-
Witaj kochaniutka. Cieszę sie , że jesteś spowrotem
-
Poodwiedzałam Was, mija pierwsza w nocy, a ja już nie mam siły, aby wpisać coś u siebie, ale jak mnie znacie to wiecie, ze czasem potrafię się rozpisać, ale akurat to nie będzie w tej chwili
Ślę pozdrowienia!
-
-
-
Magdahi, jezeli chodzi o Montignaca, to naprawde trzymaj sie jego zalozen podstawowych i nie przejmuj jakimis malymi niedociagnieciami. Wiem po sobie, ze wystarczy przestrzegac glownych zasad czyli tluszcz z weglowodanami o IG 35 i mniejszymi, a weglowodany to najlepiej jesc te do IG 50 i tyle. Oliwy sie nie boj, jedz duzo ryb i owocow morza, jak najmniej wolowiny. Jedz orzechy w ilosciach przyzwoitych, warzyw najwiecej i owocow tez sobie nie zaluj zwlaszcza ze teraz jest na nie sezon. Wszystko mimo wszystko zalezy od ilosci zjadanego pozywienia i tak mi sie wydaje, ze osoba wazaca 60 kilogramow, napewno je mniej niz ta o 10 czy 20 wiecej. Wiec zmierzajmy do tej mniejszej osobki wytrwale. Wiesz, jednego dnia mozemy zjesc wiecej, ale juz nastepnego pamietajmy ze musimy przestrzegac jakiejs zdrowej rownowagi i jedzmy wtedy mniej.
Jestes zajeta u siebie, to super! Trzymaj sie planu i to jest najwazniejsze. Przyjdz tutaj zeby zmienic suwaczek . Bardzo Cie mocno pozdrawiam.
-
Witam wszystkich. Tak tak jak tylko Magdahi się wyśpi na pewno zapod anam tu ładnym wypracowaniem Prawda Magda?
Anise - nie zawsze jest tak, ze osoba ważąca duzo je więcej od osoby szczupłej. Mam kilka koleżanek które są hude jak patyk i cały czas są łodne. To co one są w stanie zjeść w ciągu jednego dnia jest straszne. Wojsko by tym wykarmiły.
-
no wlasnie ja tez to zauwazylam ze niektorzy jedza i jedza i wiecznie dobrze wygladaja.
no ale to juz chyba kwestia przemiany materii, albo sie ja ma albo nie
-
Mam koleżankę, która potrafi przeogromniaste ilości pochłonąć (bo już nie zjeść) i jeszcze w trakcie obiadu odchodzi od stołu za potrzebą - taką ma przemianę materii a wygląda jakby od tygodnia nie jadła
-
Dzięki za pamięć
dobranoc
-
WItam!
Fruktelka - wrócę, wrócę do codziennego raportowania umówmy się, że od jutra bo dziś choć było poprawnie to już nie chce mi się wpisywać, ale od jutra - umowa obowiązuje a co do spostrzeżeń i one będą
mika17 - ja też witam
Anise - jak na razie staram się ostro przestrzegać zasad, ale wiadomo może być różnie, tym bardziej, że jeszcze tak mało wiem dziś złamałam zasadę jedząc na kolację pół melona. ALe przyznam szczerze, że skoro późno jadłam obiad, nie chciałam jeść pełnej kolacji, a głodna byłam trochę więc tak właśnie zjadłam 1/2 melona. Co do suwaczka to waga dziś wsazała 84,00 więc na zmianę muszę poczekać Ale tak to jest z tymi kilogramami, bo w pasie mam kolejne 2 cm mniej!
Nargila bardzo fajna fotka
Bike - pozdrawiam!
Verseau, Nargila, Mika17 co do jedzenia przez chude osoby dużych ilości jedzenia mam tylko jedno do powiedzenia: nie ma sprawiedliwości na tym świecie !
Nie ma sprawiedliwości na świecie....
czyli kilka słów na tematy dobrze nam znane....
Jest nas dwie, nosimy takie samo nazwisko, obie mamy naturalne blond włosy, dzieli nas 28 lat życia. Można w nas znaleźć podobieństwa - w zachowaniu, w podejściu do świata. Jedna z nas dba o to co je, liczy kalorie, ma silne poczucie, że jak zje coś tuczącego to grzech - to ta gruba - czyli ja. Druga z nas, je co popadnie w ilościach mogących zdziwić niejednego człowieka, jedzenie w nocy? normalka, codziennie rogaliki i pieroty - normalka - to ta chuda - czyli moja mama. Cóż tak już jest świat skonstruowany, że cierpię patrząc w lustro i wyciskam z siebie siódme poty, aby wizerunek w nim był szczuplejszy, a moja mama natomiast mówi - nawet jak byłabym gruba to napewno nie stosowałabym diety !!! i Czasem sobie myślę, że to sedno sprawy. Był taki moment w życiu kiedy obie ważyłyśmy 46 kg. Ona siebie akceptowała, a ja nie. Ja nienawidziłam swojego ciała. Nie chcę się rozwodzić nad tym co i jak było. Nie czas na to. Ale wiem jedno i mimo, że pisałam to już wiele razy, napiszę kolejny: dopóki nie zakaceptujemy siebie, nie znajdziemy radości nawet jak zrzucimy wszytskie zbędne kilogramy - musimy się kochać bez wzgledu, czy ważymy 120, 90, 65, czy 50kg! oczywiście, niech będzie to mądra miłość, która podpowie że warto o siebie zadbać i czynić swoje ciało piękniejszym z dnia na dzień - ale czy istnieje piękne ciało bez pięknej duszy?
Nie skupiajmy sie kochani na tym, ze innym jest łatwiej (np, facetom) chudnąć, na tym, że szczupłe koleżanki jedzą frytki i ciastka - bo to nas powstrzymuje od tego aby osiągnąć cel, a czy warto robić przystanki na coś takiego? Pomyślcie: może lepiej zrobić przystanek bo zobaczycie piękny widok, bo zapatrzycie się w lustro patrząc jak piękne macie oczy, bo przypomnicie sobie miłe słowa usłyszane od kogoś ważnego. Zastanówcie się nad tym, no chyba, że wolicie pędzić ku szczęściu, to rozgrzeszam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki