TAKI MILUTKI ,SLICZNIUTKI TEN DOMEK NAPEWNO BEDZIE FAJNIE SIE WAM MIESZKAC W NIM
TAKI MILUTKI ,SLICZNIUTKI TEN DOMEK NAPEWNO BEDZIE FAJNIE SIE WAM MIESZKAC W NIM
Sliczny domek, ten tez mi sie podoba!
Jak dobrze pojdzie to ja na Wielkanoc tez bede miala swoje 4 katy, niestety budowa to marzenie tutaj, dostac dzialke kolo Dublina graniczy z cudem wiec musze sie zadowolic szeregowcem. Ale najwazniejszy jest klimat w srodku domku, nieprawdaz?
Kardlozku, zycze Ci wspanialego, zdrowego weekendu! I walcz ze smalczykiem, walcz, bo fajny chlop jestes
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
UDANEGO DNIA !!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Domek śliczniutki
tez mamy na wioseczce piętrowy
byc może juz Ci o tym pisałam, ale nie jestem pewna , więc najwyzej nieco się powtórzę
teraz jednak , wiem to już na pewno wybudowalibysmy jednak parterowy , najlepiej w kształcie litery U lub L z tarasem w srodku i zewnetrznym grilem .
za takim rozwiązaniem optowal wówczas mój mężulek , my jednajk uparlismy się na piętro, skosy i schody
teraz żałuję tej decyzji i zawsze wszystkim radzę, powazne rozważenie wybudowania domu parterowego...poza tym , jezeli jest dość miejsca na działce, zawsze mozna go swobodnie rozbudować
udanego weekendu H
Ja wpadłam zapytac co słychac,a krówka pozdrowić
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Witajcie
Od poniedziałku jestem już w pracy, cięzko wracać po tak długiej przerwie, ale kiedyś było trzeba...w pracy złe wieści dowiedziałem się własnie że kolega któy czesto zaglądał do naszego biura wylądował tydzien temu w szpitalua po badaniach usłyszał straszną diagnozę: nowotwór trzustki - chłop jest 2 lata przed emeryturą i jest załamany , w pracy atmosfera wisielcza, a ja na dzien dobry dowiedziałem sie o propozycji zarządu abym docelowo w przyszłości przejoł część jego obowiązków, podobno za dodatkowym wynagrodzeniem, ale jakim nikt nie wie, ja osobiscie z takimi decyzjami z chęcią poczekałbym, głupio było by gdyby Najwyższy jednak zadziałał i podarował Piotrkowi (bo tak ten kolega ma na imię) ekstra kilka lat życia.
Co do innych spraw to jak zwykle problemy się piętrzą, okazuje się że ta częśc działki o której myślelismy nie ma możliwości podłączenia sie kanalizacji, ma ją za to druga część na której jednak rozstaw domu musiało by być całkiem inny, inny tez musiałby być projekt bo wejscie i salon musiałby by być od strony południowej - ech biednemu zawsze wiatr w oczy.
Co do dietki to idzie powoli ale do przodu, po moim jojo robie teraz małe kroczki w dobrym kierunku bo dużo ciężej jest mi stosowac restrykcyjną diete z wszystkimi liczeniami kalorii itp itd, częst odbywa sie to na oko a jak wiadomo na oko to ....
Na razie będe kończył bo za 20 minut mam wtorkową narade imusze sie do niej przygotować odrobine
pozdrawiam serdecznie
Kardlozie- no faktycznie, nie jest najlepiej, ale myśle, że w końcu polepszy się, bo fortuna kołem się toczy i nie może być tak, że przez dłuższy czas jesteś biedny albo bogaty (w każdym tego słowa sensie)
Kardloz-przede wszystkim mam nadzieję,ze kolega wyzdrowieje,ze chorobe uda się zatrzymac.
Co do domu-no kurcze,szkoda,ze tak kłody pod nogi,ale ze i tak zrealizujecie swoje marzenie i bedzie wszystko ok.A im dłuzej się czeka,tym potem więcej radosci
Jesli chodzi o dietke,to ciesze sie,ze idzie w dobra strone.Powoli,ale trwale
Przesyłam motylka Niech inspiruje do dalszej walki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
No to ja żeby nie być gorszym, przesyłam widoczek
Zakładki