Hi Fruktelka, bardzo Cię potrzebuję, proszę zajrzyj do siebie. Twój ostatni wpisek tak bardzo zgadza się z moimi doświadczeniami, niestety. Jesteśmy Twoimi dobrymi duszkami, bądź z nami! :P
Wersja do druku
Hi Fruktelka, bardzo Cię potrzebuję, proszę zajrzyj do siebie. Twój ostatni wpisek tak bardzo zgadza się z moimi doświadczeniami, niestety. Jesteśmy Twoimi dobrymi duszkami, bądź z nami! :P
no i jestem w piątek, choć zabiegana, choć mam mnóstwo na głowie forum nie potrafie sobie odpuscić - a co Ty masz Fruktelko na ten temat do powiedzenia, hm? z tego co naliczyłam to chyba z 5 osób czeka na Twój "odpis" wiec odezwij się.
Tak jak napisała bella115 ma podobne doświadczenia, czeka n Ciebie. Zaglądaj tu częściej, to naprawdę daje siłę, tu mozna odkryć, ze nie tylko ja mam taki czy taki problem, a można i znaleźć sposób jak sobie z tym radzic.
Wiesz w lipcu pewnie bede miała urlop z czego tydzień chcę spędzić totalnie poza cywilizacją, tzn. pewnie sie zakończy to wyjazem do naszego domku, ale tam nie ma internetu, wiec trochę już mniej ucywilizowne to miejsce :lol: i moim marzeniem jest, ze jak bede na ten urlop wyjeżdżać to u Ciebie będzie okej, ze pięknie będziesz dietkowała, odwiedzała forumowiczów, a jak wrócę będę czytać o twoich sukcesach :lol: :lol:
Myślę, ze to realne marzenia, nieprawda??
Pozdrawiam Cię gorąco, przesyłam moc pozytywnej energii no i wiadomo, ze jeszcze siły, a i uśmiech :D :D :D
zajrzysz?
Kochani moi
Zaczynam urlop!
Bardzo, ale to bardzo dziekuję Wam za wszystkie wpisy!
A co do mojej nieobecności. Naprawdę nie miałam czasu, by tu zaglądać, a tym bardziej pisać. Zmęczenie robiło swoje. Ale dzisiaj wstałam i już poczułam rześki powiew nadchodzącego odpoczynku:-)
Chcę wrócić do solidnego dietowania, tylko nie wiem, jaką dietę wybrać. 1000 czy 1200 a może 1500?
Jedno jest pewne - musi to być liczenie kalorii, bo tylko wtedy czuję władzę nad swoim łakomstwem.
Magdahi dziękuję , naprawdę bardzo Ci dziękuję.Twoje posty zmuszaja mnie do zastanowienia się nad sobą :)
bello Twoje słowa, że jestem potrzebna mnie podbudowały. Bo ja takim słabeuszem się czuję...
AleXL witaj u mnie, dziękuję za wpis:)
butterfyjak dobrze Cię widzieć!!!
kamitanikawitaj w klubie nadwrażliwców :)
23 czerwca - niech ten dzien okaże się przełomowym w moim odchudzaniu. [/b]
Zdecydowanie proponuję 1500, łatwiej wytrzymasz a i tak schudniesz
Hi Fruktelka, pewnie, że 23.06. będzie przełomowy dla Twojego dietkowania!!! Jesteśmy z Tobą na wszystkie pozostałe dietkowe dni. :P :P :P Damy radę, naprawdę damy radę, jeśli tylko nie będziemy się siebie bały, wychodźmy naprzeciw naszym marzeniom. Wiem, że będzie mi teraz cholerniaście trudno, no ale właściwie to oto właśnie mi chodzi, im bardziej będzie dietkowanie bolało, tym większe będą efekty moich zmagań. Tłumaczę i wbijam sobie do głowy ten wytarty frazes, ale to działa. Frukti, teraz nadszedł nasz czas, nie dlatego, że wakacje, ale dlatego, że CHCEMY. Wielki buziol leci w Twoją stronę!!! :P :P :P
słuszne to co nade mną napisane :!: :D :!:
A ten 23 to naprawdę musi coś znaczyć, tym bardziej, że nie wiem czy wiesz, ale noc z 23 na 24 to noc Świętojańska :!: :!: :!: jednym słowem sprzyjają Ci nawet gwiazdy więc musi się udać!
Cieszę sie, ze widzę Twój wpis, napisałam u siebie na wątku, ze tym dodałaś mi skrzydeł :D a za to dziękuję Ci bardzo.
Pozdrawiam Cie i normalnie ściskam wirtualnie, z uśmiechem na ustach ;-)
Super!Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Ja tez licze i licze i mi z tym dobrze ;) U mnie deita teoretycznie 1900-2000 kcal bo moj BMR to ok 2400-2500 ale to nie wlicza cwiczen - i jesli cwicze to dojadam by nie przekroczyc deficytu 1000 kcal na dzien.Cytat:
Chcę wrócić do solidnego dietowania, tylko nie wiem, jaką dietę wybrać. 1000 czy 1200 a może 1500?
Jedno jest pewne - musi to być liczenie kalorii, bo tylko wtedy czuję władzę nad swoim łakomstwem.
Nie tylko przeolmem w odchudzaniu ale, co moze bardziej wazne, pomoze byc bardziej zdowym/aktywnym i tak ogolnie o sie cieszyc z postepow i zmian zamiast sie obwiniac jak cos nie idzie z dieta - czego zycze kazdemu ;)Cytat:
23 czerwca - niech ten dzien okaże się przełomowym w moim odchudzaniu.
Pozdrawiam!
Wpadłam dosłownie na moment, bo się bardzo spieszę. Wczoraj nie dało się wejść na dietę niestety.
Już melduję co i jak.
Codziennie jest lepiej. Nie wzorowo, ale lepiej. Widzę jakis postęp. Wczoraj dałam się namówić samą siebie na zamianę samochodu na rower. Tak więc codzienną trasę przejechałam rowerem. Dzisiaj mam zamiar powtórzyc to samo.
Jest to mały krok do przodu.
A z jedzeniem. No cóż. Wczoraj szło całkiem nieźle, ale wieczorem wzięło mnie na koktajl z truskawek. Wypiłam chyba cały litr. Tak wiec dzień zakończył się tak właśnie.
Nie jadłam za to słodyczy, a miałam pod ręką.
Dzisiaj się zważyłam. 89,1 kg:-(
Tyle jeszcze nie ważyłam. ech
Wieczorewm postaram się poodpisywać, no chyba, że będę padnięta, to jutro rano:)
na razie
lecę
Hi Fruktelka, ważne, że z każdym dniem coraz lepiej. Mnie też najgorzej przetrwać wieczory, staram się, jednak i tak wrzucam na koniec dnia małą kanapeczkę czy jak wczoraj jajko smażone. Z czasem jednak będziemy coraz mniej miały takich zapędów. :P :P :P Gratki z rowerku. :P :P :P
hej
Mijajacy dzień mogę zaliczyc do bardzo udanych, jeśli chodzi o dietę oczywiście.
Zjadłam: serek grani lekki 150g, bigos z młodej kapusty, dwie kromki chleba, maślanka kawowa
Na oko mało, ale z 1000 kalorii na pewno było, jak nie więcej.
Udało mi się pojeździc na rowerze. Przejechałam 18 km. Jestem bardzo zadowolona.
Czuję iskrę nadziei w sobie.
Nie umiem suwaka założyć niestety. Coś ciagle szwankuje mi komputer.
Bello, mam nadzieję, że rzeczywiście z każdym dniem będzie lepiej.
Nie chcę pisać, jakie mam plany i ile chcę schudnąć itd itp. Mam zamiar cieszyć się z każdego małego kroku naprzód. Tak więc cieszę się, że dwa dni wytrwałam bez słodyczy i że dwa dni zamiast samochodu używam roweru. To mnie cieszy. Na rowerze czuję się jak słonica i ciagle łapnię się na tym, że boję się, że ktoś mi coś głupiego powie i myślę o tym, jak wyglądam na tym rowerze okropnie, ale na przekór tym myślom od razu sobie mówię: jestem gruba, ale co komu do tego. Momentami myślę, że moja otyłość jest widoczna dopiero na tym rowerze, bo jak jeżdżę autem, to mnie ludzie nie widzą... Takie głupoty się mnie trzymają...no ok. to tyle na razie
Dzisiaj jestem zadowolona
Fruktelko!
Witam Cie gorąco, zacznę od tego, ze świetnie rozumiem, ze w tym samochodzie czujesz sie jakby Cię nie było widać, czy Ty wiesz ile ja zjadłam mcdonaldów bo kupowliśmy je w mcdrivie? jabym miała wejść do środka to conjamniej 80% tych wyjść skończyłoby się na niezjedzeniu niczego, no bo jak to grubas i jeszcze wcina w mcdonalds!!!! no i to takie zamknięte koło. Ale przecież to nie istotne, ważne, ze rower staje się Twoim sprzymierzeńcem - gratuluje, a trasa 18 kg dla mnie byłoby to na skraju wyczynu roku :lol: :lol:
Pamiętaj tez ze jak fundujesz sobie taki duży wysiłek to może warto jeść jednak 1200 kalorii, hm??
Hej Magdahi :)
Tak, tak, mam zamiar stosować dietę 1200, a nawet do 1500, w zależności od dnia. Nie wiem tylko, czy takie rozrzucenie kaloryczne 1200-1500 jest dobre.
W każdym razie czuję jakiś taki przypływ energii - póki co, jest dobrze. Czuję lekki głód - jak dobrze...hihihi nareszcie.... :)
ZASTANAWIAM SIE NAD DC :roll:
DC nie polecam, wręcz odradzam, tym bardziej jak masz przypływ energii,
Rozrzucenie kaloryczne tez chyba nie jest dobre, moze zacznij od 1300, a po pewnym czasie sobie zwiększysz, hm??? a wiesz na 1300 będziesz miała szybsze efekty niz na 1500 wiec na początek lepsza chyba.
Hej
Dzisiaj zobaczyłam na wadze 88,3 kg, czyli jakiś spadek się zaczyna. Wiem, ze to woda, ale to dobrze, bo ostatnio byłam strasznie opuchnięta.
Leje, ale i tak mam zamiar wyciągnąć rower. Będę twarda :wink:
Magdahi , to DC od czasu do czasu kołacze mi sie po głowie, bo czytam tu i ówdzie o super wynikach na tej diecie, a ja oczywiście chciałabym szybko zrzucic ten nabyty od kwietnia nadmiar kilogramów. Z drugiej strony obawiam sie, że nie dałabym rady wyjść z tej diety bez efektu jojo. Tak więc chyba zostaje mi liczenie kalorii. Tylko naprawdę nie wiem, na ile się zdecydować. Wiem, że i 1500 to mało i bym chudła, no, ale może na 1300 szybciej by to poszło - tak jak piszesz. Na razie ograniczam jedzenie, obkurczam żołądek i staram się pedałować na rowerze . Mimo, że tyłek mnie strasznie boli, to nie odpuszczam :wink:
Hi Fruktelka, może najpierw właśnie obkurcz żołądek, a jak tylko poczujesz się pewniej, wówczas wrócisz do przemyśleń odnośnie stosowanej strategii dietkowania. Byle nie za szybko dać się ponieść entuzjazmowi, właśnie tego boję się chyba najbardziej. Jeśli do końca lipca będę potrafiła dzień spędzić nawet na trójkową dietkową ocenę, to będzie wspaniale, bo to oznacza, że ubędzie mnie z 5-7 kilosków w pierwszym miesiącu. Frukti, teraz walczymy o pozostanie w trybie dietkowania, a jesli nam się to uda, to i efekty mobilizujące do dalszej pracy będą, a wówczas zaciśniemy nieco pasa. :wink: :P Rowerek wielka sprawa, a samochód to dla mnie też jakby kryjówka. :?
Hej :D
Bardzo dziękuje za odwiedziny :D :D :D
Mam nadzieje że teraz będziemy się wzajemnie wspierać :D
Przeczytałam kilka ostatnich stron Twojego wpisu i bardzo mnie cieszy, że po kryzysiku już wracasz do pięknego dietkowania :D Naprawde możesz być z siebie dumna, że się nie poddajesz :D
Na pewno dasz rade :!:
Zrób sobie też motywujący suwaczek :D Możesz to zrobić klikając w mój suwak i tam na stronie wpisać dane (wage startową, obecną i celową), albo zatrudnij straznika wagi z głownej stronki diety.pl :D
Taki suwak jest naprawde fajny :D
Tym bardziej że już możesz na nim odnowtować pierwszy sukces - ktorego Ci gratuluję z całego serca :D
I wiesz, jeżeli chodzi o kaloryczność to spróbuj na 1300 kcal, jesli nie będzie szlo i bedziesz bardzo głodna , zwieksz na 1500 :D
Czytałam o tym że czujesz sie źle przez otoczenie. Też tak mialam (wciąż czasami to miewam). Ale jak schudłam stałam sie tez bardziej pewna siebie. I w sytuacjach w ktorych nie czuje sie doceniona, mowie o tym. Jak coś przygotuje na impreze to mowie o tym głośno i okazuje sie że wiele osob to docenia :D Moze tez tego spróbuj.
Co do przykrych rzeczy , ktore sie uslyszy, to wiem jak ranią :roll: Na zawsze zapamiętam, jak ktoś mówił jak źle wyglądam :roll: Ale postaraj sie to wykorzystać na swoją korzyść, tak żeby to było dla Ciebie motywujące :D Pokaż im :!:
Ale sie rogadałam ;) Mam nadzieje że sie nie gniewasz :D
Pozdrawiam i życzę powodzenia i dnia pełnego optymizmu :D
DC odradzam, zdecydowanie lepiej 1300 POWOLI, ROZSĄDNIE, TRWALE
W mojej opinii, mysle ze jest to dobre: organizm i metabolizm nie przyzwyczaja sie zanadto do jednego poziomu energetycznego i nie jest zbyt efektywny w uzywaniu pozywienia co prowadzi do tego, ze waga stoi w miejscu. Takie wlasnie zmainy, raz wiecej raz mniej, sa zazwyczaj polecane w tym by ruszyc wage, ktora stoi w miejscu ...Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Gratuluje spadku, i nie wazne o ile! Grunt zeby sie cos dzialo ;)Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Z tym to bylbym ostrozny - kiedy slisko latwo o wypadek na rowerze ... moze lepiej pujsc na spacer lub rowerek stacjonarny?Cytat:
Leje, ale i tak mam zamiar wyciągnąć rower. Będę twarda :wink:
Jak liczylas BMR/PPM to ile Ci wychodzilo? Np. uzywajac jednego z tych kalkulatorow? Kalkulator BMI, prawidłowej wagi i inne; suwak kontorli wagi -- BMR (Base Metabolic Rate) aka PPM (Podstawowa Przemiana Materii) i Kalkulatory żywieniowe SFD ? Ile masz deficytu przy diecie 1330/1500?.Cytat:
Tak więc chyba zostaje mi liczenie kalorii. Tylko naprawdę nie wiem, na ile się zdecydować. Wiem, że i 1500 to mało i bym chudła, no, ale może na 1300 szybciej by to poszło - tak jak piszesz.
Moje wyniki
BMR [Base Metabolic Rate] - PPM [Podstawowa Przemiana Materii]:
Równanie Harris'a-Benedict'a: 1621.98 kcal
Ulepszone Równanie Harris'a-Benedict'a: 1608.56 kcal
Formuła szybkiego rachunku: 1936 kcal
Formuła szybkiego rachunku z uwzględnieniem % tłuszczu: 1540.56 kcal
Metoda A: 1616.95 kcal
Średnia: 1664.81 kcal
Z kalkulatora SFD - wpisałam wagę 88 kg, aktywność niską i cel: redukcja. Oto wynik:
Przy obranym celu powinieneś dostarczać dziennie ok. 1890.88 kcal
Sprawdziłam też ile powinnam dostarczać, by utrzymać wagę: 1900 kcal
Zgadzałoby sie mniej więcej. Skoro postawowy metabolizm 1600, to ten drugi wynik nie dziwi.
Wniosek: jeśli będę dostarczać 1300 kcal, to będę na minus 600, następny wniosek: spadek jednego kilograma (7000 kcal) zajmie mi około 11-12 dni. Dobrze liczę?
Jeśli coś pokręciłam, to proszę Cię AleXL o korektę.
ewulka78 i magdahi ta DC co jakiś czas mnie korci. Dziękuję za Waszą opinię. Przekonałyście mnie, żeby tego nie próbować. Ja muszę nauczyc się jeść normalnie. tyle razy o tym pisałam, ale będę to ciagle powtarzać. Takie przypominanie powoduje, że choć na jakiś czas przestaję myśleć o drastycznych dietach typu DC.
SaraP dziękuję za odwiedziny:-) Suwak miałam kiedyś, ale teraz nie umiem wejsć do mojego profilu osobistego. Nie wiem dlaczego tak się dzieje.
Bardzo bym chciała założyć taki suwaczek, bo naprawdę mobilizuje, ale na razie nie umiem sobie z poradzić z moim komputerem.
Bello pierwszy etap to obkurczenie żołądka. Muszę rzeczywiście najpierw poczuc sie pewniej w dziedzinie odchudzania, a potem martwić się ścisłym liczeniem kalorii. Na razie to liczenie mi za bardzo nie wychodzi, ale powinnam ten etap przetrwać i nie zrażać się, że nie mogę podać dokładnej kaloryczności całego jedzenia. Na razie taki reżim mi nie wychodzi. Wiem, że powinnam liczyć kalorie, ale wiem też, że nie powinnam na samym poczatku narzucać sobie ostrego reżimu w kilku odchudzeniowych dziedzinach, bo mogę sie pogubic, nie dać rady i znów wpaść w przygnębienie, że jestem do niczego, bo nawet np. kalorii nie umiem policzyć.
Tak więc na razie przygotowuję teren kaloryczny :wink: :wink: Stąd te moje przemyślenia, ile kalorii powinanm zjadać, a teraz, tzn dzisiaj mam zamiar ograniczyc się ilościowo i bez słodyczy. Jak się uda, to pojeżdżę na rowerze.
Wczorajszy dzień był całkiem, całkiem.
Na rowerze zwykłym zrobiłam tylko 7 km.
A wieczorem jeszcze pół godziny na stacjonarnym.
Kalorycznie nie wiem ile, ale znacznie mniej, niż w czasie dni obżartuchowych. Jestem zadowolona.
pozdrawiam Was serdecznie. Poodwiedzam Was później, bo teraz muszę zmykać.
Dziekuję Wam serdecznie za pomoc i wsparcie :)
Fruktelko!!!
Witam serdecznie :D :D :D :D
Dzisiaj jest
dzień marzeń o smukłej sylwetce
i podróżach
z całym przeświadczeniem, że tak będzie
Hi Fruktelka, mnie wczoraj niestety rozsądne trybiki się uszkodziły i wyszedł niedietkowy dzień. Zwalam na stan przed @, bo tak mi łatwiej, ale generalnie wiem, że to ja sama dałam plamę. Tak jak piszesz, najpierw utrwalmy to bycie w trybie odchudzania, a potem zaczniemy stosować pewne ograniczenia. Jestem bardzo dumna z siebie, choć wczoraj zawaliłam, a także z Ciebie. Przechodzimy przez to razem i sama tego świadomość powoduje, że czuję się lepiej. Powodzenia na dziś. :P :P :P :P
Witaj :D
A skąd Ty masz takie dokładne info :shock: :?: Super :D Wkleisz linka ;) :D
A co do suwaka, to może go w takim razie wklejaj pod wpisem :?: Zapisz sobie w jakimś pliku na pulpicie, żebyś miała pod ręką i wklejaj jak skończysz posta :D
Pozdrawiam i życze mielgo dnia
Wyglada OK dla mnie ale pamietaj ze metabolizm/organizm to nie nauka scisla i te srednie ubytki wagi sa srednie dla calej populacji i w wiekszym okresie czasu ...Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Daj znac jesli bedziesz potrezebowac pomocy - jest to w miare proste.Cytat:
... Bardzo bym chciała założyć taki suwaczek, bo naprawdę mobilizuje, ale na razie nie umiem sobie z poradzić z moim komputerem.
Dzień dobry
Zrobiłam sobie suwak. Tym razem mój komputer mnie nie rozczarował i się dało.
Wczorajsze jedzenie było w porzadku, no może z wyjątkiem dwóch kotletów mielonych :? Te dietetyczne na pewno nie były...Tak poza tym bez większych zastrzeżeń. Ruch: praca w ogrodzie. Sporo się namachałam, więc na pewno coś spaliłam.
SaraP na poprzedniej stronie mojego wątku są linki do stron z kalkulatorami (w poście AleXLa)
Bello[/b] tak, świadomość, że przechodzimy razem przez trudy poczatku dietowania mnie również bardzo pomaga.
Doris dziękuję za pierwsze odwiedziny:-)
AleXL oczywiście, że organizm nie maszyna i swoje widzimisię ma:-)
Życzę Wam miłego dnia :D
Frutelko gratuluję Ci z calego serca :D :D :D
Technika czasami dziala ;)Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
Wbrew pozorom takie machanie moze sporo spalickalorii! Jedyny problem z tym ze do spalania tluszczyku jest zalecany dluzszy i nieprzerywany wysilek aerobowy ...Cytat:
Wczorajsze jedzenie było w porzadku, no może z wyjątkiem dwóch kotletów mielonych :? Te dietetyczne na pewno nie były...Tak poza tym bez większych zastrzeżeń. Ruch: praca w ogrodzie. Sporo się namachałam, więc na pewno coś spaliłam.
Fruktelko witam i przepraszam za nieobecność - cały czas myślałam o Tobie bardzo ciepło, aleprzyznam sie szczerze, że dziś nawet nie mam siły siedzieć przy komputerze - nie sądziłam, ze są takie choroby, przy któych jest to męczarnią :roll: ale jak widać i komuś kto raczej mało choruje musi się przytrafić - coś brrrrrrrrrr
U mnie dietownanie ponizej wszelkich norm, ale cóż nie mam siły przełykać, za to dużo piję i to nawet tuczących rzeczy - soki, herbata z syropem malinowym, kawka z proszku latte - niech wskoczy trochę kalorii
teraz Cię pozdrawiam i naprawdę uciekam, nawet nie wiem czy do siebie zajrze, właśnie zmierzylam gorączkę :roll: to chyba najpoważniejsza gorączka w moim życiu jaką pamiętam :roll: :roll:
Witam
Magdahi, kochana jesteś:-) Nawet w chorobie mnie odwiedzasz:-)
Wczoraj zjadłam:
dwie kromki razowca, dwa plasterki sera light, trochę majonezu light ok. 400kcal
sereg grani light 120 kcal, sok vega śródziemonomorski 115 kcal
kalafior 400 g 116 kcal, jogurt 120 kcal
kapusta gotowana - ok. 200 kcal, kotlet mielony 240 kcal, dwa jogurty danone activia 250 kcal, mleko 200 kcal, łyżka cukru 100 kcal
razem: 1861 kcal
hmmm wydawało mi się, że jem w miarę ładnie. Widzę jednak, że bez liczenia kalorii może mi się jedynie wydawać, że jem ładnie. Mimo, że nie miałam zamiaru liczyc wczorajszych kalorii, coś mnie tknęło...Nie wygląda to dobrze...a no tak - jeszcze zjadłam trochę sałatki makaronowej z majonezem... no...to dieta na pewno nie jest.
Wobec powyzszego zaciskam pasa. Jestem już na to gotowa. Od dzisiaj liczę skrupulatnie każdą kalorię. Nie ma innego sposobu na mnie.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Wczorajszy ruch: praca w ogrodzie i 15 minut rowerka stacjonarnego.
Kamitanika i AleXL pozdrawiam Was serdecznie :) :) [/b]
No to widzę, że mam towarzyszkę do liczenia. Ja ostatnio sobie też ciut darowałam i dziś przesunęłam suwaczek do góry :evil: . Zaczynam od rana liczenie.
Pozdrawiam
Fruktelko!
Jak to jest, ze umieram chora, a jak idę do pracy to jest już lepiej? czy to normalne? wiem, ze nie. Przychodze tu do Ciebie i się produkuję mimo, ze moze nie powinnam zawracac Ci głowy. Ach. No tak już ze mna jest, że ja nie moge leżeć, nie mogę chorować, nie mogę nic nie robić - bo wariuję! Wczoraj wszyscy pomstowali, ze już jest ze mna tak źle, ze nic sie nie da zrobić tylko laryngolog i antybiotyk moze mi pomóc - wiesz jak ktos nie ma gorączki nigdy - bo u mnie coś takiego nie występuje nawet przy chorobach, a ja mam prawie 39 - wiec w domu ogóle poruszenie, wszyscy mowili idx do lekarza, nie idź do pracy, a ja do pracy poszlam i jak ręką odjął - wiem, ze to pewnie przypadek, poza tym tutaj musze się trzymac, to chyba było mądre. najlepsze jest w tym wszytski to, ze mnie to męczy - ten mój "mus na robienie czegoś" im wiecej mam do roboty tym lepiej, mimo, ze narzekam i mimo, ze nie mam siły.... Chce nad tym trochę popracować i wiem, ze odchudzanie tez w tym pomaga, bo jesli chce się dbac o siebie to potrzeba odrobine zdrowego egoizmu, skupienia na sobie, czegos takiego, ze nawet jak się wydaje, ze są ważniejsze sprawy do robobienia to trzeba zrobić sobie np. posiłek na drugi dzień, ze trzeba wybierać rózne rzeczy. No bo chyba tak właśnie jest, prawda?
Przepraszam, ze uprawiam na Twoim wątku "prywatę" ale to trochę jakbym poszła do kogoś "wypłakać się w rękaw" mimo, ze wcale nie płaczę :lol: :lol: ale chciałam sie z kimś tym podzielić, moimi emocjami. No dobra juz dosyć, juz dosyć o mnie!
Cieszy mnie widok kiedy jeseś w dorej formie, kiedy widze u Ciebie działanie :D :D :D
Widzę, ze piękna postawa u Ciebie, tylko trzymać kciuki pozostaje aby tak juz było nadal, a co do liczenia kalorii no tak to juz jest, ze jak sie je liczy skrupulatnie to sie widzi, ze niby masełka niedużo, ale moze wpaść i ze 100 do kanapek! albo tak jak Ty pisałaś o majonezie, dlatego gratuluję powziętej decyzji :wink:
No przed nami weekend wiec najtrudniejszy moment (dla mnie oczywiście) ale za tydzień idę na ślub więc chcę sie dzielnie trzymać i cały przyszły tydzień codziennie mam zamiar pływać!!!
A teraz pozdrawiam Cię ! za oknem świeci słoneczko, jestem dzieki temu jeszcze bardziej radosna!!!! :lol: :lol: :D :D
Jesli chcesz ograniczac kalorie to kilka rzeczy ja robie:
uwazam ze soki najlepeij zastapic prawdziwym owocem a esli pic to wode, z dodatkiem smakowym jeli trzeba albo nawet cole light ..Cytat:
Zamieszczone przez fruktelka
szukam zawsze najmniej kalorycznych jogortow - wydaje mi sie ze mozna znalezc takiez 60 albo nawet 40 kcal?Cytat:
... jogurt 120 kcal ... dwa jogurty danone activia 250 kcal
Czym mniej tluste tym lepiej dla mnie ...Cytat:
mleko 200 kcal
Uzywam roznego rodzaju slodzika - radze wyprobowac kilka a jest szansa ze znajdziesz taki ktory najblizej cukru Ci zasmakuje ...Cytat:
łyżka cukru 100 kcal
Ja tez jak zaczalem liczyc to sie mocno zadziwilem ile teCytat:
razem: 1861 kcal
hmmm wydawało mi się, że jem w miarę ładnie. Widzę jednak, że bez liczenia kalorii może mi się jedynie wydawać, że jem ładnie. Mimo, że nie miałam zamiaru liczyc wczorajszych kalorii, coś mnie tknęło...Nie wygląda to dobrze...a no tak - jeszcze zjadłam trochę sałatki makaronowej z majonezem... no...to dieta na pewno nie jest.
rozne "drobiazgi" wnosza kalorii a potem ile tluszczy jem ...
:)Cytat:
Wobec powyzszego zaciskam pasa.
:) :)Cytat:
Jestem już na to gotowa.
Uwazam ze to warto przynajmniej przez kilka dni by zobaczyc jak to sie wszystko dodaje ...Cytat:
Od dzisiaj liczę skrupulatnie każdą kalorię. Nie ma innego sposobu na mnie.
Trzymam!Cytat:
Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam tez!!!Cytat:
Wczorajszy ruch: praca w ogrodzie i 15 minut rowerka stacjonarnego.
Kamitanika i AleXL pozdrawiam Was serdecznie :) :)
Hej :D :D :D
Wpadłam się pożegnać przed wyjazdem na urlop :D
Będę za tydzień :D
Życzę miłego tygodnia, pełno słońca i uśmiechu i ładnego dietkowania :D :D :D
http://www.obrazki.info/obrazy/10402...ki-wakacje.jpg
Buziaki
Hejka Fruktelka!
AleXL napisał o sokach, że:
fruktelka napisał:
... sok vega śródziemonomorski 115 kcal
uwazam ze soki najlepeij zastapic prawdziwym owocem a esli pic to wode, z dodatkiem smakowym jeli trzeba albo nawet cole light ..
to bardzo mądre! odkąd mój lekarz ginekolog powidział mojej przyjaciółce na to, ze pije soki z marchwii, że soki sa dla tych co nie mają zębów, a ona jak ma ochotę na marchewkę to niech je ją po prostu to wtedy pomyślałam: jakie to proste, i jakie mądre i od tamtej pory nie tykam soku z marchewki, a piłam go sporo (marwit)
Co do soków owocowych to raczej polecam wyciskanie - wtedy wpadają te "farfocle" a w nich jest najwięcej błonnika! czyli przyjaciela każdej osoby na diecie.
A warzywne soki wyciskane - tu jest dużo gorzej chyba, ze ktos ma warzywa z pewnego źródła bo hipermarketowe się nie nadają - lekarze bija na alarm aby nie jeść surowych warzyw z takich miejsc!!!
z dwojga złego uważam, ze jak ma się cisnienie na sok to już lepiej kupić warzywny - a ten sok śródziemnomorski jest pyszny, ja wiem, wiem :wink: :wink: tez go uwielbiam :lol: uważam, ze jest dobry jak nie mozemy nic zjesz np. nie mamy czasu czy jestesmy w ytakim miejscu wtedy można właśnie skorzystać z takiego wynalazku :wink:
co do jogurtów light to już mniej we mnie optymizu, a activie uważam, za dobry
wybór :wink:
a co do cukru - nie słodzę, tylko herbatę z cytryną czasem jak mnie najdzie ochota :lol:
Pozdrawiam gorąco, weekendowo :!: :!:
Hej hej
Wczoraj już pieknie liczyłam kalorie, tak więc raport:
chleb razowy 148, filet z indyka 70, pomidor 20, jogurt naturalny 400 g 260, miód 100, serek grani light 120, jogurt nat 200 g 130, kawa latte 57, dżem niskosłodzony 160
razem: 1045 kcal
Ten dżem wpadł w sumie niezaplanowany, ale musialam skosztować, czy dobry :wink:
I muszę powiedzieć, że jest pyszny - własnej roboty, z wiśni.
Jestem zadowolona z wczorajszego dnia.
Dzisiaj będę pilnować kalorii i liczyć je skrupulatnie. Mam odpowiednie produkry w lodówce/zamrażarce, więc nie powinno być wpadki.
Wczoraj kupiłam pangę.Od dzisiaj wprowadzam ją do jadłospisu. Zimą często ją jadłam na obiad i dobrze się czułam.
Dziękuję Wam za wszystkie porady. :) :)
Magdahitrochę zdrowego egozimu powinno się posiadać. Takie parcie na ciągłe działanie może wykończyć :? Znam też ludzi, którzy cały czas muszą coś robić. Nie umieją wypoczywać. To trochę mnie przeraża.
Tak sobie myślę, że cieżko znaleźć złoty środek między aktywnością, a ,,nicnierobieniem".
Ja mam z tym dośc duży problem. Jak nie robię wiele, to ciągnie mnie w kierunku totalnego nieróbstwa. Jak się w coś angażuję, to często bez reszty, zatracając się i olewając np. tak przyziemne sprawy, jak gotowanie czy sprzątanie :wink: :wink:
Tak też jest z jedzeniem. Jak się odchudzam, to na maksa i każde przekroczenie kalorii wzbudza we mnie frustrację tak wielką, ze często kończy sie dietowanie. Jak nie jestem na diecie i nie myślę o niej, to żrę na maksa. Wpycham w siebie wielkie ilości jedzenia i tak bez końca.
Znaleźć złoty środek - to jest wyzwanie
Z tymi sokami macie pewnie rację. W sumie rzadko je piję. Ten sok vega wydaje mi sie taki....zdrowy i niskokaloryczny. No, ale pewnie taki zdrowy to on nie jest.
Cukier jest fuj...wiem, ale słodzik to dopiero jest świństwo. Szczerze mówiąc, wolę zjeść trochę cukru, niż słodzik.[/b]
PRZESYłAM SłONECZNE POZDROWIONKA :)
Melduje,że wróciłam ;)
W wolnym czasie postaram sie nadrobić forumowe zaległości...
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22043582_d.jpg
:D :D Witaj Fruktelko!!! :D :D
Z tak przemyślanym podejściem dasz radę i na dobre wieści o efektach czekam :D :D :D :DCytat:
Wczoraj już pieknie liczyłam kalorie, tak więc raport:
jesteś dla mnie nadzieją, że można pokonać samą siebie !!!!
Powodzenia w liczeniu kalori i raportowaniu
może to również wyzwanie dla mnie :shock:
Życzę milego dnia :D :D :D :D
hej
ja podobnie jak Ty od niedawna licze kalorie... i po pierwszych dniach zaczelam szukac zamiennikow m.in chleb na wase, maslo na maslo light, sok na sok light itd... po co sobie dodawac wiecej kalorii jak mozna znalezc rownie smaczne substytuty:)
za slodzikiem tez nie przepadam wiec do herbaty tylko cukier...na szczescie herbaty czesto nie pijam...
powodzenia!
hej Fruktelko :)
widze, ze wszsystko idzie dobrze i wyszlas na prosta. tak sie ciesze.
Musze przyznac, ze dla mnie jest troche dolujace jak zagladam na forum i osoby ktore kojarze z nikow ( bo ciagoe nowi sie poajwiaja) pisza ze przytyli, albo ze im dieta zle iodzie i podjadaja. naprawde jak czytam cos takiego to sie wkurzam i mnie to nie motywuje. Wiem ze gluipio teraz pisze ale tak jest.
Mi tam nawet nie chodzi, o to ze ktos ma 1 kg tygodniowo chudnac, tylko o to ze ktos ladnie dietkuje, i stara sie. wtedty chetniej zagldama i cos od siebie dodaje.ciesze sie ze jestes i ladnie Ci idzie. Twoje menu bardzo ladne i smakowite :)
#papa