Strona 12 z 32 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 111 do 120 z 311

Wątek: lost in the supermarket

  1. #111
    Guest

    Domyślnie

    [i jak obiecałam część dalsza posta, którego musiałam w połowie przerwać]

    :Triskell Tak - ja miałam podobną reakcję na wiadomość, że ktoś wpadł na pomysł usmażyć w panierce coś słodkiego. A co do 'szwedzkiego stołu' to przyznam, że nieraz i mi się zdarzyło umieścić na talerzu konkurencyjne potrawy, ale nigdy aż tak ekstremalnie (czyli ciasto z mięsem). Co jak co, ale takie jedzenie to żadna przyjemność.. równie dobrze można wszystko zmielić i zjeść jako taką papkę - co za różnica?
    Mój grzech marsowy zrozumiałam i dlatego z godnością przyjmuję kopa.

    Co do cery - to chyba właśnie też ten brak naturalnego światła robi swoje.. Chociaż pomimo pozorów ja cały czas w świetle przebywam.. W dzień jak śpię (chociaż zasłony mam solidne, grube, zamszowe ) a w nocy sztuczne światło z jarzeniówek - więc naświetlona jestem . W odpowiedzi na Twoje pytanie - to pracuję już tak prawie półtora roku. Nie wiem czy to wpływa jakoś na moją psychikę.. chyba bardziej bym się męczyła, gdybym miała za dużo wolnego czasu. Mam okresy przygnębienia, nieracjonalnego smutku.. łapie czasami doła, ale generalnie jestem zadowolona, nie żyję w stresie, mam przy sobie ukochaną osobę. Tęskni się czasem za domem, ale to normalne. Najgorzej jest podczas świąt.. ale i to jakoś przeżyję. Nie wiem też czy chciałabym wrócić ponownie do dziennego trybu pracy.. We wrześniu miałam szkolenia - właśnie podczas dnia - i strasznie męczyłam się, głośno, jasno..

    uff.. ale się rozpisałam .. pozdrawiam Triskell

    :katharinkaa Tak, Anglicy wpadli na to by właśnie takiego Marsa z czekolady z orzeszkami wpakować w panierce do oleju. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić jak to może smakować. No cóż - Anglia - dziwny kraj..

    Co do jesieni - ja uwielbiam jesień.. zwłaszcza taką Polską Złotą Jesień Lubie powłóczyć się wtedy po parku, uwielbiam te kolorowe liście na drzewach i mgłę o zmierzchu A nastrój czasem sam przychodzi - nie wiadomo skąd i po co.. Mam nadzieję, że takie okresy chandry będą nas omijać. Pozdrawiam cieplutko.

    :buttermilk Tak, chipsy na chlebie to jest też ewenement - jak oni to wymyślili? A co do kuchni irlandziej - to właśnie się zastanawiałam, czy ona bardzo różni się od angielskiej. Wspominałaś wcześniej, że przez pewien czas byłaś w Londynie - może masz jakąś skalę porównawczą, bo ja niestety do Irlandii jeszcze nie dotarłam
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki

    :Korni Z szefostwem to różnie bywa.. ja sama od przełożonych też czasami niekorzystny feedback dostaję, ale zawsze dodadzą coś pozytywnego, by nie dobić zupełnie.. Mi chyba tych polskich nawyków sporo zostało, bo jak wyrażę swoje niezadowolenie - to dobitnie, ale podoba mi się angielski styl obcowania z pracownikami. Co najbardziej mi się podoba - wszelkie urazy, niejasności są wyjasniane, niekiedy wykrzyczane i następnego dnia wszystko wraca do normy, jak gdyby nigdy nic.. w Polsce (co dostrzegłam w mojej krótkiej, ale za to burzliwej karierze zawodowej) urazy potrafi się nosić przez wiele dni, czasem jest to definitywne ochłodzenie stosunków. Eh, zresztą to temat rzeka.. za dużo też chyba uogólniam Mykam już spać.. papa

  2. #112
    Awatar pinos
    pinos jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    128

    Domyślnie

    Nigella podaje przepis na Bounty smażone w głębokim tłuszczu...

  3. #113
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    halawayko, te relacje pracownik pracodawca, to chyba polska mentalność...albo brak wychowania niektórych...no ale cóż...nic nie zmienimy....mój obecny szef to kolega z roku, więc "zna moją wartość" pisałam za niego prace zaliczeniowe na piątki oczywiście, hehehe....

    a co do snu w dzień...hm...ciekawe jak długo tak ludzki organizm może wytrzymać, bo chyba musi człowiek mieć trochę światła, może nie potrzebuje go do fotosyntezy ale do syntezy np wit D. jak ty sobie dajesz radę??
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  4. #114
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Z witaminą D to dobre pytanie. Melatonina mnie też zastanawia, bo przecież ona właśnie jest odpowiedzialna za to, że spać chce się nam wtedy, gdy jest ciemno (sama podczas lotu do Polski pewnie sobie jedną łyknę, żeby się szybko i bezboleśnie przestawić na zmianę czasu i nie mieć jet lag) ... a z drugiej strony jest "witaminą szczęścia", więc logicznym wnioskiem byłoby, że ludzie, których organizm mniej jej produkuje, będa odczuwać mniej zadowolenia, częściej być rozdraznieni, itp. Mój mąż podejrzewa, że gdyby nie pracował nocą, byłby bardziej pogodnym człowiekiem i rzadziej czułby się sfrustrowany, podenerwowany czy zdołowany... Może i coś w tym jest...

    Ach, przypomniałyście mi z Buttermilk o tych chipsach na chlebie, na początku mnie to faktycznie szokowało, jak pierwszy raz byłam w Wielkiej Brytanii. O ile do chipsów na chlebie czy na pizzy akurat szybko się przyzwyczaiłam a frytki z solą i octem wręcz uwielbiam (tzn. uwielbiałam, jak jeszcze jadałam frytki), o tyle nigdy chyba nie zrozumiem, jak ktoś może jeść marmite. Przecież to smakuje jak przyprawa maggi albo kostka rosołowa, w każdym razie coś bardzo skoncentrowanego, nie coś, co jada się na chlebie.

    A z tymi świętami to wiem, mnie też w ubiegłym roku łezka się w oku niejedna zakręciła, gdy ludzie tu na forum pisali o swoich świątecznych spotkaniach z rodziną, a ja tak tęskiłam za swoją w Polsce. W tym roku z kolei będę miała odwrotną sytuację, będę z rodzicami i siostrą, za to mąż na innym kontynencie, przyjedzie do Polski dopiero 30.12 (ciekawe, czy ja do tej pory wytrzeźwieję po zlocie? ). Może kiedyś mi się wreszcie uda wszystkich ich mieć "do kupy"?

    Uściski

  5. #115
    Guest

    Domyślnie

    Z naturalnym światłem też mam kontakt, wkońcu nie chodzę spać zaraz po pracy i nie śpię całego dnia (chociaż nie ukrywam - zdarzyło się ). Początkowo chodziłam spać gdzieś w okolicach 13:00 /14:00 i wstawałam dopiero przed pracą. Ostatnio 'przestawiłam się' i staram się chodzić spać zaraz po rannej 'kolacji' i budzę się ok. 17:00 - więc jestem już wyspana i na spokojnie mam jeszcze kilka godzinek dla siebie.
    Z tym jak to wpływa na psychikę - na prawdę nie potrafię powiedzieć.. Ludzie, z którymi pracuję są osobami pogodnymi, wiele z nich ma poczucie humoru - myślę, że wiele zależy od pracy jaką się wykonuję. Gdybym miała noc w noc siedzieć z papierami i kalkulatorem przed komputerem - to też bym była sfrustrowana. W pracy jestem bardzo aktywna, dużo chodzenia (zwłaszcza teraz - mamy wir świąteczny już plus sklep jest w przebudowie - dorabiają nam piętro), dużo rozmawiam z ludźmi (służbowo też ) no i praca w zimnym środowisku chyba mnie konserwuje.

    Wrzuciłam kilka zdjęć z Anglii - wybrałam te najładniejsze i najciekawsze.. hehe czyli całe 12. Jeśli chcecie.. zapraszam [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
    Niebawem powrzucam więcej.. bo wkońcu mam z czego wybierać


    :Triskell

    melatonina: wspomniałam, że mam grube zasłony teraz.. a i obecna pogoda sprzyja spaniu w dzień, podczas lata niefajnie się śpi, jest gorąco, za jasno.. mój facet musiał się wspomagać opaską na oczy
    witamina D - z tym, to już ciężej mi stwierdzić jak to się odbija na moim zdrowiu

    Wracając do jedzenia - wspomniałaś o frytkach z ocem.. mi to by nigdy nie przeszło przez gardło - przeszkadza mi i zapach i smak.. jeśli jest w małych ilościach mogę ocet strawić jako 'przyprawę' do mizerii, do galaretek a Marmite jest najokropniejszą rzeczą jaką kiedykolwiek jadłam i dziwię się tym ludziom, którzy do koszyka z zakupami sobie to ładują. blah..

    Ja nie wiem co jeszcze będę robić w świeta.. mam nadzieję, że ich nie prześpię, ani nie przepłaczę Może w tym roku zaszaleję i będzie nawet choinka

    :Korni Jak Ci się zatem pracuje z kolegą z roku w relacji szef - podwładna? Masz taryfę ulgową? czy raczej nie ma różnicy? a to, że zna Twoją wartość, to nie tylko za te piątki Myślę, że Ty znasz swoją wartość i on ją po prostu zaakceptował

    inos blah.. bounty chyba jeszcze gorzej będzie smakować
    pozdrawiam

  6. #116
    bianca6 Guest

    Domyślnie

    Oj ja już kiedyś słyszałam o tym deep-fried Mars Bar, ale teraz obejrzałam zdjęcia w internecie i aż mnie zemdliło. Zresztą jak kiedyś zobaczyłam na żywo fish & chips, całe ociekające tłuszczem, właściwie przeciekające przez papierek i jedzone przez ogromną kobietę, to też nie nabrałam na nie ochoty. Albo tradycyjne śniadanie angielskie. Jedyne, co w nim zdrowe: pomidory, też są podsmażane, więc tracą całą wartość. Jak byłam w Anglii na wakacjach, tata w ramach atrakcji wykupił nam właśnie takie śniadania. Zjadłam raz, a potem tak mnie brzuch bolał, że zrezygnowałam. Za to przepadam za angielskim solonym masłem. Pyszne, na gorącym toście... No ale ma z 5000 kcal w gramie O albo coś jeszcze. Ktoś mi powie, co to za dziwaczny sos angielski: jabłkowo- cebulowy (??) Toż to musi być ohydne! Albo jagnięcina w sosie miętowym. Fuuu.... Ale się rozkręciłam, co?
    To powiem jeszcze o mojej polskiej koleżance, która jak jest w McD's to (między innymi oczywiście) je frytki maczane w lodach. Raz też spróbowałam i nie wiem, co ona w tym widzi, ohyda kolejna

  7. #117
    Awatar Korni
    Korni jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-11-2005
    Mieszka w
    Katowice
    Posty
    134

    Domyślnie

    halawayko, chyba faktycznie ten ruch w pracy ci służy....
    ...a co do moich relacji z szefem, no to są koleżeńskie, jak jest mniej pracy, to nawet dyskutujemy na różne tematy....ale jeśli chodzi o podwyżkę, urlop, L4, wcześniejsze wyjście z pracy, to niestety przybiera pozę szefa i gada jak szef....hm...no cóż...ale nie czepia się i to jest najważniejsze....ale on chyba ma taki charakter...natomiast drugą szefową jest jego mama i na nią bardziej musze uważać, choć wszystko i tak załatwiam z szefem
    miłego dnia halawayko
    4-11-2013 I dzień I fazy dukana
    9-11-2013 I dzień II faza dukana
    tędy do mnie

  8. #118
    Awatar Kardloz
    Kardloz jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-01-2006
    Mieszka w
    Bielsko-Biała
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez halwaya
    :Kardloz Ja też sobie nie przypominam, żebyś u mnie wcześniej był.. w każdym razie nie spodziewałam się męskich forumowiczów Pozdrawiam
    W takim razie poczekam z kolejnymi odwiedzinami az sie bardziej oswoisz z facetami na tym forum

  9. #119
    chybaty jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-01-2006
    Mieszka w
    Dąbrowa Górnicza
    Posty
    4

    Domyślnie

    Pooglądałam fotki , tak właściwie przeleciałam , expressem przez nie , przyznaje się bez bicia ale i tak robią wrażenie - śliczne Nie myślałam , ze Anglia moze być taka urokliwa.
    Dziękuje za pamięć Pozdrawiam

  10. #120
    Guest

    Domyślnie

    : Kardloz - jak to się żaden męski forumwicz nie będzie kręcił - to się od nowa odzwyczaję

    :Korni - dzięki za wyjaśnienie mi tych stosunków też mi się wydaję, że w tym przypadku na mamuśkę trzeba uważać. Pozdrawiam

    :Bianca6 - pewnie, że się rozkręciłaś i to jeszcze na temat jedzenia.. ale tego niedobrego W zasadzie to temat rzeka. Myślę, że Anglicy mają coś nie tak z kubkami smakowymi, ale i znajomi rodacy także wykazują się ekstrawagancją. Frytki z lodami? Fuj
    A co do fish & chips.. jak się zdejmie panierkę z ryby - to jej jest mniej niż połowa, angielskiego śniadania jeszcze nie jadłam..

    :chybaty - fotek na razie mało - a Anglia jest piękna.. wkońcu to nie tylko Londyn

Strona 12 z 32 PierwszyPierwszy ... 2 10 11 12 13 14 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •