-
Witam koleżankę, gratuluję silnej woli i konsekwencji, dobrze tu u Ciebie, bo motywacje wzrastają i dzięki, tak trzymaj...
A jagódki mozna jeść nawet po posiłku, tak jak truskawki bo nie fermentują w żołądku, jak inne owoce
Fruktoza jest dziwnym cukrem bo nie trawi się w organizmie gwałtownie jak cukier rafinowany, ale powoli. Monti poleca właśnie fruktozę z tego względu, a wogóle to poleca odzwyczaic sie od słodkiego smaku co dla mnie osobiście jest trudne, ale właśnie fruktoza jest dla takich strasznych łasuchów jak ja
OOO przypomniałaś mi o tym musli, też kiedys takie robiłam, muszę do tego wrócić dla urozmaicenia śniadanek, bo już mi sie powoli przejadają kromeczki ciemnego pieczywka z serkiem lub dżemikiem...Miód zdrowy, ale uważaj, nie za często i nie za dużo, troszkę nie zaszkodzi
Powodzonka
-
Cześć Kobity
Dziś kolejny dzień walki. Nie jest źle, ale ochłodziło się i jakoś bardziej głodna jestem.
Na śniadanko połknęłam swoją porcję muesli, dodałam do nich troszkę cynamonu :P
dziś strawiłam jakoś szybciej, więc na drugie śniadanko zjem tuńczyka i kiszone ogórki.
Idzie mi dobrze, nawet nogi przestały boleć od jeżdżenia do pracy rowerem. Chyba zaczynają się przyzwyczajać. Jadę też szybciej, ale naal dyszę jak parowóz jak dojadę na miejsce.
Mówicie, że piszę optymistycznie - bo ja taki hurra optymista jestem, i mało co mnie załamuje. Raczej się nie poddaję, bo zawsze wierzę w zwycięztwo.
Teraz też wierzę.
We wtorek upłynie drugi tydzień mojego odchudzania. Okres się kończy, chyba zważę się z tej okazji. Ale chyba coś się poprawia, bo brzuch mniejszy (nie taki wypchany ) i spódniczka moja ulubiona już nie ciśnie.
Wiecie, nawet nie wiedziałam, że odchudzanie może załatwić mi problemy hmmmm "kibelkowe". To chyba dzięki temu jedzonku z błonnikiem i śliwkom w muesli - moje problemy jakby się skończyły.
Anise rzeczywiście jestem jak piszesz dziewicza" w odchudzaniu. Ale ciekawa jestem, co masz na myśli mówiąc o zepsuciu?? Nic takiego nie zauważyłam u dziewczyn?? Większość je zdrowo, niektóre za mało moim zdaniem, ale jak dają radę to może pójdzie im szybciej.
AgaB2 jestem łasuchem, ae na razie staram się chęci na słodkie zajadać śliwkami i morelami suszonymi, plus łyżeczka miodu do muesli rano. Jakoś na razie jest dobrze, nie mam napadów. Babcia obiecała nie piec nic na razie, kochana jest.
-
No widze ze kochana jestes w swietnym humorze . Dwatygodnie juz za Toba wsuemie nagorsze masz juz za plecami. Treaz do przodu niekiedy pod gireczke ale do przodu. Jak czytam worum dziewczyn zauwazylam ze z poczatku wiele osob pokazuje swoje zaniedowolenie i pesymistycznie na zycie. A po jakims czasiedietki prosze jaka przemiana u wielu osob. Jestem dumna z wszystkich forumowiczek. Pozdrawiam na dzien dzisiejszy:*.
-
tez mi sie wydaje ze perwsze tygodnie sa najtrudnijesze. zeby w ten rytm sie wbic. Gratuluje ze wytrwaloas w swoim postanwieniu i w ogole obecnosc na forum b. pomaga!!!!!!!!!!
-
Agatkowa, musze uciekac, ale odpowiem Ci co mialam na mysli mowiac zepsute. Po prostu wiekszosc z nas odchudzala sie pare razy w swoim zyciu i nasz organizm przechodzil to razem z nami. Efekty jojo, proby roznych diet itp. to wszystko zle wplywa na funkcjonowanie ciala. Najlepiej byloby schudnac i to tyle. Potem juz tylko zyc w prawidlowej wadze. To byloby idalne. Nie wiem czy to jest mozliwe, ale Ty masz ta szanse na sobie wyprobowac. Pamietaj jednak ze komorki tluszczowe nigdy u Ciebie nie znikna. One sa i tylko czekaja zeby sie znowu wypelnic. Dlatego najwazniejsze jest, zeby po schudnieciu nie powracac do tego co bylo przed.
Troche to wszystko chaotycznie napisalam, ale normalnie nie mam czasu, a chcialam tu u Ciebie cos skrobnac. Pozdrawiam Cie, trzymaj sie dzielnie. Zawsze bedziesz miec u mnie wsparcie i jak cos to placz tutaj, wyzalaj sie tylko nie jedz jak.
-
Anise, myślę, ze wiem o co Ci chodzi
U mnie nadal nie jest źle
Obiad odbył się cieżko: zupa pomidorowa z makoaronem (nie jadłam) i mielone z ziemniaczkami i buraczkami. Mielone były z bardzo chudego mięsa, Babcia sama zmieliła, zjadłam z buraczkami. Na razie nie jestem głodna. Ale zaczynają mi się pierwsze smaki:
zjadłabym na kolację normalny chleb z serem.
Nic, będzie twarożek z róznymi zieleninami, z sera maslankowego i maslanki
-
Do jutra. Moze bedzie u mnie bardziej wiosennie niz do tej pory.
-
-
Cześć, nie ma to jak rano nie ma szefostwa w pracy. Siedzę sobie wygodnie przy komputrze, jem swoje ziarniste śniadanie ( ostatnio jakaś monotematyczna jestem z tym muesli z maslanką i ciupinką miodu.) Takie śniadania, z owockami suszonymi i słodkawe w smaku ratują mnie od ciągot do ciastek.
Czuję się dobrze na diecie - jak na razie nie mam wielu zachcianek, głównie na ziemniaki do obiadu, nie przyzwyczaiłam się jeszcze do ich braku, chociaż teraz tłumaczę sobie, że nie jem ich, bo te stare już nie dobre, a młode zagraniczne. A w końcu ziemniaczki najlepsze nasze Brakuje mi też takich rzeczy jak zupa z makaronem czy ryżem, no i mleka. Mleka, tego od Mamy z gospodarstwa, prawdziwego, mniam, mniam
Na drugie śniadanie mam dziś Wasę i wędlinkę z indyka, a do tego ogórki kiszone (niedługo już będą moje ukochane małosolne), no i dwa kiwi. Z tego co mówice, mam je zjeść przed jedzeniem, a nie jak do tej pory po?? w ogóle tego nie rozumiem, co to za róznica?? chyba nie będę tego przestrzegała, nie pasuje mi.
Myślałam sobie, czy nie spróbować chodzić do pracy pieszo (4,5km, zmierzone na rowerze) tylko chodzę na 7,30, a będę szła sporo czasu, dużo wcześniej musiałabym wstać.... chyba nie dam rady.
-
Coś tu u mnie dziś cichutko... Muszę pędzić do domu, bo Mąż dzwonił, że Blue ma coś na łapie. Pewnie ropień, kocia łajza gdzieś złapał... ech z tymi kotami ...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki