Dobra laski niema co sie łamać Głowa do góry i jedziemy dalej Diety jako tako nie przerwałam, po kilku rozmowach z nieznana i złośnica jakos natchnienie mi wróciło .... boje sie tylko weekendu ... wiecie wyjście z domu itp ... piwka, chpisy ale dam rade
Dzisiaj dzionek byl dietkowy jak najbardziej
Śniadanie: 10.15
1/3 kostki twarożku chudego z rzodkiewka i cebulka, 1 pomidorek, 8 plasterkow ogorka, 5 listkow sałaty, mała bułka, kawa z mlekiem i herbatka zielona
Obiad:12.20
1,5 łyżki ziemniakow, kawałek smażonego karpia ale poobieralam panierke i same mięsko zjadlam - najdalam sie tym
Kolacja: ok 16:30
sałatka:
- pół głowki sałaty
- 3/4 pomidora
- pół cebulki
- łyżka oleju z sosem do sałatek
do tego kromka ciemnego razowego chlebka bez masla
kubek wody mineralnej
Ta kolacja tak mnie zapchala że już nic nie ruszyłam chociaż bułeczki z serem mnie kusily Wypilam jeszcze do tego 1 kawe, paer kubkow wody mineralnej, 2 kubki herbatki teraz kąpu kąpu i nyny
Zakładki