Cześć Emelka, jak tu wesolutko u Ciebie na wątku :P
Muszę, widzę częściej zaglądać.
Tymczasem pozdrawiam, życzę miłych zakupów i odchudzanka
Cześć Emelka, jak tu wesolutko u Ciebie na wątku :P
Muszę, widzę częściej zaglądać.
Tymczasem pozdrawiam, życzę miłych zakupów i odchudzanka
Dziekuje wszystkim za odwiedziny
Nie mam czasu za bardzo pisac bo juz w pracy siedze.
Zaczyna mi sie jakies chorobsko... czuje sie jakby mnie walec przejechal i generalnie to sie zastanawiam jak ja to zrobie zeby wyzdrowiec do niedzieli... Na wesele przeciez trzeba isc...
Dietkowo fajnie, wczoraj zostalam wyciagnieta do mcdonalda i jedyne co zamowilam to cola light, wiec jestem z siebie dumna
Milego piatku
zdrówka życzę
...mnie chyba tez coś bierze
Brawo za McDonalda!
To Mojito to rzeczywiscie niewinnie wyglada, jedynie ten rum tam kalorii nabija, ale mysle ze raz na jakis czas nie zaszkodzi (chyba nie pijesz tego codziennie ).
Trzymaj sie cieplo i zycze aby chorobsko szybko zrezygnowalo z Ciebie!
A kupilas sobie cos fajnego na wesele?
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Ech tez bym poszla na jakies weselisko! Niestety wszystkie kolezanki i kuzyni juz zaobraczkowani . Teraz chyba moja kolej
p.s. wlasnie, wlasnie pochwal sie jaka sobie kreacje kupilas na te uroczystosc
pozdrawiam
Buttermilk mojito to tylko od czasu do czasu, po pierwsze drogie, a poza tym nie wszędzie potrafią dobre robić Do alkoholizmu mi jeszcze chyba daleko
Co do zdrówka to nie za bardzo... Tak mnie dziś gardlo bolalo, że poszlam do lekarza i wieści są niezbyt mile... Angina i antybiotyk na 8 dni oznacza to tyle, że na wesele co prawda pójdę, ale pojadę samochodem bo i tak mi nie wolno pić alkoholu. Z punktu widzenia dietki to jak najbardziej wskazane, ale jakoś nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić wesele bez alkoholu... no cóż, ja to mam szczęście. Przynajmniej będzie wygodnie i nie zbankrutuję na taksówkę
Bylam dziś na zakupach i jestem baaardzo zadowolona kupilam śliczną czarną spódnicę, dwuwarstwowa troszkę za kolano, typowo wieczorowa. Najlepsze jest to że to rozmiar 44 i wcale nie jest naciągliwa Co prawda jest ciut za mala, ale nie szkodzi już niedlugo będzie calkiem dobra, a jeden wieczór można się troszkę pomęczyć Do tego mam koronkową bluzkę z nieprzyzwoicie dużym dekoltem brakuje mi już tylko dodatków i może butów, chociaż w sumie mam
Trzymajcie kciuki żebym trochę do niedzieli wyzdrowiala
Milego weekendu
Trzymamy kciuki Będziesz wyglądać ekstra z tym wielkim dekoldem
Musisz się faszerować witaminą C, i dużo pij . Do niedzieli jeszcze trochę czasu, może wydobrzejesz z tym antybiotykiem.
Ale zawalczyłaś w McDonaldzie, gratuacje!
Dobrej zabawy i pisz jak było :P
No tak... gardlo co prawda mnie już trochę mniej boli niż wczoraj, ale za to mam taki katar, że w ogóle nie potrafię oddychać przez nos... Czuję się jakby mnie tramwaj przejechal i jutrzejsze wesele staje pod dużym znakiem zapytania... Bardzo chcę jechać, ale w takim stanie jak dziś to bym się tylko męczyla. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Jeżeli chodzi o dietkę to dzisiejszy dzień pozostawię bez komentarza (umówmy się, że go nie bylo )
No i co w związku z weselem? Mam nadzieję, że ten mega-strój się nie zmarnuje!
Gratuluję silnej woli w McD. Ja z koleżanką od jakiegoś czasu powtarzałyśmy sobie, że już nigdy więcej nie zjemy z tamtąd hamburgerów, bo po prostu źle się po nich czujemy, ale i tak tam wracałyśmy jak te głupie. Teraz oczywiście inna sprawa, bo dieta itd.
No, mam nadzieję, że dobrze się teraz bawisz i nie chorujesz za bardzo
Dlugo nie pisalam, ale ostatnie kilka dni spędzilam w lóżku prawie caly czas śpiąc, albo na kanapie pod kolderką przed telewizorem Straszlwie mnie jakieś choróbsko dopadlo... Na szczęście już jest lepiej.
Na wesele oczywiście poszlam (i chyba przez to sie jeszcze bardziej zalatwilam). Bylo cudnie dietkowo się też nieźle trzymalam, bo jak czlowiek chory to jeść się też nie chce . Na antybiotyku caly czas jestem, więc pojechalam samochodem i jedyne co wypilam to dwa lyki szampana podczas toastu
Dietka co prawda troche zawieszona przez ostatnie dni, ale stwierdzilam, że skoro chora jestem to trzeba dać organizmowi sile do walki i zrezygnować na te kilka dni z 1000 kcal. Wage oczywiście czly czas kontroluję i nic się nie zmienilo więc jest dobrze. Dzisiaj już niestety trzeba wrócić do pracy.... do dietki już też wrócilam, więc mam nadzieję, że znów waga zacznie spadać.
Milego czwartku życzę
Zakładki