Też mam taką nadzieję
Pozdrawiam!
p.s. Jak egzaminy?
Też mam taką nadzieję
Pozdrawiam!
p.s. Jak egzaminy?
Hi
ciężko mi zacząć, bo czuję się jakbym coś zaczynała...
wpadanie tuatj jak po ogień troszkę mnie dołuję, bo nie tego od siebie oczekuję jako członek tego grona, od siebie oczekuję dzielenia się z Wami swoimi troskami, marzeniami, trudnościami dnia codziennego, oraz wspierania Was (w każdy mozliwy sposób). Mam wrażenie, że kiedyś tak było, że tak właśnie odbierałam to forum, teraz kiedy od miesięcy nie mam mam czasu (lub nie potrafię go zorganizować) czuje się winna, czuję sie głupio, ze kazdym razem jak wpadam to przepraszam, ze dawno mnie nie było itd... ale nie potrafię nie przepraszać z drugiej strony Już pomijam fakt, żetickerek się nie zmienia
Bradzo chciałabym Wam podziękowac za to, ze tu jesteście, myślę o Was nawet jak mnie tutaj nie ma - naprawdę.
Słuchajcie, a może ja mam niefortunną nazwę wątku: trudne początki - no właśnie ja jestem na takim początku cały czas
Ale jestem tutaj bo macie oto przed sobą naprawde zdeterminową dziewczynę, dziś zaczynam 1000 kacl - taki mam miesięczny plan, postaram sie wpsywac menu - jesli bedziecie nadal mieli ochote mnie wspierać będę Wam wdzięczna. a tym tygodniu mam zamiar Was poodwiedzać na Waszych wątkach, ale nic nie obiecuję, dziś zjadłam 1062 kacl i zaraz wybieram się na marsz.....
Pozdrawiam
Hello
Fruktelko - obowiązek nieobowiązek - chciałbym być tu częściej ale wiem, że to rozumiesz napewno.
wczoraj mimo ssącego głodu wytrzymałam i wieczorem poszłam na marsz dziś jak na razie też się trzymam
Magda ciesze sie ze przepraszasz bo to znaczy ze wracasz na diete
A mnie nie trzeba przepraszac bo ja tez znikam i pojawiam sie i znikam...
trzymam za Ciebie kciuki
buzka :*
hejka,
piekna słoneczna pogoda a ja siedze w pracy... echh
wczoraj zjadłam:
śniadanie ok. 9:30 płatki żurawinowe muesli z mlekiem 0%
II śniadnie: ok. 12:30 2 łyżki sałatki z kuskusem
obiad: ok. 15:30 antrykot z piersi + sórówki (z pekińskiej i kiszonej kapusty) + buraczki na ciepło (zamiast ziemniaczków )
powieczorek: ok. 18 soczek marwit owocudo smoothie
+ kawa z mlekiem 0%
Kolacja: ok. 20:30 - 1i 1/2 kromki chleba razowego wiejskiego lekko posmarowanego twarożkiem łososiowym (+ warzywa, na jednej połóweczce szczypiorek, na drugiej pomidor, na trzeciej ogórek)
ok. 21:30 kawa z pianką z tłustego mleka wiem, wiem nie powinnam, ale to był mój pomysł - bylismy u znajomych i chcialam się ograniczyć tylko do kawy
ok. 23 - pół pomarańczy
razem: 1283
poszłam spać: około 2
więc mam nadzieję, ze nie będziecie krzyczeć za tak późne jedzenie, wiecie już sie wytłumaczę: przedwczoraj poszłam spac głodna - i wczoraj obudziłam sie z bólem głowy, wiec jak wczoraj mnie ssało długo to stwierdziłam, że nie bedę ryzykować
Cóż jescze?
nie wiem
W pełni to rozumiem ...Zamieszczone przez magdahi
Krzyczeć - raczj pochwały za rozsądek!Zamieszczone przez magdahi
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Magdahi wiesz, jeśli chodzisz spać bardzo późno, to koniecznie zjadaj późną kolację. Coraz cześciej mówi się o tym, że koniecznosć niejedzenia po 18-tej przy odchudzaniu to tak naprawdę mit. Można jeść poźniej i chudnąć. Ważne, żeby kolacja była lekka i ok. 3 godz przed snem. Niektórzy mówią 2h, niektórzy, że 4. Różnie.
Pozdrawiam!
Zakładki