Pierwsza milosc? Nie znam
Ale "M jak milosc" tez ogladam No i "Na Wspolnej" No i "Taniec z gwiazdami". Rowerek stacjonarny staje sie koniecznoscia!
Pierwsza milosc? Nie znam
Ale "M jak milosc" tez ogladam No i "Na Wspolnej" No i "Taniec z gwiazdami". Rowerek stacjonarny staje sie koniecznoscia!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Pozdrawiam i przesyłam buziaczki!!!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Glimmy?? Hop, hop!!
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Witam witam
miałam dziś ciężki dzien dlatego dopiero teraz się zjawiam mój tatuś kupił kosz grzybów, i kto musiał się nimi zająć
Poza tym wszystko oki, wreszcie udało mi się wymienić fleki w pantofelkach tak długo z tym zwlekałam że nic z nich nie zostało
a wiecie co dziś fajnego zauważyłam ... że schudła mi stopa poważnie, fajne uczucie włożyłam dziś klapeczki które były idealnie dopasowane do mojej stopy, a dziś mi chlapały tak sobie pomyślałam, ze chyba szczuplejsza ta stopa i włożyłam pantofelki, które były dobre, aczkolwiek tłuszczyk trochę wystawał z góry...a dziś włożyłam i jak na mnie robione, żadnego tłuszczu kto by pomyślał
dietkowo w porządku, trzymam się normy, ćwicze i jeżdzę na rowerku zaraz znikam do Weidera bo na M jak miłość muszę się wyrobić z gimnastyką poza tym dziś jest fajny film w tv "Pod słońcem toskanii", więc spędze wieczór przed telewizorem
Buttuś dziękuje Ci że o mnie nie zapominasz
agggnieszko dziękuje za pozdrowionka i odwiedzinki
hej glimmy
nio to super z tą ósemeczka ja zapewne nie zobacze w piatek jeszcze 6 bo przed tym okresem to bymm tylko jadla ale i tak sie staram chamowac- niekeidy nie wychodzi ale co tam
jej dziewczyno ael ty masz zapal do tych cwiczen ja jakos nie moge sie zmobilizowac, jak jeszcze mialam rowerek w domu to pedalowalam godzinke srednio 35 km na godzine ze nogi mi zasowaly praktycznie same i to przy obciazeniu to szybko widzialam efekty na udach ale teraz jak brak domowego sprzeciorka to jakos ciezko na podlodze na sucho klepac brzuszki poprostu nie lubie no coz poradze
m jak milosc tez ogladam hehehe pozdrawiam i ogladaj sobie tam dalej filmik :P
Glimmy, no nie będę ukrywać, że tego nie zwiększania ilości kalorii nie uważam za dobrą czy pomocną dla Twojego organizmu sprawę. Naprawdę aż tak bardzo Ci na tym czasie zależy? Czy nie lepiej, by dieta trwała miesiąc dłużej (choć wcale nie musi, ja na 1300 kcal wcale nie chudłam wolniej, niż na 1000), ale nie zaowocowała zrujnowaniem przemiany materii na resztę życia? Co Wy dziewczyny macie z tym traktowaniem diety jak matematyki: "zjem mniej kalorii, to szybciej schudnę"??? Przecież tu chodzi o to, żeby nauczyć organizm szybciej i efektywniej spalać te kalorie, a nie żeby nauczyć go, że potrzebuje ich mniej. On ma dostawać, spalać i chudnąć, bo tylko to procentuje później (w sensie pozytywnym) w dalszym "życiu po diecie".
Kochana, zrobisz jak chcesz, ale czułabym się winna, gdybym się nie wypowiedziała.
Widzę, że była tu dyskusja na temat najmniej lubianego ćwiczenia w A6W. Dla mnie to ćwiczenia nr 2 i 4 - po prostu dlatego, że przez powtarzanie tego samego na obie nogi ćwiczenia te są dwa razy dłuższe i ciągną się niemiłosieeeeeernie. 5 to już była ulga - nareszcie za mną te nudy.
Uściski
To zdanie to każda z nas powinna sobie wbić do głowy, bo to kwintesencjaPrzecież tu chodzi o to, żeby nauczyć organizm szybciej i efektywniej spalać te kalorie, a nie żeby nauczyć go, że potrzebuje ich mniej. On ma dostawać, spalać i chudnąć, bo tylko to procentuje później (w sensie pozytywnym) w dalszym "życiu po diecie".
Pozdrawiam serdecznie, wyniku gratuluję i życzę dalszych sukcesów ZDROWO! osiągniętych
Witam
Też mnie dopadła dziś @... mam kiepski nastrój, i nic mi się nie chce, o rowerku mogę dziś zapomnieć, ..marzy mi się żeby po prostu przeleżeć ten dzień pod kocem
psotniczku jak nie lubisz ćwiczen to się nie zmuszaj ale jak lubisz pływać to mykaj po karnet na basen ja jak tylko wrócę do Wawy to to zrobię
W ogóle za półtora tygodnia zmieni sie radykalnie mój styl życia, ...zacznie się nauka, ranne wstawanie.... nie bedzie rowerku, za to zamierzam chodzić na basenik dwa razy w tygodniu i zacząć biegać rano....a okaże się w praniu jak to mi wyjdzie
Triskell dziękuje Ci bardzo za odwiedzinki u mnie, tak wiem ze muszę zwiększyć liczbę kalorii do minimum tysiąca i zrobię to już niedługo...po prostu nie mogłam wyjść z DC tak szybko, bo zaraz bym przytyła, a tego nie chcę. Chce zdrowo żyć i nie będe się narażać, dzięki że czuwasz
Ago170 dzięki za odwiedzinki, tak tak, rozruszajmy nasze metabolizmy zdrowie najważniesze
pozdrawiam
hej glimmy
niom juz niedlugo od października zaczynam cwiczonka od nowa karnecik juz kupiony, na basen pojde niedlugo sie dowiem co i jak po ile i tez bede sobie plywala w sumie to to najbardziej lubie jesli chodzi o wysilek fizyczny a oto pare powodów dlaczego:
1) nie leje sie ze mnie slony pot
2) nie przyklejaja sie do mnie ciuchy
3) nie jestem czerwona z goraca wrecz przeciwnie kocham to uczucie chlodku od wody
4) wszystkie miesnie pracuja podczas plywania
same plusy dlatego jakiem rybka zodiakalna lubie plywac
a sluchaj doswiadczonej forumowiczki ktora wie co mowi i jedz wiecej
buziole i trzymam kciuki za bieganie ranne- mnie sie nie udalo gdyz nie znosze biegania moze dlatego
papa:d
Witam
Byłam dziś na dużych zakupach, wczoraj wróciła moja mamusia i wynagrodziła mnie za opiekę na domem, kwiatami i naszymi mężczyznami to dziś postanowiłam się zrelaksować na zakupach Kupiłam sobie materiał na spódnicę, uwielbiam je szyć i już mam w główce pomysł na nią ,...(ubrań nie kupowałam, jeszcze nie czas ) oprócz innych duperelków , kupiłam to co najważniejsze....WAGĘ piękna elektroniczna, przezroczysta i elegancka
Oczywiście ja mam zawsze pod górkę i po uruchomieniu okazało się że baterie w niej są słabe i trzeba wymienić ....obeszłąm całe miasto i dostałam najdziwniejsze baterie pod słońcem uruchomiłam ją....najpierw stanęła mama i okazało się że waży więcej niż na tej naszej starej, dla porówniania się zważyła i było 5kg więcej....więc ja aż bałam się stanąć...mam teraz @, byłam w ubraniach i po drugim śniadanku....ale stanęłam, i przeraziłam się wiem że waga jest zawyżona przez wszystkie te czynniki, i że dopiero w poniedziałek jak się będe ważyć to będe wiedziała co i jak....ale 8kowa to ja nie jestem .....startowałam z wyższego pułapu, waga zaniżała nam 5kg, więc ważyłam 107kg zaczynając...nie będe pisała ile mi dziś pokazała bo to koszmar jest....poczekam do poniedziałku niech się wszystko unormuje....
ale poważnie zdołowało mnie to, bo myślałam że mam już tą 8kę...a ja się tak dobrze czuje
wczoraj jak mama wróciła po dwóch tygodniach, to bardzo mnie chwaliła że ładnie wyglądam ,że naprawdę ładnie i dużo schudłam...to mnie tak podbudowało....dziś na te zakupy się wystroiłam,przechadzałam się uliczkami i było mi milutko gdy jakiś chłopak zerkał na mnie ...wiem że to nie cyferki są najważniejsze, tylko wygląd....ale ja znów musze schodzić w dół do 8ki....
i co jest najgorsze....ile ja ważyłam przed dietą tragedia, strasznie się spasłam....
Tak więc, zaczynam, znowu silniejsza i pewna tego że waga już nie będzie kłamać...mam już swoje małe sukcesy i one mnie trzymają przy życiu
Zakładki