-
Miłej niedzieli Fruktelko!!
BUZIACZKI :P :P
-
-
Frukteleczko kochana-nie smuc sie prosze....
Wypocznij,,,odreaguj,,,i mam nadzieje ze bedzie lepiej
WIERZE W TO
I TY W TO PROSZE UWIERZ
Pozdrawiam cie serdecznie
-
Fruktelko nie załamuj sie!Prosze!Ja wierze,ze jest Ci ciezko i trudno
Ale pomalutku wyjdziesz z tego!Tylko miej Skarbie wiare!!
-
Trzymaj się kochana, w końcu musi być lepiej
-
UWAGA, UWAGA, UWAGA nadchodzi pomoc
Kochana Fruktelko!
Odbyłam obiecaną rozmowę z moją mamą (wiesz ona jest tearpeutką uazleżnień) na temat napadów jedzenia, odreagowywania w ten sposób itp...
Po pierwsze zachowania kompulsywne najczęściej są związane z jakąś wewnętrzną nagroamdzoną złością
Po drugie jeśli w głwie pulsuje myśl o jedzeniu to postaraj sie odwrócić uwage na coś innego
Po trzecie trzeba sie "wypełniać" nie można na głodnego prowadzić walki z pokusami
Po czwarte wszytsko mija, nawet chęć na coś do zjedzenia, tak jak kończy się każda burza i tak samo jak kończy się dzień itp..
w odniesieniu do pierwszego:
żyjemy, jak żyjemy, ciągle na wysokich obrotch, ciągle coś musimy zrobić, a wiadomo jest jak jest, moze coś nas zdenerwoać jescze jakbyśmy miały mało na głowie, dlatego staraj się nie dusić w sobie tego co CIę meczy, czyli np. domownikom możesz powiedziec Miałam cholernie ciężki dzień, jestem, zła i zmęczona wiadomo, nie wszyscy musza wiedziec, ale najbliżsi powinni.
w odniesieniu do drugiego:
wyobraź sobie sytuację: trzymasz na ręku dziecko, a ono wyciąga rękę np. do zapalonej świeczki, a Ty aby się nie oparzyło odsuwasz się, dziecko się wścieka, a Ty odwracasz uwagę, mówiąc np. o patrz jaki ptaszek leci, albo a zobacz co piesek robi. Podobnie jest z jedzeniem (tzn z nadprogramomymi jakimiś smakołykami
) musisz odwrócić uwagę od tego, mozesz robić coś "zamiast", najlepiej coś co lubisz!
w odniesieniu do trzeciego:
to się wiąże oczywiście i z drugim punktem, tzn nie oszukasz swojego organizmu, jak on chce to musi coś dostać - oczywiście najlepsza byłaby woda, ale też dobrze dostarczać sobie coś co się lubi, czyli np. jak pijesz wodę niegazowaną bo jest zdrowsza itp, a wolisz gazowaną - to w takich wypadkach jak Cię doapada pij właśnie gazowaną, do oporu - jak będziesz pełna to nie zmieścisz nic wiecej!
w odniesieniu do czwartego:
surfer czeka na super falę, ona przychodzi, jest extra, ale i przemija, tak samo jest i w diecie, przemijają dobre chwile ale przemijają i kryzysy - taka jest konstrukacja świata, coś sie zaczyna i coś się kończy, tak więc "silna chęć" np. na czekoladę też przeminie, a jeśli będziesz starała sie zastosowac te punkty co są wyżej to pewnie minie szybciej niż sądzisz.
Jeśli będziesz miała wątpliwości, będziesz patrzyła na siebie nieprzychylnym okiem, bo masz za sobą wpadki to przesyłam CI anegdotkę:
Edison przyznał się kiedyś, że wykonał 10 000 prób nim znalazł właściwy skład drucika pozwalający na zadziałanie żarówki. Słuchacz zapytał, czy nie było dla Edisona bolesne, że poniósł tyle porażek. Edison odpowiedział: nie odniosłem ani jednej porażki, poznałem 10 000 sposobów, w jakie nie robi się żarówki.
uczmy się więc od mistrzów - w końcu jak historia pokazała był wielkim człowiekiem
A Ty tworzysz też sama swoją historię, spotykasz na swojej drodze różnych ludzi (np. nas) ale też nachodzą Cię lepsze i gorsze lata, ale najistotnijesz w tym wszytskim jesteś Ty! Zdolna, ambitna, wrażliwa kobieta - nie masz innego wyjścia jak odnieść sukces, świadczy o tym Twoja obecność tutaj. Wierzę w Ciebie!
A wiesz, że ja dziś też wygrałam z sobą sama wielką bitwę trwającą chyba dobre 10 lat - poszłam na basen
butterfly75 - jak miło Cię widzieć
same miłe niespodzianki dziś mam, pamietaj, ze jesteś zawsze u mnie mile widziana.
-
Fruktelko!
Jak widać, się nie poddaję
czekam na odzew i będę podtrzymywać Twój wątek bo wierzę w Ciebie
Zapraszam do siebie bo wkleiłam swoje zdjęcia - choć zobacz co za dziewczyna Cię tak nagabuje
-
fruktelko najważniejsze nie załamywać się tylko wytrwać. Każdy ma lepszy i gorszy czas, jeśli teraz się poddasz to będzide jeszcze gorzej.
Mi równiez jest ciężko, kazda z nas toczy walkę i tym razem trzeba ją wygrać, a na końcu drogi czeka satysfakcja, pewność siebie i szczęście.... warto więc o to walczyć.
-
hej!!!!!!
sluchaj, a moze powinnas siebie zaakceptowac. swoja nadwage, . Skoro sie nie udaje, i tylko popadasz w wiekszy dol???? Ludzie zyja wazac 130 kg , wiec twoje 80 przy nich to Pikus przeciez
nie wiem, wydaje mi sie ze jak masz tak sie targac ze soba, powinnas zaakceptowac siebie taka jaka jestes. Bo kolejna porazka tylko bardziej cie moze dobic.
ale zeby sie z waga nie pogarszalo, to moze pwinnas postanowic cos zmienic. Np. zadneego jedzenia po 18, albo Nie jedzenie slodyczy. To sa takie male kroczki, a pomoga duzo.
I najwazniejsze to to abys zaaakceptowala siebie.
-
No cześć to znowu ja - namolna i natrętna jak mucha
Wiesz pewnie, ze się mnie nie pozbędziesz
więc proszę odezwij się i napisz co tam Ci siedzi w duszy, nawet jeśli to będzie słowotok świadczący o smutku i poddaniu - zawsze coś moze nam się udac z tym zrobić, wierzę w to, wierzę w Ciebie no i apmiętaj będę tu wchodzić do skutku, a Twój wątek niech będzie na 1 stronie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki