-
MVR witaj trzymam kciuki za wytrwałość i życze jak najszybszego cieszenia się z ciuszków w szafie!!
-
Przede wszystkim - dzięki Wam dziewczyny za wpisy. To naprawdę miły akcent w tym dennym dniu. Przeziębiłam się i mam zapchane zatoki tak, że w rezultacie prawie nie oddycham i łeb mi pęka.
Żeby było tego mało to spotkało mnie coś co przerosło moje oczekiwania. Mianowicie via gg zaczepił mnie facet przyjaciółki.. i pokazał taką szkołę chamstwa, że normalnie aż mnie szlag trafia ze złości. Na oczy chłopaka nie widziałam, nie wiem kto to w ogóle jest, a on mi wygraża. SZCZYT SZCZYTÓW! Nie mam najwyraźniej talentu do znajomości z kobietami, bo jak po tylu latach koleżeństwa spotyka mnie coś takiego to ja po prostu.. zwątpiłam.
Co do diety to póki co się przestawiam. Rano zapomniałam się zważyć, ale pewniakiem jest to powrót do starej wagi czyli 111-113kg. Sama jestem sobie winna i się przyznaję bez bicia. ;-)
Co do posiłków, to wypiłam kubek koktajlu truskawkowego, zgrzeszyłam jedząc kawał loda i niebawem zjem zupę pomidorową. Jutro postaram się być bardziej uporządkowana i pozbawiona grzechów. Taki jakiś zwariowany ten dzień.
teniu55, święte słowa, byleby tej cierpliwości i silnej woli starczyło ;-)
Aniu, dobrze, że apetyt na chudnięcie rośnie, niedługo będziesz taką laską, że mąż Ci z domu zacznie zabraniać wychodzić, hehehe. ;-) Żeby mu Cię ktoś nie ukradł.
Z tym Twoim basenem świetna sprawa, u mnie trochę to kuleje, bo znowu się rozchorowałam i dzisiejsze pływanie poszło się.. Ale wrócę do aktywności, nie ma co. Muszę się gdzieś wyżywać;)
Lato.. to nie jest tak, że go nie lubię totalnie, bo podoba mi się bujna natura, to, że wszystko kwitnie, że można pływać etc. etc., ale skrajne upały mnie męczą, bardzo.
Ticker wstawię jutro. ;-)
AISHA, ano, trzeba zrzucać to sadło, bo nie ma rady - upał nas dobije a i pokazać się w czymś trzeba, a w sklepach kicha - nic nie ma.
Marg75, dzięki za wizytę. Fakt, to zbędny balast i niestety jest go ostatnio dużo za dużo. Liczenie kalorii przerabiałam na początku, teraz po prostu chcę zapisywać co i kiedy zjadłam + eliminować to co złe + zmniejszyć porcje i wrócić do ruchu, bo przerwałam go i nie wiem po jaką cholerę. ;-) Ostatnim razem trochę przesadziłam i za bardzo sobie dałam w kość i organizm się zbuntował - byłam zmęczona i fizycznie i psychicznie. Teraz będzie lepiej.
Muffel - Basiu, nie ma za co dziękować. Zdrowe podejście do odchudzania owszem, tylko praktyka często mi szwankuje. 2 miesiące temu przekopałam większość liczników kalorii i mniej więcej wiem co i ile ma kalorii, czego nie powinnam jeść, a co powinnam. Teraz tylko nad samodyscypliną muszę się nauczyć panować. Ile schudnąć.. póki co 10kg, żeby mieścić się w ciuchy i lepiej poczuć. Waga idealna dla mnie to 75, ale póki co myślę o realnych celach - czyli jakieś okolice dwucyfrówki. ;-)
LALA28, dzięki, pewniakiem się przyda dodatkowa para kciuków. ;-)
-
No to ja również potrzymam kciuki Im wiecej tym lepiej
-
wracaj szybko do zdrówka i do dietkowania
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
-
Wracaj szybko do zdrowia. Przeziębienie to nic przyjemnego.
Z kolezankami tak juz jest, ze najpierw im sie ufa, spędza kazda wolną chwile a póxniej robia jakies świnstwo bez powodu.
Ale nie ma sie czym przejmowac. Dietkuj ładnie a niebawem zobaczysz dwucyfrówke.
-
Kochana zycze duzo zdrowka ja wycienczona po basenie kurcze wydaje mi sie ze za malo jem ale nie chce mi siec jesc przez te upaly chyba lubie ciepelko ale co za duzo to nie zdrowo i dzisiaj juz lepeij choc mogloby byc ciutke cieplej
heheheh
-
Powodzenia ciesze sie ze jestes z nami
-
Witamy z powrotem
-
Dzięki wszystkim za miłe wpisy.
U mnie bez zmian - choruję, ledwo oddycham, nic nie pomaga i o dziwo.. myślę o pójściu do lekarza. To już wyczyn. ;->
Dieta póki co średnia - powoli ograniczam ilości i jakość.
BTW. TAK było w marcu, teraz to już jak księżyc w pełni jestem. ;-)
AISHA636, moja była od wielu lat naprawdę dobrą znajomą, tylko, że dzieli nas spora różnica kilometrów. To co miało miejsce kilka dni temu woła o pomstę do nieba, zresztą odesłałam jej element sporny wraz z liścikiem. Mam nadzieję, że pójdzie w pięty, nawet mi przykro nie jest. Ot, chamstwo trzeba tłumić w zarodku. ;-)
Aniu, dzięki, przyda się. Ja bym chciała na basen, ale w chwili obecnej to co najwyżej moge się tam udusić. Ostatnio coś chłodno, mi to nie przeszkadza, ale widziałam, że kupiłaś nową kieckę i chłód Ci nie gra. ;-P
teniu, ja też ;-)
Kuba.. no jasne, ja bym nie wróciła? A kto by Ci pisał takie same MIŁE rzeczy? Hę? ];->
-
Widzę, że mimo choroby humor Ci dopisuje
miłego dnia i zdrówka życzę
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki