Witajcie.
To moj czwarty dzien bez slodyczy chociaz jest bardzo ciezko, sa momenty, ze juz wyciagam po nie reke, na szczescie szybko cofam. Troche Milki ubylo za sprawa J. i Daniela. Waga okazala mi dzisiaj 84,3 kg co mnie bardzo cieszy bo od dluzszego czasu wahala sie od 84,8 kg wzwyz. Teraz jest ladny spadek.
Dzisiaj w pracy bylo ciasto i temu tez sie oparlam. Mam nadzieje, ze jutro tez sie opre, ale kto to wie. Kazda minuta jest walka o pokonanie wlasnych slabosci.
Flex udusilabym golymi rekami.
Justys ale wiesz jak to cwiczy silna wole. Nie sztuka nie jesc slodyczy jak ich nie ma w domu, sztuka jest nie jesc slodycze jak sa w domu. Przeciez same nie mieszkamy. Jest maz, dziecko a czasami goscie wpadna i trzeba cos kupic.
Hindi brawoooo!!!
Buziaki dla wszystkich.
Zakładki