-
Cześć
Powiedz mi, dlaczego mam dużo pić?? poza zapominaniem o jedzeniu, ale to chyba nie o to chodzi
-
-
hejka frukteleczko
Dziekuje za podpowiedz o pisaniu tego co jem na forum-to tak jakby nowe wyzwanie W sumie bardzo mi sie ten pomysl spodobal
Jeszcze za malo pije i za malo ruchu mam ale powolutku wszystko wroci do normy i bede starac sie zeby ruchu i wody bylo jak najwiecej.
A te warzywka wrzucasz na patelnie z mrozonki?czy wrzucasz co ci akurat smak podpowiada?
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69035
-
czesc !
Wpadłam, zeby powiedzieć, ze moge Ci odstąpić coś ze swojego limitu kalorii, bo ja dziś "niedojadłam" ale to wyjątkowa sytuacja, już pomijam fakt, ze jestem najedzona jak nie wiem, bo jest 22:50 a ja o 21:30 jadłam kolację, ale jaką pyszną.... rybkę. mniam.
Acha i nie pisz, ze nie panujesz nad jedzeniem, bo jeszcze przejmie nad kontrolę a co to by było, jakby czekoladki, eklerki, kiełbaski i coca-cola nami rządziły pozdrawiam i wierzę, że kontrola jest w Twoich rękach!
-
3
No niestety wczoraj zawaliłam na całej linii. Nie będę wpisywać dzisiaj, co i ile zjadłam, bo to przecież wątek o odchudzaniu. W każdym razie kalorii to chyba z 3 tys. I naprawdę nie przesadzam. I były też słodycze zjedzone po 22.
Dajcie mi kopa, bo zaczynam naprawdę głupoty robić.
Dzisiaj będę w rozjazdaach, więc może mniej o żarciu będę myśleć no i wrcam do pracy. To mi też może pomóc. Ech...czuję niechęć do siebie.
Butterfly i magdahi dziękuję za odwiedziny i naprawdę liczę na porządnego kopnaka z Waszej strony! Pomóżcie!
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
-
Cześć
trzymaj się dziś dzielnie, jakos wytrzymamy.
Dwa litry płynów... a herbata?? bo mi wyjdzie około tego, ale wody nie lubię nie gazowanej. Kawy też nie piję. Najbardziej lubię herbatkę zieloną, taką cytrynową (nie słodzę)
-
juz ja do Ciebie wpadnę z tym kopem ale wieczorem, bo teraz mam urwanie głowy w pracy - czekaj na mnie
-
No Frukti, a juz mialam Cie pochwalic! Dobra, to najpierw maly kopniak za zawalenie dnia i slodycze po 22:00! ale pochwala tez Ci sie nalezy, dotad wpadka czy obzarstwo oznaczalo u Ciebie koniec diety, a teraz? Naprawde strasznie sie ciesze ze po swiatecznym obzarstwie potrafilas dietkowac dalej! Zycze Ci dalszej wytrwalosci! Sobie tez, bo ciagle mnie do czegos ciagnie...
-
przyszła ciocia dobra rada.... i mądrosci gada....
ale skoro obiecałam kopniaka to jestem.
przede wszystkim nie wiem jakie było okoliczności zjedzenia tego wszystkiego, jeśli to jakaś biesiada w gromadzie to pewnie można przymknąć oko i powiedzieć juz nie będę, ale jeśli to mialo miejsce w samotności to potrzeba Ci nie tyle kopniaka co przytulenia i powiedzenia "jesteś wspaniala i kochana, wszystko co już osiągnęłaś jest godne podziwu i naśladowania, sama jesteś dla siebie przykładem wiec nie szukaj go daleko, nie porównuj sie do innych bo jak widać sama możesz wiele" i te słowa kieruję właśnie do Ciebie
Aby było łatwiej proponuję pozbyć wszystkiego co Cię kusi, jesli masz jakieś zapasy słodyczy to pożegnaj się z nimi! nie rozmawiaj tez (jak mozesz) z ludźmi którzy Cie oceniają zbyt surowo, lub które CIę przytlaczją - choć dwa dni, ale jaki spokój!
Spójrz na to co za Tobą, co już masz, co udalo Ci się osiągnąć, przypomnij soebie sukcesu i jak je zdobywałaś, poczytaj cos zabawnego, smiej się, smiej, śmiech to zdrowie! pamiętej, ze jesteśmy tu aby Ci pomoc - ja sie zaangażowałam, dziewczyny na pewno sie przyłaczą - stwórzmy atmosferę sprzyjającą odchudzaniu - wiem, że nic innego tu nie robimy, ale może trzeba jeszcze więcej entuzjazmu, może warto zerknąc do artykułów w gazetkach na temat jak się zaangażować jak podchodzić do czegos z entuzjazmem, może warto to wpisaywać na Twoim forum! moze Ty przypomij sobie jak wiele rzeczy robilaś z entuzjazem, podniecona i pełna zapału, moze uda się to wprawadzić i teraz? hm? Skoncentruj sie na najważniejszym dla Ciebie, proponuję np. skupic się na osiągnięciu wagi 75 kg. dążyć aż będzie 75,00 i do tego czasu (pewnie ze dwa tygodnie może to potrwać lub wiecej) skupić sie na sobie, np. wprowadzić nowe nawyki i trzymać sie dopóki cel nie będzie osiagnięty, np. przez najbiższy czas 3 razy w tygodniu na obiad jem rybę, poza tym dokładnie smaruję cialo balsamem okrężnymi ruchami - może starczy już gadaniny
Prosze przemysl co napisałam i nawet jak Ci się wydaje nie najlepsze to zastanów się, a moze uda się zrobić tak, aby mniej było wpadek - bo przecież wiemy, ze to tylko wyjatkowa sytuacja była
-
magdahi i buttermilk dziękuję Wam za wiarę we mnie i podrzymywanie na duchu!
Wczoraj też zgrzeszyłam.
Rano byłam w Macu. Korciło mnie wiele...miałam ochotę na loda, shaka, opanowałam się. Wypiłam cappuchino i zjadłam sałatkę. Potrm, w domu, zjadłam dieietyczną sałatkę z plastra schabu, twarogu, dwóch jajek, ogórka zielonego z sosem z jogurtu. Pięknie i przykładnie. I...pojechałam do Mamy...
Najpiwr wtranżoliłam solidną porcję bigosu z dwiema pajdami chleba. Potem wychodząc na ogród ,,trafiłam" na ciasto w werandzie... Potem wykradłam dwa czekoladowe jajka, a jak wróciłam do domu, to, żeby zajeść nowo nabyte olbrzymie stesy, żarcia czekoladek i czekolady nastąpił ciąg dalszy.
Super, nie?
Tak jak mówi tytuł mojego wątku ,,Teraz labo nigdy" wyglada na to, że jednak ,,nigdy". Jestem nie tyle zła, co zrezygnowana. Weszłam wczoraj na wagę, a tam z powrotem 80kg. Tyle pracowałam na to, żeby trochę schudnąć i stało się to, co zawsze. Może nawet nie powinnam tu tego pisać, bo po co komu takie posty. Tutaj mamy się wspierać wodchudzaniu, a nie pisać o czekoladzie.
Przepraszam Was, żeby zawaliłam. Ale najbardziej przepraszam samą siebie.
Już straciłam ducha walki.
Sama muszę zrobić ze sobą porządek, bo znów się pogubiłam. Straciiłam znów poczucie własnej wartości. Nie podobam się sobie.
MŻ 1500-1700
początek odchudzania kwiecień 2012
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki