Zgodnie z przewidywaniami jest masakra. Wczoraj zadzwoniła moja pani prorektor i telefonicznie powiadomiła mnie,że od 1 października nie mam etatu. Mam co prawda zajęcia ale bez etatu Taka wiadomość teraz jest dla mnei koszmarna, bo nie mam najmniejszych szans na zatrudnienie się gdziekolwiek. Gdyby mi dali wymówienie w czerwcu, to znalazłabym sobie jakiś etat a tak....
Jestem bardzo, bardzo przygnębiona. Mój połówek,co prawda ,pracuje i kredytów żadnych nie mamy ale przerażają mnie perspektywy na przyszłość. Muszę się chyba przekwalifikować na angielski.
Dietkowo różnie było, ale za bardzo nie zgrzeszyłąm, ponieważ grzeszenie nie sprawia mi tej przyjemności, co kiedś, widocznie zmieniłam już nieco swoje nastawienie do jedzenia.
Pozwoliłam sobie na 2 suche gofry i 2 ciasteczka dla cukrzyków.
Na wagę na razie nie wchodzę, bo mam @ a więc nie ma sensu.
Zakładki