-
Mvr szkoda, ze nie mieszkasz blizej, poszlybysmy na spacer razem. Mi sie samej jakos dzis nie chce nawet nosa w domu wychylic. Leze tylko jak jakas kloda i sie zdreczam glupimi i smutnymi myslami.
-
No właśnie ja mam ten sam problem. Na dodatek wyrzuciłam z siebie to co mnie męczy, a ktoś tego nie zrozumiał i zrobiło mi się jeszcze smutniej. ;-) Dziś nie dam rady, bo mam nowe buty i jak wszystkie mnie obtarły, ale jak podgoję sobie nogi to zawsze możemy się umawiać gdzieś w Twoich rejonach. ;-) Zresztą, planuję chodzić na basen do Rudzkiego mosiru, więc to chyba w Twoich okolicach.
Brr! Szukam plastra od pół godziny i przez to nie mogę wyjść z domu.
-
Moze nie w moich rejonach, ale po drodze. Jak bedziesz w okolicy i bedzesz miala ochote sie ze mna spotkac to daj znac. Albo mozemy sie spotkac gdzies w centrum naszego cudnego miasta
pozdrawiam
-
Nie ma sprawy, do centrum to już w ogóle idealnie - przylezę na piechotę. ;-p
Jakbyś mi napisała mniej więcej jaki tryb dnia prowadzisz to coś się wymyśli. Ja w poniedziałki, środy i czwartki od 14:30 do późnego wieczora jestem zajęta - uczelnia, a tak to raczej da się znaleźć czas. ;-)
Znalazłam te cholerne plastry, to ubieram się i idę po ananasy, będę za pół godzinki. ;-]
-
Witam w poniedziałkowy poranek Basiu bardzo się cieszę, że masz wolę walki od nowa i życzę z całego serca żeby Ci się udało zrzucić troszkę do tej imprezy, a wiele w późniejszej przyszłości, wiem jakie to uczucie gdy chce się mieć chociaż trochę mniej na spotkaniu ze znajomymi. Ja się odchudzam na wesele w maju Trzymam kciuki
Miłego dnia
-
Cześć oszaga, pięknoto. ;-)
Ja też się cieszę i tym razem nie mogę tak łatwo odpuścić, tylko oczywiście trochę się boję, że znowu po tygodniu mi przejdzie. Co do imprezy.. to chciałabym po prostu, żeby spodnie na mnie luźniej leżały, a brzuch tak nie wystawał, no i twarz.. u mnie od razu widać na twarzy czy przytyłam czy schudłam.
Co do okazji.. to w kwietniu będą chrzciny mojej bratanicy, a w maju komunia siostrzeńca.. ;-) Więc im więcej schudnę tym lepiej.''
Nie wiem jak Wy się ważycie, ale ja w poniedziałki, zaraz po wstaniu, przed śniadaniem, nago. Tak też zrobiłam dzisiaj, na dodatek zawołałam matkę, żeby potwierdziła, że nie oszukuję się.
Waga: 108kg.
BMI: 34,87
Nie wiem czy zmienić ten suwak czy nie.. ;-P
-
zmieniaj natychmiast
i nie ma ,ze nie
gratuluje spadku
-
Doobrze, już dobrze! Tak jest. Zmieniłam! ;-> Dzięki za gratulacje ;-*
-
Zapiszę co zjadłam, bo potem zapomnę.
Śniadanie 1: 1/2 szklanki mleka 2% + 2,5 łyżki musli czekoladowego.
Śniadanie 2:Activia truskawkowa jogurt + 1 wasa 7 zbóż
Obiad:110g piersi z kury, (zamarynowanej w ziołach i odrobinie oleju - upieczonej na ruszcie w piekarniku, ale tak, że wygląda jak ugotowana) + 130g ziemniaków z wody + 150g gotowanej czerwonej kapusty z odrobiną czosnku, jabłka i przyprawami.
Podwieczorek: 100g ananasa z puszki, 110g brzoskwini z puszki
Kolacja:2x wasa 7 zbóż + 2 plasterki serka Hochland + pół pomidorka + ogórek kiszony.
W sumie kalorii: 900,70
Płyny:
Herbat: 3 (jedna z mlekiem)
Wody: 0.3l + 1,5l do wypicia..
Za godzinę idę do kina, bo muszę się gdzieś wyciszyć, dziś nie mam dobrego humoru. W ogóle ostatnio mam problemy z nastrojem, ale wiem, że muszę pościć. Tak bardzo bolą mnie pewne sprawy, że szkoda gadać, a na dodatek dziś dołożyłam piekące poczucie winy, że zmarnowałam tyle lat i siebie. :-S
-
mvr!!! hahahhahaahahaha.. a ty myslalas na pocztaku jak wracalas ze ile wazysz?? zobacz jak ladnie leci..
GRATULUJE basiu )))
co do dolow... jak wogule ze zdrowiem?? moze to jescze kregoslup promienuje na cala ciebie?? ciezko nie miec dola jak ledwo sie czlowiek ruszac moze.. takie cos sie moze dlugo odzywac.. przewianie tez.. bo wkoncu ni ewiedomo jak to bylo naprawde..
poza tym.. wiesz basiu.. tak naprawde wtym miejscu tutaj.. ty dopiero walczysz o to by ni emiec dola.. czujesz ze waga cie blokuje.. ze to jest to, przez co inni Cie okreslaja.. jest tylko jeden spososb by to nigdy nie mialo miejsca.. i wlasnie ten cel wypelniasz.. mimo ze jest ciezki.. a im bardziej sie czlwoiek stara tym jest ciezej..
zobaczysz.. bedzie nam obu lepiej..
poza tym Ty faktycznie masz autodestrukcyjna osobowosc..
moze dlatego sie taka zrobilas.. bo jestes silna babka.. a los probuje Cie utemperowac..
no nie wiem..
nie mysl duzo o tym niemilym.. tym nieporozumieniu jakie Cie spotkalo.. teraz celem zycia nich bedzie Twoje szczscie.. poprzez schudniecie.. wyjklujesz sie jak motyl.. wszystko bedzie inne
co da woagi..
od dzis sie waze codzinnie.. a d*upie to mam!!! wazylam sie co jakis czas.. i tylko dol za dolem.. teraz jak z dnia na dzien nie spadnie nic.. to przynamniej nie bede miala ochoty sie zruzcic z karpatki (taka gora nidalego mnie):P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki