Strona 37 z 162 PierwszyPierwszy ... 27 35 36 37 38 39 47 87 137 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 361 do 370 z 1615

Wątek: Odchudzanie pod opieką dietetyka!

  1. #361
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie wiem jak Wy ale mi wróciła chęć do odchudzania. Kurde kryzys sierpniowy minął i prę dalej do przodu. Mam nadzieję, ze do końca września na mojej wadze bedzie już taka pewna, ustabilizowana ósemeczka z przodu.

    Dzisiaj waga pokazała 93,5kg. Na tickerku zmienie juz na równe 93kg bo nie lubie wpisywać niczego po przecinku To tak w celach motywacyjnych. Życie jest piękne gdy człowiek widzi skutki swojej cieżkiej pracy.

    Mam do Was pytanie. Ostatnio siostra podpatrzyła w pracy koleżankę która codziennie rano naczczo pije sok z cytryny. Ja kiedys piłam 2 łyżeczko octu jabłkowego z wodą. CO sądzicie o takich zabiegach. Czy te kwaśne trudnki powodują szybsze trawienie pokarmu. proszę wypowiedzcie sie na ten temat.

  2. #362
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    A czy takie picie soku z cytryny czy wody z octem na pusty żołądek nie zaowocuje w przyszłości wrzodami żołądka czy jakimś innym świństwem Ja chyba bym wolała nie ryzykować.
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  3. #363
    verseau jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Longwy
    Posty
    0

    Domyślnie

    hmm no ocet to moze nie, ale woda z cytryna ( w rozsadnej ilosci) nie powinna nikomu zaszkodzic...
    mi wszelke kwasne produkty przyspieszaja prace jelit, wiec cos w tym musi byc

  4. #364
    Awatar AleXL
    AleXL jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-05-2007
    Posty
    1,228

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nargila
    Nie wiem jak Wy ale mi wróciła chęć do odchudzania. Kurde kryzys sierpniowy minął i prę dalej do przodu. Mam nadzieję, ze do końca września na mojej wadze bedzie już taka pewna, ustabilizowana ósemeczka z przodu.
    Miło słyszeć, że ambicje wróciły

  5. #365
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć wszystkim. Chciałabym szybko podsumować ten weekend.

    Piątek - bezalkoholowy wypad do pubu ze znajomymi. Jestem z siebie dumna

    Sobota - nie miałam za bardzo czasu na gotowanie wiec podjadałam jakieś drobiazgi co jakiś czas, a wieczorem porcja lodów. No cóz chyba niezbyt pozytywnie :/

    Niedziela - całkiem dietkowo gdyby nie jedna słodzona kawa

    Pozdrawiam wszystkich. Jutro popisze coś więcej. Mam nadzieję, ze jutrzejszy dzień będzie juz w pełni grzeczny i nawet zmobilizuje się, żeby isć na siłownie tudziez basen

  6. #366
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez nargila
    Piątek - bezalkoholowy wypad do pubu ze znajomymi. Jestem z siebie dumna
    Sobota - nie miałam za bardzo czasu na gotowanie wiec podjadałam jakieś drobiazgi co jakiś czas, a wieczorem porcja lodów. No cóz chyba niezbyt pozytywnie :/
    Niedziela - całkiem dietkowo gdyby nie jedna słodzona kawa
    eee jedno piwko to nie zbrodnia ja pozwalam sobie na takie małe szaleństwa

    lody jadam bardzo często, patrzę po ile mają kcal i taką porcję do 250 kcal zamiast kolacji bardzo lubię zjeść.

    kawy bez cukru nie lubię, zawsze daję troszkę mleka i słodziku

    trochę przyjemności trzeba w życiu mieć
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  7. #367
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Też tak uważam, ze troche przyjemnosci trzeba miec. Zawsze mówię, ze diety są dla ludzi, a nie ludzie dla diety

    Waga coś szwankuje. Nie przejmuję się jednak bo to czas @ wiec będę cierpliwie sie dalej odchudzać i czekać, aż wszystko wróci do normy. Dietetyczka powiedziała mi, ze mam sie ważyc tylko i wyłacznie u niej. Jak na razie mi to nie wychodzi, ale coraz bardziej się przekonuję, ze chyba jednak powinnam spróbować nie wchodzić na wagę dwa razy dziennie. Ahh masakra. Odchudzanie idzie coraz wolniej, ale do przodu wiec nie mogę sie załamać. Po prostu nie wolno mi!

  8. #368
    Marg75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-05-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    139

    Domyślnie

    Ja się ważę też niestety codziennie. No ale dwa razy dziennie to już przesada . Szczególnie, że popołudniu na wadze jest zawsze więcej, więc po co się dodatkowo stresować

    Odchudzanie idzie wolniej, ale grunt że idzie . Oby tylko nie wrócić już nigdy do poprzednich wymiarów
    początek zmagań: 10.05.2007 przerwa na dzidziusia : XI.2007 - VII.2008
    waga startowa 111,70 kg max waga w życiu 115,00 kg (2007 rok) mój cel: 65 kg (osiągnięty 18.06.2010)


  9. #369
    nargila jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam,
    strasznie smutno jakoś na tym forum ostatnio. Wszystkich opętała wrześniowa drzemka Niektórzy osłabieni, inni w pracy maja natłok wrażeń, jeszcze inni zaczynają kampanię wrześniową. Mam jednak nadzieję, ze pomimo tych przeszkód wszyscy ładnie dietkują.
    Ja sama ostatnio nie mam ochoty na sport. Tzn ochota może i jest ale jakoś trudno mi się za niego zabrać. Czuję, że zbliża sie do nas zima i to mnie najbardziej przeraża. Tajemnicą poliszynela jest fakt, ze zimą odchudzanie idzie gorzej. Organizm potrzebuje wiecej energii, zeby się ogrzać i człowiek machinalnie chwyta za jedzenie.
    No i w chłodnym okresie mamy mniej ruchu. NIby funkcjonujemy tak samo, ale jak autobus ucieknie to zamista ruszyc spacerkiem na kolejny przestanek stanę w wiacie żeby sie osłonić od zimna i będę czekać te 10 minut. DO pracy na pewno zaprzęgnę samochód bo po co wyjść z domu 10 minut wczesniej i iść spacerkiem w śniegu jak można podjechać. Tego wszystkiego się obawiam jednocześnie mam nadzieję, ze perspektywa hartowania ciała podczas zimnych spacerów jakoś przezwycięży to lenistwo tkwiace we mnie

    Oby zima nadeszła jak najpóźniej.


    Co do dietkowania to niestety gdzieś sie zatraciła ta wytrzymałośc którą przez ostatnie 4 miesiace pielegnowałam w sobie. Zawsze tak mam gdy na chwile (wyjazd na wakacje) zaprzestane dietkować. Strasznie trudno wrócić mi później na właściwy tor. Niby jem wszystko tak jak powinnam, ale często cos podjadam. To skubnę łyżeczkę dżemu, to jakiś plasterek szynki. Niby drobiazgi ale zawsze. Muszę cos z tym zrobic

  10. #370
    magdahi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-08-2007
    Posty
    27

    Domyślnie

    Hejka Nargila!

    Witam Cię serdecznie - po pierwsze sorki, ze bywam tak mało na forum po drugię - dzieki, ze Ty bywasz u mnie
    Widzę, ze nie tylko nie dotyka coś co można porównać tylko z tym co widać za oknem - szaro, ponuro, zimno i mokro - brrrr - moze dlatego na forum też apatia. Mam ten sam problem jeśli chodzi o ruch i ćwiczenia - nie ma przebacz - jeśli nie zapisze sie od przyszłego tygodnia na siłownię to chyba nie wiem co ze sobą zrobię
    Cieszę sie z Twoich rezultatów - wiesz mam na myśli wizytę u dietetyczki ciesze się bardzo i gartuluję, a teraz lecę!

Strona 37 z 162 PierwszyPierwszy ... 27 35 36 37 38 39 47 87 137 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •