No kochana... buty szykowac?![]()
![]()
Ale skoro tak strasznie nie bylo to sie wstrzymam![]()
No kochana... buty szykowac?![]()
![]()
Ale skoro tak strasznie nie bylo to sie wstrzymam![]()
buttermilkowe wzloty i upadki - Część 1 - Grupy Wsparcia Dieta.pl tu bylam:http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=60019
It's not why you're running, it's where you're going. It's not what you're dreaming, but what you're going to do.
It's not where you're born, it's where you belong. It's not how weak but what will make you strong.
Fruktelciu, już mnie ciekawość zjada co też Ty tam nawywijałaś, ale dowiem się dopiero jutro, bo dziś po pracy będzie za późno na forumowanie jakiekolwiekwidzisz na jakie męki mnie narażasz
![]()
![]()
![]()
pozdrawiam dietkowo![]()
A ja widze, ze pomimo chaotycznego dnia waga nadal w dol! I to sie wlasnie liczy!
Tzrymaj sie cieplutko Frukti!![]()
CEL OSIAGNIETY: 109kg - 67kg (29.01.10-04.03.11) (... a bylo tak pieknie!)
START: 10.02.2012 - 77.8kg - CEL: POKONAC JOJO: 67 kg
Tutaj jestem
Wczoraj po prostu głupio jadłam i od razu dzisiaj na wadze więcej![]()
Rano wypiłam tylko kefir, a następny posiłek około 16-tej.Byłam tak wściekła, głodna i zdołowana, że zaczęłam wrzucać w siebie byle co...najpierw kapusta kiszona gotowana (taka bez dodatków), kotlet mielony, kilka plasterkow kiełbasy, a potem duży kefir rozbełtany z połową słoika dżemu (co z tego, że niskosłodzony). Ot, cała ja. A potym wszystkim uciełam sobie drzemkę. Wieczorem zjadłam tylko grani. Pojeździłam też na rowerze 10,5 km. Taki był wczorajszy dzień![]()
Dzisiaj trochę lepiej, ale nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca...
![]()
![]()
U mnie słońce już zaszło, więc możesz pochwalić dzień
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Oj skąd ja to znam... najgorsze momenty to te kiedy wpadam do domu głodna jak wilk i nie mam pod ręką konkretnego gotowego jedzenia...
Zanim coś "upichce" to mogłabym tak podjadać do woli... a to plasterek szyneczki a to plasterek serka, a to ogóreczek... i niestety robi się z tego niezła kupa jedzenia... a najgorsze jest to, że organizm nie rejestruje takich posiłków więc po tym wszystkim i tak zjadam to co szykowałam w trakcie podjadania![]()
![]()
![]()
![]()
Mam nadzieje, że dzisiejszy dzień zakończyłaś sukcesem![]()
Tak, wczoraj było w porządku.
Moje menu:
serek grani 200 kcal
jogurt do picia 175 kcal
1 wasa light 20 kcal
brokuły 108 kcal
jogurt naturalny 260 kcal
panga 200 kcal
sałata lodowa - nie liczę kalorii
sos so sałaty - ok. 100 kcal
feta ok. 100 kcal
+ mleko do kawy+łyżeczka miodu
Uważam jadłospis za całkiem w porządku. Po przyjściu z pracy czekała na mnie ryba i brokuły, które przygotowałam sobie rano.
Teraz tak patrzęna tę listę...w sumie to dużo tego jedzenia zjadam. Nie wiem, czy na takiej ilości schudnę. Nie umiem jeść mniej![]()
Dzisiaj aż boję się wejść na wagę...bo jak znowu w górę poszło...no nie wiem, co mam ze sobą począć. Jeść tyle dalej, czy mniej i skręcać się z głodu...nie wiem...
Zakładki