SUPER że nastrój dobry)
ja papiery też mam poukładane, teczki koperty większe, w nich koperty mniejsze ale za to ordnung jest
widzę że jutro będziemy się tylko motywować dietkowo, bo pozostałe tematy jakoś same się rozwiązują
miłego dnia
SUPER że nastrój dobry)
ja papiery też mam poukładane, teczki koperty większe, w nich koperty mniejsze ale za to ordnung jest
widzę że jutro będziemy się tylko motywować dietkowo, bo pozostałe tematy jakoś same się rozwiązują
miłego dnia
Takijko, moze skup sie narazie na jednym z puntkow Twoich zasad, np. stopniowo zacznij ograniczac kalorie?
Zycze Ci wspanialego tygodnia, mam nadzieje ze przyniesie Ci on porzadnego dietkowego kopniaka
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Hi Takija, ja też przedwczoraj porządek w domowej dokumentacji zrobiłam, to chyba już taki nawyk związany z nowym rokiem. A z tym dietkowaniem, to na spokojnie, wdrażaj się powoli, nabierz rozpędu i dopiero wtedy polecisz na maksa. Nie ma co się przymuszać mocno od razu, bo wydarzy się jeden taki niedietkowy dzień i bedzie ciężko na duszy, a tu już krok od pocieszenia się jedzonkiem. Mnie zabrało ponad trzy miesiące na dostrojenie się do fal dietkowania, jednak jest coraz lepiej, pewności nie mam, bo w tej materii jestem cienki bolek, jednak wiem, że teraz nadszedł mój czas. Poszukaj powerka w sobie i zacznij sobie obiecywać malutkie postanowienia, zrealizuj te malutkie i przejdź do wiekszych. Buziolce! :P
takijko buziaczki....i myśl nad innym terminem...już chyba nie ma mi co wypaść
Zaczynam dojrzewać do diety kapuścianej – poprzednim razem jak byłam na niej przez 10 dni to później dużo łatwiej było mi trzymać dietę, a teraz nawet jak pół dnia dietuje to drugie pół – lepiej nie mówić co się dzieje. Za mało również piję wody... – a zawsze chwaliłam się że tak dużo umie wypić – a teraz nawet wstyd się przyznać jak mało piję.....
Inna spraw że jestem bardzo zagoniona, i nie umie znaleźć dla siebie sekundy czasu, tak to jest gdy chce się wszystko pilnować, i wszystko zrobić.....myślę nad tą kapustą i myślę... tylko kiedy zrobię do tego zakupy i kiedy to wszystko pokroje – musiałabym znów jakąś nockę zarwać....
oj chciałaby dusza do raju tylko grzechy nie pozwalają
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 10.01.2007 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET KONICZYNKA DOJDZIE NA METĘ
takijko, to może znów zaczniemy weidera?? od jutra?? razem będzie raźniej...może trinia się dołączy
ja też tak mam...z tą drugą częścią dnia....zresztą sama czytałaś narka...o dziwo mnie suszy...idę pić
Z waiderem - mam problem bo trzeba choc 10-15 minut na niego znaleźć - a ja czasu narazie jak wiesz nie posiadam chyba ze bym wstawała o 4.30 a nie tak jak wstaję o 4.45 ale szczerze to mi sie nie chce tak wczas wstawać a wieczorem to jestem tak zmęczona ze jak przychodzi godzina 22.00÷23.00 jak mogłabym znaleźć czas dla siebie to mam całego świata dość i marzę o wejściu do wyrka i nieruszaniu się z niego...; Także narazie sie nie zdecyduję - a ruch mam 3 razy w tygodniu jak sprzątam u siebie w pracy biura - to mam dość ruchu na cały tydzień.
Takijko , widzę , że dalej mamy podobną wagę , raz do przodu , raz do tyłu , i ciągle podony wynik, ciekawe...
A z tymi ćwiczeniami to Cię rozumiem , zawsze jest coś ważniejszego do zrobienia i dla siebie już nie ma czasu , a jak nawet się czas znajdzie to jesteśmy takie zajechane , że nic już nie można zrobić.
A wiesz , że ja w tym roku postanowiłam sobie , że będę się uczuła egoizmu?Domek już nie będzie tak wypucowany , kawka z małżem i wysłuchiwanie jego opowieści skrócone do minimum , bo przecież ja muszę odleżeć swoje w wannie z maseczką na buzi , nasmarować się trzeba balsamami itd.Tylko dzieciom nie zabiorę należnego im czasu.Dzieci to dobra inwwestycja , a sprzątanie w kółko? Bez sensu.Wmawiam sobie to , ale niedługo się tego nauczę i wejdzie mi w nawyk wsiadanie na rowerek , zamiast latania na miotle ze ścierą w dłoni ...
Buziaczki!
Strasznie zalatana jestes Takijko, czy to tylko praca czy tez obowiazki domowe?
Nie mozesz calego zycia spedzic w takim biegu, nie dasz rady! Ja wcale sie nie dziwie ze dieta Ci nie idzie, mnie tez by sie dietkowac w takim biegu nie chcialo...
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Ja przez prace tak zalatana jestem - chcę poprosku wreszcie wygrzebać się z długów - bo wkurza mnie że na nic mi niestarcza, i same opłaty miesięczne zabierają całą moją wypłatę, dlatego wziełam sobie dodatkowy etat i rano w pracy jestem pracownikiem biurowym, a popołudniu sprzątam....(jak to się mówi żadnej pracy się nie boję), a ponieważ nigdy nie mogę liczyć na to czy i ewentualnie ile pieniędzy dostanę od mojego męza - więc muszę sobie sama z tym radzić, a gdy on coś przyniesie to porostu spłacam dodatkowo wiekszą rate długu....i tyle, no i wiadomo w domu na kobietę zawsze czeka duzo pracy, ja nie jestem maniakiem czystości ale - mieszkam na śląsku a tu poprostu dużo bardziej sie brudzi niż gdzie indziej w Polsce ( potwiedzić to mogą mieszkańcy śląska). No i musze pilnować Ani - pierwsza klasa niestety wymaga nadzoru ze strony rodziców, a to również zabiera mase czasu....
ALE NIE MARTWMY SIĘ BEDZIE LEPIEJ i tego się trzymajmy.....
Zakładki