hehehe...
no dobra jestem przecież....we wtorek po południu nie dałam już rady wejść, duuużo pracy, dziś będzie powtórka z rozrywki, więc chyba się zamelduję tylko rano a potem jak wejdę to będzie cud...
...i w piątek mam urlop...robię auto do konca...przed zimą która przyszła...dziś w nocy....
więc nie będzie mnie najlprawdopodobniej do następnego poniedziałku...ale w sobotę na spotkaniu będę na pewno, potrzebuję tego bardziej niż zwykle, myślę że muszę po prostu do soboty przeczekać...a od niedzieli będzie już dobrze![]()
na początku chciałam wam podziękować (kolejność przypadkowa)
danik, bajla, gayga, aganimi, bella, minusik, biglady, forma, ewunia, kasiacz, triss, halawaya, najmaluch, waszka, butterek, psotka, sylwia, amidka![]()
eh, nie muszę wam mówić ile wasza obecność i wsparcie dla mnie znaczą, a znaczą wiele...i jak dziś rano byłam z nerwów przed wyjazdem autem dodatkowo w toalecietak teraz czuję się znacznie lepiej i od razu wrócił mi humorek
![]()
w każdym bądź razie, przyszła zima, D. dziś idzie do nowej pracy na popołudnie, więc nie musiałam madzi odprowadzać do przedszkola, i odśnieżył mi auto z rana...chyba przeproszę się z garażem teściowej...hm...w każdym razie jakoś się poukładało....kredyt we wtorek podpisałam, postałam w mega korkach, ale do domu dojechałam, wczoraj siedziałam w domu, poświeciłam tylko pod krzyżem, D. był na grobach swoich bliskich....a dziś na letnichoponach dojechałam jakoś do pracy...mam nadzieję że ten śnieg się stopi....
no i taka refleksja dietkowa....kiedyś powiedziałam że czuję się pewniej i lepiej i mam powera jak ładnie dietkuję...triss ładnie to wytłumaczyła tym, że tak się czujemy bo mamy większą kontrolę nad samym sobą....dziś mogę powiedzieć że działa to w dwie strony....czyli jak łapiemy dołka, przestajemy mieć poczucie kontroli i zaczynamy brnąć w bagno niedietkowania, im bardziej się miotamy tym bardziej jesteśmy sfrustrowani i brniemy głębiej....więc faktycznie trzeba przeczekać, stać spokojnie, może nie dietkować na siłę, ale po woli dać się z tego wyciągnąć, bo trzeba chcieć....ja chcę i dam się wyciągnąć w sobotę....wiem że po tym spotkaniu będę miała mega powera i dam się ponieść fali!!! A teraz na wagę nie wchodzę...bo i tak wiem co pokaże![]()
dobra dziewczynki, spadam do pracy...szefostwo już przyszło..........
Zakładki