Zdrówka życze
fruktelko-zobaczysz to masowanie i balsamowanie wchodzi w krew!!!
oszaga-no widzisz-u mnie tez to był odkładany problem,ale coraz bardziej sam mi zaczyna o sobie przypominac oszpecajac moje nogi...
złośnico-bo Ty swoim super charakterem odstraszasz pewnie te wszystkie choróbska hihi!!!
wes-no u mnie dziś mijają dokładnie dwa tygodnie odkad zaczełam regularne masowanie i widzac,ze jest lepiej...choć przede mną dłuuuga droga...
ementyx-nie chciało mi się, ale ktos to musiał zrobić-foczka założyła,to ja obiecałam,ze poinformuje ludzi o tym...wzajemna współpraca
goniagonia-na pierwszej str mojego watku masz ekspresowe streszczenie dla tych, którzy sa u mnie 1 raz...mi tez by sie nie chciało tego czytac hihi
tenia-po masowaniu supera zdrówko średnio-chyba się wybiore do tej groty solnej bo ona na zatoki i alergie jest dobra a ja mam z tym problemy...
ps-fajna mgła dzis u nas była no nie???
południco-a ja zawsze w wannie...robie sie senna-bo nie umiem siedziec w chłodnej wodzie i leje dośc ciepłą mimo iż wiem,ze mi nie wolno,że szkodzi itp...
glamuś-no to zapewne jedzonko pyszniusie-z co przygotowałas???
wes-jeszcze raz-dziękuję
*********************************************
u mnie dziś cos kiepski humor. zdrówko średnio. dośc smutno mi. czuję sie nie tyle samotna, co bardzo mnie dizs boli to,ze zostałam opuszczona,sama... a jak pomyśle,ze walentynki niedługo to najchetniej skopałabym tyłek temu, kto to świeto wymyślił...
w ogóle coś mnie zły nastrój dopada-staram się nie poddawac temu,ale...
bo tak sobie myślę-odchudzam się,wydaje mi się,ze jak schudne to bedzie fajnie,bede szczesliwsza itp...a to raczej guzik prawda-prócz tego,ze zmieszcze się w ubrania kilka nr mniejsze świat sie przecież nie zmieni...boję sie,ze rzeczywistośc podietkowa przez to,ze wcale nie bedzie kolorowa itp jak w moich wyobrażeniach,nieźle da mi po tyłku...
no ale dietkuję dalej...z nadzieja na lepsze jutro...mimo wszystko...
przepraszam,że dziś tak 'smęcę'...czasem tak już jest...ciężko,tęskno,pusto,smutno...
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Agniecha glowa do gory i trzymaj sie mocno w Walentynki nie mysl o walentynkach tylko o czyms kompletnie innym ,hmmmm mozna by rzec ze mysl o tlustym czwartku no ale to chyba nie najlepszy pomysl
glowado gory ,pupa do wanny i relaks relaks i jeszcze raz relaks na mnie to dizala
Aguś głowka do gory bedzie dobrze i przetrwamy srode ( a przynajmniej mam taka nadzieje )... rozumiem Cie bo w tej samej sytuacji jestem heh
Ale bedzie dobrze tak sobie wmawiam...
Buziak :* Milej niedzielki
Wielka bużka i spokojnej i dietkowej niedzieli zyczę
Witam
Wpadlam CIe odwiedzic , jestem pierwszy raz ale bede czesciej
Dzieki wielkie za informacje o czaciku postaram sie tam rowniez wpasc jezeli tylko czas i pozwoli
Pozdrawiam i buziaki
Tutaj jestem:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=68934
Zrobilam salatke z krewetek w wersji light majonez zamienilam na jogurt i zapiekanke ze szpinakiem tez w wersji light czyli ciemny makaron i zamiast oleju troche oliwy z oliwek
Ja tez nie chce walentynek...nie lubie tego swieta, bo zawsze sie jakos sklada, ze jestem w nie sama....nawet rok temu gdy bylam z kims tak sie zdazylo, ze go nie bylo bo moj ex studjuje w niemczech i wtedy przyjechac nie mogl;( dobrze, ze teraz mam wolne wiec w srode poprostu nie bede wychodzic na ulice, zeby nie patrzec na te wszystkie zakochane pary
AGGGNIECHA
Trzymaj się Kochana! Jestem tu od niedawna ale widzę, że z Ciebie jest taki dobry "duszek" tego forum...wszystkich wspierasz, dodajesz wiary...dzięki wielkie za to.
Nie daj się humorom, my wszyscy tu na Ciebie liczymy Przesyłam tonę pozytywnych fluidów!Przemiłej niedzieli i aby do wiosny
Zuza
Agniecho- to się święto komercyjne, wszędzie serduszka, w radiu konkursy, aż mi się niedobrze robi chociaż mam z kim spędzać walentynki.
Myśle, że jak schudniesz to nagle cudownie nie pozbędziesz się wszystkich życiowych problemów, ale będzie Ci lżej (dosłownie i w przenośni ) na codzień- zakupy, pewność siebie, dyskoteka czy co tam lubisz.
Na pewno warto
DziOObek,zinna,ewunia31,Wesolek1983,GlamGirl,karni tyna,Westalka-dziękuję...
U mnie choć za oknem szaro, to jednak tak jakoś spokojniej...co nie oznacza,ze jakoś radośniej...bo bardzo mi tęskno i pustkę czuję ogromną...ale odrobine spokoju w sobie odnalazłam...poszłam sobie dziś na piękny spacer...lubię taka mglisto-szarą pogodę...i nabrałam na nim trochę sił...co ma być, to będzie...zbieram w sobie nadzieję, by uwierzyć,że bedzie dobrze...
Mam kilka dietkowych przemyśleń.
Waga coraz wolniej sie porusza w dół. Coraz trudniej chudnąć. A więc trzeba troche rozkręcić metabolizm Więc, poniewaz juz jestem ponad 2 miesiace po operacji, to drobne, mało wymagajace ćwiczenia myślę,że moge robić(oczywiście,ze zapytam lekarza!). Zaczyna się tez nowy semestr, wiec mój nocny tryb życia znów sie przestawi na dzienny i bedę mogła to wszystko wyregulowac. I codziennie na spacer będę chodzić. Chociaz te pół godzinki.
Ciało moje po 2 tygodniach smarowania balsamami itp wygląda lepiej. Pewnie,że nie jest ono jak np ciało Monici Belucci , ale przynajmniej az tak strasznie jak budyń nie wygląda...no,ale jeszcze dłuuuuga droga przede mną.
No i jak tylko dostane strój kąpielowy (ok 2tyg) to z radościa mykam na basen!!!
A teraz-do nauki...jeszcze dwa examiny...grrr....
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki