-
Czesc Agata! Wlasnie sprawdzilam w interneie co to jest ten metrowiec i cos mi sie zdaje ze dalas dupala . Ale oczywiscie dzisiaj nowy tydzien, nowe nadzieje i dalsze kilogramy zrzucamy.
Z tym komputerem na lato to masz racje. Ja zyczylabym sobie nie byc tu tak czesto jak do tej pory, ogrodek i w ogole slonce czeka.
Ciekawa jestem czy masz jakis dobry przepis na karpia. Ja ostatnio zlowilam takowego, ale byl ogromny wiec nie wiem czy w smaku bylby jadalny i wart zachodu. Za to wczoraj moj mezulo zlowill slicznego pstraga i bedzie dzisiaj na kolacje. Ja niestety wczorajszego wedkowania nie moge zaliczyc do udanych. Wyposcilam trzy pstragi z liny i to jeden byl naprawde powaznych rozmiarow. Tak skakaly te rybole ze sobie nie moglam z nimi dac rady. Bylam niezadowolona.
Tak ze trzymaj sie dietkowania i absolutnie nie rezygnuj z dalszej walki. Wiesz przeciez ze sie oplaca. Odzywaj sie tak czesto jak mozesz.
-
Oj dziewczyny - tylko nie rybki . Mam wielką ochotę na smażonego pstrąga, ale zrobiłam wielki błąd w swoim życiu i ............. zrobiłam kilka miesięcy temu na spróbowanie - rybę po grecku ............... i teraz jak ma być ryba - to tylko po grecku . Wcześniej w ogóle rzadko kupowałam filety. Zawsze jedliśmy smażoną w mące rybkę (taką o obierania palcami ). Ale mąż się zbuntował . Ostatnio nawet namówiłam go na pstrąga - nawet usmażył (zawsze smaży rybę) a potem ........................ jadłam przez 3 dni, bo do buntu dołączyła jeszcze i córka i całkowicie zrezygnowała z ryb
-
Mika, ja lubię wszystkie rybki, szczególnie te rzeczne, morskie mniej. Niektóre za mocno „pachną” a po grecku to mniam, mniam
Anise, no zaliczyłam wpadkę jak licho, ale nic, nie będę płakać nad rozlanym mlekiem, chociaz pewnie mam tydzień odchudzania w plecy – cały wczorajszy dzień byłam super grzeczna i zjadłam tylko około 900 kalorii, to tak karnie.
Ja ryb nie łapię, nie umiem – to domena mężusia. Pstrągów u nas nie ma, ale za to są szczupaki :P co do przepisów... zapytam Babcię, bo ze mnie kucharka jak z koziej d...y trąba
Dziś przyjechałam do pracy 15 min przed czasem i od razu siadłam do komputera. Chyba jeżdżę szybciej, muszę kupić sobie takie cos do pomiaru prędkości jazdy. Dobre jest takie jeżdżenie rowerkiem dzień w dzień – chyba wzmocniły mi się łydki i jakby są ładniejsze, będę miała mięsnie
Zaraz zabieram się za swoje ulubione śniadanko – muesli z maślanką i kapką miodu – dziś z orzechami laskowymi. :P Zaczynam wierzyć, że rzeczywiście da się tak żyć – tzn jeść połowę mniej, czuć się świetnie ( spodziewałam się osłabienia) i chudnąć sobie, jak na razie szybciutko, ale pewnie tak nie będzie wiecznie. Dziś wtorek, czyli 5 tydzień odchudzania, ważenie za tydzień, bo postanowiłam włazić na wagę raz na dwa tygodnie.
Na drugie śniadanie zrobiłam sobie coś pysznego ( hihi nawet takiej kucharce jak ja coś się czasem uda) Jest to sałatka: pierś wędzona z indyka drobno pokrojona, do tego pokrojony ogórek świeży, koperek, wszystko polane śmietaną 9% i doprawione przyprawą Tzatzyki firmy Prymat. Wyszło mmmmmmmmmmm. Na kolację mam drugą porcję. Mniam, mam zamiennik dla tuńczyka z sałatą lodową i mozarelli z pomidorem . Tyle, że będę zalatywać czosnkiem... ale nie pracuję z klientami, to spoko... a koleżanka w pokoju odporna na czosnek ( i taka chuda, że jak na nią patrzę, to w szoku jestem, do tego ja jem więcej niż ona....)
Na obiad dziś mielone kotlety, zjem pewnie jednego, i widziałam kalafiora w lodówce ale tak dokładnie, to nie wiem, co zjem
-
Hej, ale waga ładnie Ci spadła, gratuluje
a jak przeczytalam o metrowcu, to az komputer obslinilam , tak mi sie zachcialo, jakocham cista domowe-niestety -to moja zguba-i wszelakie slodycze, i pieczywo -czemu od tego musi sie tyc
-
Ja mam tyle szczęścia, że nie lubię ciast domowej roboty . W sumie to lubię, ale tylko ze 3 rodzaje (i to takie bez kremów) i z natury poprzestaję na 1 kawałku .
Za to chleb, to jest to. Chociaż też muszę się przyznać, że zjdam jedną kromkę żytniego chleba na zakwasie na 2 lub 3 dni (no czasem dwie ).
Ale ziemniaki biją wszystko na głowę. Wg mnie: nie ma ziemniaków - nie ma obiadu . No i niestety wg tej zasady od dwóch miesięcy zjadłam w sumie z 5 obiadów
-
Ja mam tyle szczęścia, że nie lubię ciast domowej roboty . W sumie to lubię, ale tylko ze 3 rodzaje (i to takie bez kremów) i z natury poprzestaję na 1 kawałku .
Za to chleb, to jest to. Chociaż też muszę się przyznać, że zjdam jedną kromkę żytniego chleba na zakwasie na 2 lub 3 dni (no czasem dwie ).
Ale ziemniaki biją wszystko na głowę. Wg mnie: nie ma ziemniaków - nie ma obiadu . No i niestety wg tej zasady od dwóch miesięcy zjadłam w sumie z 5 obiadów
-
Ja mam tyle szczęścia, że nie lubię ciast domowej roboty . W sumie to lubię, ale tylko ze 3 rodzaje (i to takie bez kremów) i z natury poprzestaję na 1 kawałku .
Za to chleb, to jest to. Chociaż też muszę się przyznać, że zjdam jedną kromkę żytniego chleba na zakwasie na 2 lub 3 dni (no czasem dwie ).
Ale ziemniaki biją wszystko na głowę. Wg mnie: nie ma ziemniaków - nie ma obiadu . No i niestety wg tej zasady od dwóch miesięcy zjadłam w sumie z 5 obiadów
-
-
-
WItaj, forum juz działa, więc zaglądam i usmiechy ślę,
Trzymaj się
Pozdrawiam
AgaB
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki