Glimmy, ależ się cieszę, że wróciłaś, mimo, że z syndromem córki marnotrawnej Ale rozumiem Cię doskonale, ja też sie trochę "pogubiłam" dietetycznie pod koniec stycznia, z tym, że ja wróciłam na DC i teraz już kończę 13 dzień. Proporcje dietetyczne powoli wracają do normy, ja sie uspokajam, a przy okazji chudnę.

Pomysł z robieniem sobie jedzonka na uczelnię jest świetny, wprawdzie wymaga dodatkowego stania przy garach, ale potem przynajmniej wiesz, co jesz. I o to chodzi.
Trzymam za Ciebie mocno kciuki i... nie znikaj! Tzn. znikaj i chudnij w oczach, ale pojawiaj się na forum.

p.s. a tickerki teraz rzeczywiście - full wypas nic się nie ukryje