Wątek: trudne początki....

Pozdrawiam poniedziałkowo i zmykam bo wuchte pracy mam ;(

Przesyłam serdeczne pozdrowionka z placu boju
Przepraszam,ale nie jestem w stanie nadrobić zaległości na forum,więc tak tylko orientacyjnie patrzę co było...postaram się być tu częściej,jeśli mi się to uda...
w każdym razie-trzymam kciukasy i proszę o to samo

Helloołł gdzie jestes?

Helołłł jestem

słuchajcie ominę mój typowy wstęp o tym, że nie miałam czasu...
ostatnie dni pokzaly, że mogę się trzymac w ryzach, jedzenie staje się powoli dla mnie coraz mniejszą pokusą wiec przez wiekszosc ostatniego tygodnia kończyłam na max wyniku 1500 kacl, wczoraj zaszalałam, ale było okazyjne spotkanie z przyjaciółkami dziś miałam ogromną pokusę aby zjeść na śniadanie (którego nie zjadłam w domu - wiadomo, cała ja!) jakąś słodką bułke, ale jednak się oparłam wybrałam jogurt owocowy i banana
Słuchajcie mam taką nieodpartą potrzebę pisania do Was i własnie dopisałam sobie do swojego terminarza coś takiego jak DIETA - rozumiem, przez to albo zajrzenie na forum, albo pomyslenie o sobie (o swojej diecie).
Kochani czasem myslę, że mam zbyt wiele na głowie i nie mam czasu dla siebie, na swoje spray, nie jestem tez osobą, która siebie stawia nad innymi, trochę szkoda, Widzicie kochani ja potrafie wstać wczesniej żeby np. zrobić kawę ukochanemu, ale wstać zeby sobie coś zrobić - nie. potrzebuję siły bo czeka mnie naprawdę ciężki okres, dużo załatwiania, dużo spraw... ale wiecie co? powoli wyrzucam to co mnie rozprasza, czyli rzeczy,które zabierają czas nie dając nic a nic w zamian (np. zaglądanie na "coś" w internecie - niby chwilka, ale co po co mi to) poza tym staram się tez teraz trochę mniej przejmować się głupotami, zobaczymy czy mi wyjdzie...
Pozdrawiam Was...

magdahi jak miło Ciebie widzieć

Ciesze sie bardzo, ze jedzenie nie jest jzu dla Ciebie pokusą. I super Cię znowu widzieć kochana.

A skoro juz tu jestem moze sprzedasz mi jakies fajne pomysły na wieczór panieński. Pamietam ze kolezance zorganizowałas z wróżbami itp. Mozesz mi zapodac jakimiś ciekawostkami?

Pozdrawiam

Powodzenia z tym rozpraszaniem rozpraszania, to bardzo trudny proces ale pożyteczny. Jedno kryterium jakie stosuje - czy bez tego mogę żyć, co będzie jak tego nie zrobię?

Słuchajcie kochani teraz jestem w pracy, ale postaram się dziś jeszcze coś Wam więcej napisać
Nargila - prześlij mi swój adres @ na priv to Ci popiszę wszystko (tak mi wydoniej z pracy pisać.

Wczoraj zrobiłam coś dla siebie (solarium!) moze niewiele ale zawsze cos,
Postaram się wpasć wieczorem, pa!

O solarium - jak miło, szkoda że nie mogę chodzić teraz
Miłego

Hejka

Jestem
wczoraj nie dałam już rady
w ogóle wczoraj miałam ciężkie popłudnie i wieczór, skończyło się na tym, że ok.. 22:30 poożyłam sie na godzinkę i potemw nocy już byłam w lepszej formie.
Słuchajcie wczoraj osiągnęłam spory sukces - zjadłam śniadnie w domu! od pewnego czasu w ogole nie potrafiłam się zmobilizowac do tego, zawsze było coś ważniejszego.. a wczoraj spokojne podjęłam decyzję i zamiast iść na wcześniejszy autobus (jak zawsze) stwierdziałam, że spokojnie mogę pojechać następnym i lepiej zjeść w domu niż w pracy w biegu
To wczorajszy poranny sukces, wieczorem zjadłam czekoladę tutaj juz sie nie mam czym chwalić, ostatnio miałam znowu postanowienie, że nie będę w ogóle jadła słodyczy, ale mam jakąś dziwną ciągote do czekolady i stwierdziałam, że owszem słodycze precz, ale czekolady nie wyrzucam ze swojego menu (będę się starąla jeść tylko gorzką) ale poza czeloladą i niskokalorycznymi loadami wszystko idzie "na banicję" i zobaczymy co z tego wyniknie.
Co do czekolady musi cos być ze mam na nią ciśnienie bo ostatnio cały czas łapią mnie skurcze i myślę, że brak magnezu się odzywa - na to ponoc najlpesza czekolada - tak przynajmniej mówią
Dobra kochani, musze kończyć w najbliższy weekend mam szkołe i ważny egzamin więc najbliższe dni będę jechać na dodtkowym paliwie (mój ukochany redbull sugar free) i wiecie ....
nie będe się zarzekać, ale postaram się wpaść


p.s. mam nadzieję, ze wybaczycie mi nieobecność na waszych wątkach...