Cześć kochane
Dziś trochę zgrzeszyłam... zjadłam 3 ptasie mleczka tak mnie kusiły, że nie mogłam się powstrzymać Możecie kopać do woli!!!
Nastrojowo nie najgorzej... trochę mi już nerwy przeszły... aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że jest super.
Dziś przychodzi Pan do zamontowania nowego kibelka... jest szansa, że nie będę musiała lecieć do siostry do wanienki... wczoraj wracałam z wilgotną głową (w czapce i kapturze) ale częstsze takie kursy mogą grozić jakimś przeziębieniem
W pracy ok ostatnio mam tam troche spokoju... ale zbliża sie koniec roku i za chwile zacznie się "akcja bilans".
Po pracy poszłam sobie do kosmetyczki Zrobiłam hennę, wyregulowałam brwi a co! Muszę ładnie wyglądać jak Robal przyleci :P Jutro chcę ufarbować włosy, okres się skończył więc już mogę (o ile zainstalują mi dziś kibel i będę mogła korzystać z wody w łazience).
Pimbolinko Słoneczko ano nie przebije! Twardy mam łeb ale i on czasem musi się poddać
Ano nie ma co się denerwować... bo to nic nie zmieni a człowiek jeszcze gorzej się czuje... samymi nerwami spraw się nie załatwi... toteż wlałam w siebie trochę optymizmu...
Iwonko dziękuję bardzo :* ano waga mnie oszukiwała ale mam cichą nadzieje, że ta będzie pokazywać coraz niższe wyniki Muszę Ci przecież uciekać z siódemek bo tam się zaraz tłoczno zrobi
I dziękuję za tego 1000 go posta :*
liya - chyba nam te wagi psikusa zrobiły A my damy radę!
Karla no masz racje - odwaliłam kawał dobej roboty i wierzę, że tym razem dojdę do końca drogi
Tygrysie mrraau mrraau Jeszcze troche i Ty też będziesz sie cieszyć takimi sukcesami
Wampirku no dzis troszkę zgrzeszyłam No cóż ideałem dietkowym nie jestem... ale byle do przodu!
Basiu znaczenie jest... bo mam o ten jeden kilogram dalej do celu bo cel sie nie zmienił...
Zakładki