-
złośnica: kurde, coś napisałam i mi zżarło
nie martw się tymi ocenami, szkoda, że zawaliłaś, ale jeszcze masz trochę czasu, żeby poprawić. tylko spręż się, teraz warto...
a tej chemii to nie zazdroszczę dla mnie to zawsze była czarna magia :P
buziaki
-
witaj
Jakie to fajne, wiesz że jedziemy na tym samym wózku haha tez mi motywacja opadła, chyba do minimum, znowu zbieram się w sobie....eheheh, no i waże tyle co co Ty 81meczących kilogramow jeszcze długa droga przed nami, kurcze przez 1,5 tygodnia lepiej mi szło, i jakoś się pilnowałam a teraz ..pozostało mji to że nie chce mi się słodyczy , nie jem chlebka....i kurcze przez ta grype nie ćwiczyłam, wypadłam z obiegu
Ale juz sie sprężam...tak bym chciała mieć na święta 70 kg..kurde jak tego dokonac? no ale jesli się nie uda to trudno...w sumie to duzo oczekuje i chyba zbyt dużo
Ocenami to się nie przejmuj nie są najważniejsze a po zatym często są niesprawiedliwe... oczywiście te chemie to zdać musisz, najwazniejsze zebys zrozumiała wtedy bedzie ci łatwiej wszystko opanowac. a swoja drogą czego nie umiesz..jaki to dział
Facet jego też potratkuj z przymrużeniem oka, spojrzysz z dystansu na niektóre sprawy i tez bedzie łatwiej, a biegania to Ci zazdroszcze
Na szczęscie choróbsko mi juz przeszło, ale siadam i pisze licencjata..bo juz sobie nagrabiłam
-
Na pocieszenie powiem ci, ze ja studjuje na kierunku na ktorym jest chemia...wszystkie jej rodzaje teraz mam taki przedmiot jak chemia organiczna....babeczka ktora uczy jest mila, ale ostatnie kolo zaliczyly 32 osoby na 180 a ludziska zdaja ja po 5 lat, wiec w ten weekend tez czeka mnie nauka chemii:/ pierwsze kolo zaliczylam i nie chce tego zmarnowac, ale jak bedzie to zobaczymy
-
heh, ja na rolniczej miałam... chemię organiczną, nieorganiczną, biochemię i chemię rolną. ze wszystkich miałam poprawki
i z niczego poza przedmiotami, które w swej nazwie miały slowo "chemia"
qunia: na 1o kilo to musisz przeznaczyć CO NAJMNIEJ dwa miesiące. inaczej będziesz miała jojo. więc bez sensu chyba, co?
-
W końcu się odezwałyście. Już myślałam ,że zapomniałyście
agassi Z chemi muszę ,bo już w zeszłym roku miałam komisa pisac ,ale zaliczyłam. Boję się chemi jak cholera. Sprężę się ,bo w czwartek poprawka Damy radę
qunia25 W końcu obiecany pościk Ja nie mam 81. To pokazała moja domowa waga a jak poszlam do sql na tę samą co się na niej ważyłam ostatnio to miałam...85,5 Sama nie wiemczemu..chociaż dietki przestrzegałam. Nie wiem czy nadal mam chodzić co tydzień się ważyć czy dać sobie spokój. przez ten tydzień średnio mi ta dieta wyszła... przyznaję się : zjebałam Ja do sylwestra chcę mieć 75 kg i nic z tego zapewne.. Nie wiem..zobaczy się. Brak motywacji. Własnie robię w domu dla wszystkich spagetti i zjem sobie. Bo mam handrę. Idę dziś na dyskotekę...jak co tydzień zresztą. Schudnę troszkę. Od 17-22 jestem w pracy..kuchania. Dziś jestem tam w sumie 1 raz...Adrianek mi zalatwił. I dziś piję...wrr...Smirnofek ICe czeka Cieszę się ,że już lepij się czujesz. Chyba dietka u nas obu nie wyszła. Ja się nie poddam.
Jutro jadę do kina..Poznań wita. Na co to jeszcze nie wiem. A tak szczeżę....od niedzieli znowu dieta idealna. Bo wiem ,ze jutro zjem hamburgera w Mc
Więc nadal nie wiem czy się zważyć w poniedziałek. Chyba jednak wolę nie ryzykować.
Zrobię sobie cel... żeby 20 grudnia wazyć mniej niż 80 . Coś koło 77 kg. Oo...to by mi pasowalo Więc takie postanowienie.
Boże już niedługo święta KUrdęęę....trzeba schuść szybko żeby w święta nam dupki nie urosły aż tak bardzo Potem tylko miesiac SQL i ferie Jupi. Przez całe 2 tyg. będę się mocno odchudząc....i zrobię sobie kopenhaską chyba ...bo już będzie 3 miesiace od nieudanej próby :] Jeszcze się zastanowie. Napeno bede miała karnecik na siłkę
GlamGirl Moim odwiecznym marzeniem było pójście na medycyne. Ale ta chemia..ja się nie nadaję. Chemia jest łatwa ,ale coś na spr mi nie wychodzi. A szkoda.a....
agassi 10 kg w 2 miesiace...dobrze i mądrze gadasz. Zobaczymy jak to bedzie
Pozdrawiam
-
złośnica: coś mi się nie podoba w Twoim podejściu.
to co, że jutro zjesz hamburgera- wlicz go w kalorie. mówiłam Ci tyle razy, jedź 15oo to będziesz powolutku chudla, możesz sobie zjeść coś smacznego, możesz wypić dwa piwka wieczorem. a nie, że Ty schudniesz w tygodniu, a potem w weeekend imprezka, McDonald's, pewnie popcorn w kinie i znów wróci tak to jest bez sensu.
poza tym kup sobie porządną wagę, nie wiem poproś na mikołaja czy coś. tak, żebyś mogła się ważyć rano, bez ciuchów, przed śniadaniem. wtedy będziesz widziała czy spadają kilosy czy nie.
pomyśl o tym.
-
cześć :8 Z Poznania nici Nie pojechałam.
Agassi....chyba będę na 1200 A co do wagi...poprosze rodziców
Ide spa.c :* POtem będe:*
-
No no... Agassi slusznie prawi.
Hmm.. chyba powinnam chodzic na dyskoteki zamiast do pubow.
-
Hej złośnica
Popieram koleżanke, nie możesz odchudzać się w tygodniu a w weekend sobie poczynać do woli po prostu jesli liczysz kalorie , to włicz to jedzonko do limitu z kaloriami, ale tez nie za czesto się tak odżywiaj, takie jedzonko nam deformuje sylwetkę, pomyśl o tym kiedy bedziesz jadła
Dlaczego przejmujesz sie wagą domową, oczywiście jest ona niedokładna, ale jesli schudniesz to bedzie to widać również na Twojej wadze, wiec nie ma sie czym stresowac. Ponadto tu nie chodzi o liczbę kilogramow, tylko ogólnie o wygląd...też się zwazyłam na wadze elektronicznej i okazało sie ze mam wiecej ale już o tym zapomniałam i patrzę na moją wagęi już.Mi nie chodzi o kilogramy tylko zeby ładnie wyglądać wiadomo to wymaga czasu takze długa droga przed nami.
Zobaczysz kiedy bedziesz kupować fajne ubrania to waga nie bedzie miała znaczenia, pamiętaj ze kazda z nas ma inną figurę wiec ktos kto wazy 65 kg bedzie lepiej wyglądać niz ktos kto wazy 61 nawet przy tym samym wzroście. no Złosnica buziaki
Ja juz jestem 2 dzien na kopenhaskiej , teraz mam nadzieję przeprowadzić ją do konca i zobaczymy Juz nawet powiedziałam przyjaciółce ze nie zjem tortu urodzinowego i musi mi to wybaczyc...takze mam imprezę i spędze ją o wodzie mineralnej
To będzie pokusa
Pozdrawiam serdecznie
-
Cześć słonecka
Weekend minął baardzooo szybko. W piątek po pracy pojechałam na imprezkę BAwiłem się idealnie jak zawsze. Facet się wkurzył ,bo nie idzie mnie z parkietu ściągnąć Na dodatek ciągle jakiś facet podchodził. Oooo Masaakkkraa Nie powiem ,że się nie cieszę...skłamałabym.
Po dyskotece od razu do pracy Na 6 I wyobraźcie sobie ,że dałam radę. O 9 wylądaowałam w home. Poszłam spać i sobota przeleciała. Spałam do 17 . Potem wpadł Adik i jak poszedł to zlądowali do mnie znajomi . I tak w piątkę spędziłam miluuusi wieczór. Ja w piżamce pod kołdrą ..oni na około mnie. Cóż. Życie.
Dziś mamy niedzielę. Angiee nadal ma bombe Wstałam o 9 i oto jestem Trochę wykułam na angola ,ale jeszcze muszę posiedzieć z dwie bite godziny.
Weszłam przed chwilą na wagę przyajciółki. Mam 83 kg
Czyli jojo poszło precz Udało się...to chyba od dyskoteki.
I dziś zdałam sobię sprawę ,że do sylwestra tylko 4 tygodnie jesce. I mam właśnie tyle czasu aby zżucić ..całe 8 kg :] Podejmuję walkę po raz kolejny. Ostro biorę się do pracy. chcę i już Obrałam sobie planik . oto on:
1. Codziennie ćwiczyć na wszystkie partie ciała calusią godzinkę.
2. Biegać po ćwiczeniach 30 minut.
3. Jeść 5 posiłków dziennie i o takich samych porach.
4. Dużooo wody.
5.Na przegryzkę tylk oowoce
6. Zero słodyczy do świąt.
7.Wszystko zrealizować
Podołam. Schudnę .
Pozdróoowki [color=orange][color]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki