Glupie jest t wstydzenie sie jesc publicznie, przeciez grubas czy patyk, tez jesc musza zeby zyc, nie jest to nienormalne gdy jest sie glodnym i sie cos je i w sumie chyba nikogo to nie dziwi, to tylko mnie sie wydaje, ze wszyscy sobie mysla "o taka gruba i jeszcze zre". Choc z drugiej strony i ja sie lapie na takich myslach, ale tylko wtedy gdy widze, ze ktos na okraglo je. Mam takiego kolege, jest go tyle jak mnie dwie (nie przesadzam) i w kolko wpieprza jak nie kanapke to czekolade, jak nie czekolade to frytki w barze...heh...to razi, szczegolnie jak sie samej odchudza i patrzy sie na jedzenia pod katem kalorii a nie smaku...Dobra koniec zanudzania juz o tym, postanowilam juz ze bede jesc na uczelnie i juz! Nie wstydzilam sie tyc, to czemu mam sie wstydzic, ze staram sie schudnac (bo po jogurcikach ludzie sie napewno polapia) ???
Dzis spedzilam super dzien
Rano zaspalam na siatkowke (moj wf akademicki) ale dzieki temu sie wyspalam a to tez dla zdrowia. Potem bylam w saunie na Warszawiance - naprawde suuuper mi sie podobalo, wygrzalam sie, wypocilam, sklonilam skore do pracy, czuje sie jak nowo narodzona.Do tego malo dzis jadlam, ok. 800kcal i ...uwaga uwaga, po dzisiejszym dniu zaobserwowalam spadek wagi!!!!! O kilogram!!! (zwazylam sie podczas dnia bo i tak bylam prawie na czczo ). Co przypisuje oczywiscie tylko i wylacznie saunie Pewnie to glownie wypocona woda, zobaczymy jak to bedzie jutro i w kolejnych dniach ale i tak dostalam takiego pozytywnego kopa, zeby dalej sie odchudzac . Potem bylam w kinie, wiec dzien pelen pozytywnych wrazen. Mam bardzo dobry humor
Zakładki