Korni, no pewnie, że wyjdziesz z dołka. Jak nie wyjdziesz do soboty, to już Cię nasze kochane dziewczyny wyciągną, wierzę w nie.
Szóstki ja dziś (tzn. tak kalendarzowo wczoraj, znaczy się w środę) ćwiczyłam ósmy dzień. Zbieraj się i wracaj do nudziarza Weidera, bo bez Ciebie zupełnie się przy nim zanudzimy.
Jak już coś na pewno będę wiedziała na temat tego, czy zabieg będę miała robiony w Katowicach, to dam Ci znać. Ale podejrzewam, że nie będę spędzać tam więcej czasu, niż będzie to konieczne, no i będę pod skrzydłami rodzinki w Świętochłowicach (tej, która całą tą sprawę nakręca). Jak daleko jest od Ciebie do Świętochłowic, a konkretnie do ich części zwanej "Wzgórze Hugona"? (oj, tą nazwę to ja już na zawsze zapamiętam, po tym, jak wiele lat temu, zaraz po przeprowadzce wujka z Chorzowa do Świętochłowic, po raz pierwszy pojechałam do nich pociągiem i po wyjściu z dworca pytałam ludzi, jak dojść na... Wzgórze Huberta ). W każdym razie napiszę, jak tylko wyklarują się jakieś konkrety.
Mocno Cię ściskam
Zakładki