Wątek: Emelka ma nowy cel- zgubić jojo i walczyć dalej!

No więc tak... ja też wracam do ważenia raz w tygodniu w sobotę. No i dzisiaj budzę się w niedzielę i myślę: "O, to zaraz wskoczę na wagę", ale się powstrzymałam i zaczekam jednak do tej soboty
A na jakie to studia się wybierasz? I jak było z wcześniejszą edukacją? Masz coś na koncie? Mam nadzieję, że nie wtrącam się za bardzo, powoduje mną zwykła ciekawość
Orbitrek strasznie mnie nudzi, ale za to chciałabym mieć bieżnię w domu Chyba na dachu by się zmieściła
Gratuluję końca pierwszego celu!!! Ty nasza forumowa burzo!
U nas słońce od dwóch dni: idzie na poprawę, więc już się nie smuć, skup się na sobie. Pozdrawiam gorąco

Zamieszczone przez Martii85

a jeszcze Emelko - moge Cie linknac na dole?

Oczywiście, będzie mi bardzo milo

Wahania nastrojów doprowadzają mnie już po malu do szalu... niby jest ok, ale jak przyjdzie co do czego i zaczne sie zastanawiac co robic i co sie dzieje, to popadam w masakryczne doly... na szczescie moj przyjaciel to zauwazyl i mnie prawie codziennie gdzies wyciaga i probuje poprawiac humorek. Co prawda jest fajnie i zapominam o wszystkim na chwile, ale pozniej i tak wszystko wraca.. ehhh... byle do 20.01. jade wtedy na tydzien na urlop wiec powinno sie udac zregenerowac cily psychiczne i fizyczne.

Dietkowo w miare ok, nie liczac piwa wieczorami :/ chociaz mieszcze sie w limit, wiec nie jest tak najgorzej. za to zwaze sie dopiero w sobote.
Wczoraj zrobilam sobie wreszcie zapiekanke pyszna byla i zaspokoilam na jakis czas glod na takie jedzenie

Zamieszczone przez Bianca6

Ty nasza forumowa burzo!

Już nie przesadzaj, az taka burza to nie jestem zobaczymy jak dlugo to tempo i checi sie utrzymaja

Idę poczytać wasze wąteczki i troche posprzatac, bo wieczorem znow wychodze

Wahania nastrojow sa okrutne... Dobrze, ze masz kogos kto je zauwaza i sie toba zajmuje Trzym sie.

O taaak, coś wiem na temat wahania nastrojów...
Życzę stabilizacji Ale i tak z wagą idzie Ci świetnie, co powinno zdecydowanie poprawiać Ci nastrój.
A może te wahnięcia tylko dodają Ci uroku... W końcu kobieta zmienną jest

Emelka no i bądź tu szczerym, zaraz opierniczą Ale ok, już się uspokajam Ale jak Ty to robisz, że z piwem mieścisz się w limicie? To limit ten górny 1500? Bo inaczej, to chyba nic nie jesz w dni z piwem.
Wahania nastrojów to u mnie też dość częste, a już listopad nie nastraja mnie do stabilizacji uczuć. Przynajmniej mgły nie ma, ale słońca też nie, więc wysyłam jedynie uściski

Emelko tak sobie spoglądam na twoj paseczek i jestem pod wrażeniem jak pięknie chudniesz...
Wahanie nastrojów niestety znam z autopsji...ale nie ma co się dołować, pamiętaj że masz wsparcie i zawsze możesz z niego skorzystać.
Wszystko co robisz ma sens .... nie poddawaj się w swoich działaniach.

Pozdrawiam cię serdecznie i posyłam uśmiech specjalnie dla ciebie

No a gdzie dzisiejsze Emelkowe zmagania? Jestem niepocieszona

No, jakoś łyso bez Emelki. Gdzież jesteś?

Jak nastroj Emelko???

Jestem, jestem dzieki dziewczyny za mile slowa
Ostatnio wykorzystywalam wieczory na pocieszanie sie przez co waga stoi jak zaklęta, ale juz wracam grzecznie do dietkowania Humorek troszeczke lepszy, ale do idealu jeszcze troche brakuje....
ustawilam sobie nowy maly cel- do sylwestra chce zrzucic 3 kg i wkroczyc w nowy rok z waga 86 kg jakos ten cel posredni ktory teraz mam, czyli 79 kg, wydaje mi sie zbyt odlegly...

Bianca, zdaza mi sie przekroczyc limit z tym piwem, ale generalnie jak ide do knajpy i wypije jedno to mieszcze sie mniej wiecej w 1500 kcal. po prostu trche oszczedzam kalorie w taki dzien

Musze w kazdym razie zaczac wiecej cwiczyc. Jakos sie nie potrafie zebrac :/ kolezanka wynalazla jakies centrum walki z nadwaga i tam podobno jest fajna silownia i cwiczenia ustalane pod katem gubienia kilogramow musze sie tam przejsc

Milego dnia, lece na wasze wateczki