Serek biały dobry jest ale chudy, możesz podjadać na słono (ze szczypiorkiem, rzodkiewką) lub na słodko (z miodem) albo jeszcze z czym tam lubisz... :P
Oscypki pyszne są, ooojjj narobiłam sobie smaku
Serek biały dobry jest ale chudy, możesz podjadać na słono (ze szczypiorkiem, rzodkiewką) lub na słodko (z miodem) albo jeszcze z czym tam lubisz... :P
Oscypki pyszne są, ooojjj narobiłam sobie smaku
Takiju - mąż może się buntować przeciw dietetycznym potrawom, zwłazcza jeżeli nie musi się odchudzać. Ale przy moim paskudnym usposobieniu w takiej sytuacji jak opisujesz:
to bym chyba posłała do cholery, a przynajmniej do kuchni, żeby ruszył 4 litery i zrobił sobie sam. Bardzo mądrze mówi zawsze mój Tata, gdy koledzy dziwią się, że je w domu coś, na co nie ma ochoty, mimo że Mama nie pracuje, a on utrzymuje dom:jak zrobiłam zapiekaną cukinie to nawet jej nie spróbował tylko stwierdził „ Jak nie masz nic innego to zrób mi jajecznicę”
"Moja żona nie mówi mi, że mam zasuwać na powrót do roboty, bo jej nie odpowiada wypłata jaką przyniosłem... "
hmmm no to szukamy smacznych potraw dla całej rodziny
na pierwszy rzut proponuję papryke faszerowaną: roboty w sumie mało
a do Twoich papryk idą warzywa i chude mięso a do męża papryk może isc samo mięso
napewno nie pogardzi
i wszystkei gulasze mięsno-warzywne gotowane niesmażone
i inne takie obiadki, które mozna zjesc bez smażenia i tłuszczu.....
jezeli chcesz, możemy Ci wpisywać coś fajnego/lekkiego
ja preferuje wszystko co szybkie
popieram moją przedmówczynię Pinos.
Zawsze możesz mu powiedzie że niech sam idzie smazyc jajecznicę - bo ty starasz się nie zbliża do rzeczy kalorycznych. A jak nie pasuje niech wszama sobie tą cukinie. I TYLE.
TAKIJA - no co się dziwisz chłopu, że nie chce jadać "piprówz mamrami"; no jak jest zdrowy i normalny... Tak dobrze że przystał a jajecznicę, bo podejrzewam, że są tacy coby się niegrzecznie zachowali, hihi.
Ja najczęściej robię normalne obiady, a potem jem męsko lub rybę z surówką, reszta dostaje do tego ziemniaki, sosik itd. Ale ja w ogóle jestem mięsożerna; nie wszystkim pasuje.
W ogóle straszne jest to, że same na diecie, a rodzince musimy przyrządzać normalne jadło. Obiady jeszcze wytrzymuję, ale na kolacje to się już zbuntowałam. Toprzecież byłby masochizm
Serdeczne pozdrowienia na weekend i nie tylko...
Po pierwsze mąż rączki ma. Mojemu jak nie smakuje co ugotowałam (a bywa dość często, bo gusta mamy skrajnie inne w tym zakresie) to je kanapki, które sam sobie robi. I wcale mnie to nie rusza.
Po drugie, ja tam gotuję normalnie. Ziemniaka wyciągam sobie przed polaniem masełkiem, brokuła, czy inne ogórki przed bułeczką tartą czy śmietaną. Mięso, rybę smażę sobie na początku, albo na końcu na suchej patelni, czy na wodzie. A resztę normalnie. Nawet naleśniki tak robię, pierwsze dla siebie na sucho, potem reszcie- chociaż niby naleśniki to tylko na kropelce oleju się smaży.
Zupę odlewam dla siebie przed zabielaniem, sałatkę jarzynową wybieram do osobnej miseczki przed zamajonezowaniem itd.
Ogólnie to był mój początek, pozbycie się kalorycznych dodatków w "normalnym" jedzeniu. Jedzenie zostało to samo. Kromka ma połowę mniej kalorii niż kromka z masłem a herbata gorzka ma nieskończenie mniej kcal niż posłodzona. [/url]
Ale mnie tu nie było, ostatni mój wpis na 21 stronie... Nieładnie, nieładnie nie odwiedzać współtowarzyszki niedoli i mordęgi odchudzania (żartowałam). Twój wątek tak dynamicznie się rozwija, że nie nadążam nawet z czytaniem! Jednak mogę Cię zapewnić tak, jak zapewniałam przed chwilą Kardloza, że staram się być "na bieżąco" z Twoimi wpisami i biernie Ci kibicować, na napisanie czegoś nie zawsze starcza czasu a nie chcę zostawiać samych pozdrowień bo chyba tak nie potrafię. Ciebie denerwuje mąż, który życzy sobie usmażenia jajecznicy, mnie denerwuje mama, która bezwstydnie je przy mnie pierogi, ciasto, chleb i inne tym podobne rzeczy. I co ja mam zrobić? Chyba po prostu zacznę odchodzić od stołu i nie patrzeć na to, bo mam silną wolę ale do czasu. Nie wiem, jak można się zachowywać tak, jak moja mama albo Twój mąż, chyba trzeba nie mieć serca, przecież to nieludzkie, oni dobrze wiedzą, że się odchudzamy więc dlaczego to robią? Nie rozumiem, nie rozumiem takiego postępowania i zdecydowanie się mu przeciwstawiam. Porozmawiaj ze swoim mężem, pójdźcie na jakiś kompromis, on nie może tak dalej się zachowywać bo to może mieć złe skutki. Ale to chyba wszystko dlatego, że on kocha i akceptuje Ciebie taką, jaką jesteś, może nie chce żebyć schudła? Pozdrawiam, życzę dużo silnej woli, samozaparcia, motywacji, sukcesów na wadze i czego tylko sobie życzysz sama. Nie ustawaj w swojej walce bo naprawdę gra jest warta przysłowiowej świeczki, ja już sporo schudłam i widzę same plusy, Tobie też się uda.
Takija bardzo serdecznie cię pozdrawiam i dziękuję za miłe odwiedzinki
Wtrącam swoje dwa grosze do powyższego tematu,ja staram się przygotowywać swoje jedzenie w kilku fazach,1 dotyczy mnie-zupełnie poprawnie dietkowo,bez tłuszczy,albo cukrów...2 faza- dodaję coć dla mojej najmłodszej córci,
a w ostatniej fazie dorzucam jakąś bombę kaloryczną dla tych ,co lubią w myśl hasła i owca cała i wilk syty
Miłej niedzieli bez pokus i wpadki życzy M.
Bardzo wszystkim tym którzy mnie wspierali w diecie dziękuję a szczególnie osobą które dawały dobre rady:
123mr, Adelaide, Biglady, Buttermilk, Danik, Ewunia1971, Ewunia31, Glimmy, Kardloz, Korni, Lideczkabis, Madox, Megamaxi, Misiala, Nie znalazłam twojego wątku Nargila Niuniareks, Triskell, Minus2, Rmarta, BEIGNET, Luizek, Blackmonia, Luna64, Didi1963, Rewolucja, Nie znalazłam twojego wątku Kusy Aniakuleczka, Maniuta81, Grazka43, Pinos, Lenka19,
Mam nadzieję, że teraz bedę miała więcej czasu by was wszystkich poodwiedzać i zobaczyć jak Wam idzie dietowanie - ja ogólnie nie mam się czym pochwalić - więc narazie nie bedzie żadnego sprawozdania - poprostu nie przerywam starań o lepsze jutro - choc ciężko mi idzie
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Takija dasz radę, silna z Ciebie kobietka
pozdrawiam i życzę miłego dnia
Zakładki