-
No kochana, ja tu nawet tysiaczka nie widze! Policz to sobie dokladnie. Wiesz, ze nie mozna przesadzac tez w druga strone, co nie???
A moj watek czytasz powiadasz... no nie wiem czy on cos pomoze, na pewno nie poczatki tak na serio odchudzanie zaczyna sie gdzies tam na ktorejs stronie, 9 maja
-
Nie przesadzaj w druga strone, jak na moje oko to zdecydowanie za malo jesz... Policz sobie dokladnie ile kalorii dziennie zjadasz
Powodzenia
-
Moim zdaniem za mało jesz, mało urozmaicenie... wróżę - choć nie chcę - szybkie obżarstwo
Może spróbuj jakiś gotowy jadłospis diety kcal zastosować? Są na stronie głównej...
-
Cześć
waga: 70,1 !
oby tak dalej, teraz już pewnie wolniej bo postaram się zastosować do Waszych rad
wczoraj zjadłam:
znowu ok 150 ml mleka w kawach
1 grejfruta
1 jabłko
2 gotowane skrzydełka z kurczaka bez skóry
pół paczki mrożonki szpinaku
a dzisiaj:
znowu 150 ml mleka
2 jabłka
tym razem gotowana pierś z kurczaka+ jakieś 20 dag fasolki szparagowej
bardzo dużo piję wody z odrobiną soku jeżynowego (samej albo z cytryną niestety nie potrafię spijać w wymaganych ilościach)
zakupiłam trochę niskokalorycznych rzeczy w tym dużo mrożonek.
zaraz się zabieram za robienie surówki z kapusty pekińskiej, papryki, pomidorków itp na jutro na śniadanko i mężowi na obiadek jako dodatek do reszty
jeśli chodzi o jakieś napady głodu to tego obawiam się najbardziej, znam to już z poprzednich odchudzań ale jak na razie po tym co jem czuję się syta, druga sprawa zapycham się tą wodą
wiem, że należy urozmaicać dietę itd, ale mam czas na pichcenie tylko w weekend i jakoś nie mam pomysłu co można zrobić "na zapas" oprócz rzeczy baaaardzo kalorycznych
jeśli macie jakieś pomysły na takie gotowce do zamrażarki to bardzo chętnie przygarnę.
Mężowi zazwyczaj gotuję w sobotę czy w niedzielę na cały roboczy tydzień, część rzeczy idzie właśnie do zamrażarki i jak wracamy koło 19ej to tylko wyciągam, podgrzewam i jest.
-
witaj atkiwe .
Dokladnie mam taki problem jak Ty od poniedziałku come back do Pracy ,niestety .
Obijałam się od przed świat z dwa tygodnie tego było ,ciężko będzie .
I Własnie się zatanawiam nad śniadaniami w pracy .
Pracuje od 7 ,sniadanie w pracy zazwyczaj jem około 9
Rano o 7 kawusia z mleczkiem niestety bez mleka jest fuuuj ,już wolę herbate niż kawe bez mleczka
Myslę ,że te sałatki i pudełka do pracy to nie jest zły pomysł ,na przemian z jakimś jogurtem .
Zebym ja ten zapał do odchudzania taki jak mam teraz miała do kona już na zawsze byłoby extra ,mam nadzijee ,że jak mi zapał minie to dostanę od was duuuzego kopa w d.....
pozdrawiam.
-
Witaj DziOObek
chyba się jednak zaprę i poczytam przepisy na 1000kcal, jak znajdę coś smacznego i niedrogiego i szybkiego to się zastosuję i napiszę co i jak
dzisiaj się znowu ważyłam, to takie samo uzależnienie jak jedzenie hehe
69,8 to już poniżej 70 ! jak się cieszę, bo jak przekroczyłam 70 to było apogeum wszystkiego
nie zrobiłam wczoraj tej sałatki z pekińskiej potem się do tego zabiorę i na obiadek wszamam, a śniadanko standard: 2 jabłka i 2 kawy z mlekiem do 12.20
ja mam tą samą prośbę, jakby mi się odechciało odchudzania to dajcie mi porządnego kopniaka, mam nadzieję, że zapał nie minie i nie zasłuże na lanie
trzymajcie się chudnąco i cieplutko
pozdrawiam i zaczynam poszukiwania przepisów
-
Kopniaki "w razie co" masz jak w banku Postaraj sie jednak dobic przynajmniej do tysiaca, mnostwo fajnych przepisow jest w Dietkowej Ksiazce Kucharskiej (przypietej na gorze naszego forum)
-
Zła jestem na siebie,
wczoraj przyjechała teściowa i zjadłam lody, co prawda na pół z dzieckiem ale jednak, nie chciałam się przyznać że się odchudzam a ona przywiozła i postawiła na stole do podziału
a potem pół talerza zupy fasolowej bo mi taaaaka pyszna wyszła ale za to gotowałam, piekłam i smażyłam, a potem myłam gary przez pół dnia
dzisiejsza poranna waga: 70,5
a już było poniżej 70
a może to tylko woda się zatrzymała w organiźmie?? hehe każde wytłumaczenie dobre
nie mam czasu kurcze w pracy poprzeglądać tych przepisów a w domu jak włączam kompa to w sekundę mój trzyletni synuś jest przy mnie i chce wchodzić na cartoon network i mam po ptokach
dzisiaj zjadłam:
surówkę z kapusty pekińskiej (te poniższe składniki były na całą michę, ja wzięłam w małym pudełku tylko część):
kapusta pekińska
pomidor
kukurydza z puszki
seler z puszki
ananas
sos grecki
czosnek
2 jabłka
no i dwie kawy z mlekiem standardowo
pozdrawiam
-
Witam wtorkowo dietkowo i jakos dołująco, bo wczoraj porządziłam hm
czekam na kopa w to wielkie moje i opasłe pupsko, bo mi zapał mija, chyba za bardzo mnie ta spadająca waga ucieszyła
wczoraj zjadłam:
oprócz tego co rano -
pół piersi z kurczaka gotowanej
2 kubki rosołu do popicia
1 wieeelka pietrucha z rosołu gotowana
i to byłoby extra, gdyby nie:
2 kostki czekolady (a mówiłam, żeby mi rodzinka czekolady nie podsyłała, bo mąż nie lubi, ja nie mogę, a dziecko ma potem zaparcia)
2 łyżki sałatki z tuńczyka przeznaczonej na dziś
to też byłoby do przeżycia gdyby nie było zjedzone o 23-ej matko!
ale już dzisiaj jestem grzeczna:
2 kawy z mlekiem
małe pudełko sałatki z tuńczyka (troche przerobiony przepis z naszego forum wyszła extra i dzięki, że te przepisy istnieją ) - poniżej moja interpretacja:
tuńczyk w sosie własnym - 1 puszka
Ogórki konserwowe - 4 szt - pokroić w kosteczkę
Papryka konserwowa - ¼ słoika
Czerwona fasolka z puszki - 1 puszka
Kukurydza z puszki - 1 puszka
2 łyżki śmietany
nie wiem ile kalorii bo nie mam wagi kuchennej a nie wiem ile z tego mi sie zmieściło do pudełeczka
sałatka starcza spokojnie na 4 porcje do najedzenia się full
ja wzięłam z tego 1/4 około, może nawet mniej, a resztę do dużego pojemnika mężowi do pracy zamiast śniadanka
acha, do pracy zaczęłam nosić te sałatki (na razie tylko trzy razy - będzie częściej) w małym pojemniku, mam taki jeden, w którym myślę mieści się w sam raz kalorii hehe
to kolejny sposób na ograniczenie żarcia ponad normę
nie wchodzę na wagę, może jutro, bo boję się po takich wpadkach jak ta czekolada
-
PADŁ MI DYSK :(((
Witam Was wszystkie po długiej przerwie
wreszcie mam pożyczonego laptopa i mogę coś napisać, w domu kompa niet, a w służbowym laptopie padł dysk i na dodatek nie pamiętałam o jakiejś kopii bezpieczeństwa więc mam pecha podwójnego, bo potraciłam większość moich zbieranin typu hafty, szydełko itp. Załamka totalna.
Dietkowo idzie mi tak sobie, staram się trzymać schematu:
do 16:
2 jabłka
jakaś sałatka (bez pieczywa)
po 17ej:
obiadek - zazwyczaj gotowany kurczak z sałatką
lub sama sałatka
po 19ej staram się nie jeść nic, z różnym skutkiem
w dzień, w którym padł mi dysk zjadłam dużego mikołaja z czekolady, bo jako jedyna słodkość figurował na półce, nigdy nie chyba nie nauczę odgraniczać problemów od jedzenia. Zażarłam całą żałość tym mikołajem.
Na wagę weszłam dopiero dzisiaj rano:
70,2 kg
no mogło być gorzej bo troszkę przekąsek (niekoniecznie słodkich, bo za słodkim nie przepadam zbytnio) oprócz mikołaja jeszcze pochłonęłam w chwilach zwątpienia, że jeszcze będę posiadaczką kompa.
Dysk mam zamóiony w siemensie, i mam czekać od tygodnia do miesiąca, aż przyślą nowy, a jakbym nie miała skąd pożyczyć całego laptopa, to co? Idiotyzm.
Zaraz idę z kumpelą na basenik, w końcu heh
a jutro mam zamiar z mężem i dzieckiem znowu tam zawitać
ech zobaczymy, ile będę ważyć w poniedziałek i czy mi się uda w weekend nie żreć byle czego z nudów. Jak siedzę w pracy to nie mam problemów z jedzeniem, bo nie mam czasu, ale chwilkę pobędę w domu i krążę koło lodówki namiętnie. Muszę chyba te zdjęcia ponaklejać.
pozdrawiam dietkowo i optymistycznie na razie
Ewitka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki