-
Hejka Agata . Czekam na wiecej Twoich historii. Rozumiem, ze komputer masz do dyspozycji tylko w pracy, tak? Sa jakies plany kupna domowego?
-
Jestem.
Efekty ważenia już podaję
Dwa kolejne tygodnie i jest mnie mniej o 1kg. Czyli przez 6 tygodni schudłam równo 6 kg.
Byłoby pewnie lepiej, gdyby nie jeden weekend z metrowcem
Staram się bardzo. Teraz idzie mi nawet łatwiej, bo ja bardzo lubię Surowe warzywa typu: pomidorki, ogórki, ogórki małosolne (własnie babcia nastawiła pierszy w tym roku słój) ogórki zielone
-
Witaj
dziękuję za odwiedziny, będzie mi razniej w walce ze wspolnym wrogiem jakim są zbędne kilogramki.
hmmm ze zwierzątek ja mam tylko rybki i konika a raczej źrebaka, który urdoził sie 1 maja. I zostal przeze mnie kupiony dla mojej Córeczki. Tyle o zwierzątkach.
A co do męża ........gdzieś tam poszedł w siną dal, siną dal ........
-
sofinka Witam
Dziś mam trochę bigania w pracy, ale jakoś sobie radzę. Tylko na forum pisze urywkami
Dzisiejsze menu:
1.Dwie kromki chleba z szynką, ogórki małosolne
2. Sałatka ziemniaczna ( ziemniaczki, groszek, ogórki świeże, dymka i koperek, jajko na twadro)
3., czyli obiad: mielone kotlety z cielęciny, ziemniaczek... ( może dwa - nie mogę się powstrzymać od jedzenia młodych kartofelków ) pomidorki
4. kolacja - patrz 2
Lecę suwaczek poprawić
-
-
Agata, zycze Ci zeby te Twoje kilogramy opuszczaly Cie caly czas w takim tempie i bez przeszkod. Mlode ziemniaki to jest to co ja rowniez bardzo uwielbiam. W zyciu bym sobie takowych nie odmowial bedac w Polsce. Czyli ziemniaczki z koperkiem, sadzonym jajkiem i kefirem... mniam! Rozmazylam sie .
-
Witam. Dziś przyjechałam wczesniej do pracy, bo bedzie full roboty, a jutro chcę się urwać troszeczke i do brata i rodziców na wieś na weekend pojechać. 15km, niedaleko, rowerem pojadę
Anise, mam nadzieję, że rzeczywiście będą mi te kilogramy spadały jakoś, nie będę czekać na kazdy miesiącami. Teraz spokojnie najadam się tym, co jem, jest tego sporo, myślę, że pewnie i tak będę musiała zmniejszyć ilosci. Ale to dopiero, jak waga całkiem stanie i nie będzie chciała spadać. Za nisko, jak juz pisałam, nie chcę, bo przemiana materii mi siądzie i będe tyła od listka sałaty.
Kompa mam tylko w pracy - w domu na razie nie będzie (kasa i dwa kredyty w toku, jeden kończy się we wrześniu - jak się uda...) Póżniej pomyślimy o ratach za kompa, na razie nie wydolimy.
Dziś jedzeniowo będę grzeczna, aczkolwiek nie MM, bo będę łączyć owoce z "normalnym" jedzeniem.
1. śniadanko: maślanka, muesli, truskawki
2. tuńczuk wsw, sałata lodowa, oliwa kapka, pomidor, koperek ( pyszna sałatka)
3. Makaron lubella (pełnoziarnisty, pyszny jest) z serkiem homogenizowanym (znalazłam taki 1,5%) i truskawkami, ciut posłodzony miodem.
4. Na kolację ostatnio zawsze jem tą samą sałatkę co na drugie śniadanie
no i oczywiście rower - do pracy, a potem na wioskę . Mąz przyjedzie poźniej, przywiezie dziadków i moje babskie rupiecie
-
Agatkowa tak patrzę a Ty zaraz mnie dogonisz swoim ślimaczkiem ! hihi chociaż ja już dawno sie nie ważyłam....ale okres mam a w czasie okresu człowiek magazynuje wode więc zapewne w tych dniach nie zgubie nic...ale damy rade
Pozdrawiam buzka
-
co tutaj tak pusciutko jak po weekendzie
początek zmagań:
10.05.2007 przerwa na dzidziusia
:
XI.2007 - VII.2008
waga startowa
111,70 kg max waga w życiu
115,00 kg (2007 rok) mój cel:
65 kg (osiągnięty 18.06.2010)
-
miłego poniedziałku i sukcesów w diecie i gratuluje dotychczasowych
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki