - zero slodyczy (juz trzeci dzien) i 975m przeplynietych
-
Hi Danik, no wiesz śnić, że sie dietkę zawala. Ale dobrze, że był to tylko sen, bo inaczej miałabyś koniaki w tyłek od nas, a tak pupa Ci nie spuchła. W pasie jesteś dwucyfrówką, to takie inspirujące, ja na swoją muszę poczekać. A zlodem dobrze się sprawiłaś, czasami trzeba z sobą ponegocjować, aby coś osiągnąć. Zatem trzymaj się dzielnie dalej, bo Twoja motywacja do dietkowania jest bardzo silna. Powodzenia! :P
-
Malgosia no to moje gratuuuuuuuuulacje. Podwojne bo i za slodycze i za basenik. Prawda, ze mozna sie obejsc bez slodyczy??
Bellus a no tych kopniakow sie boje dlatego staram sie byc grzeczna, zeby sie przed nimi ustrzec. Ale mozesz sobie wyobrazic jaki okropny byl ten sen. Brrrrr. A negocjowanie bardzo mi sie spodobalo bo juz, juz mialam siegnac do zamrazarki, ale wyobrazilam sobie jak sie bede czula. Za pozwoleniem to co innego. To przyjemnosc a nie wyrzut.
-
ja tez negocjuje z soba - jak nie rusze slodyczy, to w sobote kostka czekolady gorzkiej w nagrode
mozna sie obejsc, mozna. tylko na poczatku trudno. ja juz kiedys 2 tyg nie jadlam slodyczy
a teraz bedzie mi ciezko, bo mnie przed @ bardzo sie chce slodkiego, a @ sie zbliza. no chyba, ze nie przyjdzie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki