ech pisałam pisałam i się nie zamisciło.. ale czego się można po mnie spodziewac w końcu jestem blondynka
tak więc dziś jak narazie jest ok zjadłam dwa kawałki pieczywa chrupkiego z dżemikiem i serkiem chudym i kawałek piersi z kurczaka gotowanej z sosem słodko kwaśnym (80 kal na 100g). teraz gotuję sobie ryż, zeby się trochę napchac na zbliżające się kino i tam nie zjeść tony popcornu czy innego świństwa
co z tego wyniknie to się okaże dopiero jedno jest pewne - idę na shreka 2 więc się pośmieję a śmiech to zdrowie
Zakładki