Wątek: najwyższy czas zacząć... ponad 30 kg do zrzucenia!!!

Hej steffka ode mnie kopa nie dostaniesz Myślę, że wygrałaś wczoraj! Bo na mój rozum - oceniam według siebie hihi mogłaś tych placków zjeść znacznie wiecej, a Ty dałaś radę zatrzymać się na trzech, a poza tym po nich zjadłaś przykładnie jogurt naturalny! Yu też widzę powód do chwalenia, bo ja to mam takie schizy, że jak coś zjem ,,zakazanego" np. takie placki, to potem stweirdzam, że i tak dietę zawaliłam, to sobie mogę zabalować i się zaczyna... W sumie dawno tego mechanizmu u siebie nie miałam, bo się pilnuję, ale wiem, że sporo osób z naszymi problemami tak postępuje. Tak więc gratulacje za wczorajszy dzień!
A dzisiaj postaraj się nie jeść placków

ewulka78 Ja mam 22 lata do września i mierze 165cm.
Dzieki za radę, chyba założę własny wątek.

normalnie masakra dzewczyny... i tyle ;/ moze bedzie lepiej ...:*

Co się stało????

fruktelka no cóz... załamanie...brak wytrzymałości...najgorsze jest to że jadlam ostatnimi dniami b.mało, ale za to z cyklu rzeczy "niedozwolonych'.
Tak to jst na imprzkach i wogóle..
dzis miseczka zupki, schabowy z pomidorkiem<bez ziemniaków!!!>
Chyba kupie sobie plik marchewki żeby podgryzac....
no i woda.. od dzis mnóstwo wody!!!

Sama piszesz, że jadłaś b. mało tych niedozwolonych rzeczy, więc nie jest tak źle.
A załamania zdarzają się każdej z nas. Spójrz na mnie. Co chwilę potknięcie, ale ciągle mam nadzieję, że w końcu zatrybię dietę.

niby mało ale zwazyłam sie dziś i qrde stwierdzam że wróciłam do wagi wyjsciowej 120 kg... chociaz fakt, że w okolicach weekendu mam mieć @, więc może to też wina tego...

Na pewno wina zbliżającej się @. Ja po miesiacu diety 1500 i odrzuceniu słodyczy, zwiększeniu ruchu też wróciłam do wagi wyjściowej. Dzisiaj rano 89 kg. Już nawet suwaka nie zmieniam, bo mi się nie chce. Motywujące to to nie jest Musimy jednak dalej się starać, mimo wpadek, mimo zniechęcenia

fruktelka masz racje wkońcu nasze organizmy przywykna do zmian i to zaakceptują
nie zamierza sie poddac, to to nie... tyle że brak mi cierpliwosci i chcialabym efektów już i natychmiast.Ale to chyba kazda/y z nas tak ma...

Pewnie, że każdy tak ma. Wiadomo, człowiek się ogranicza, to chce widzieć tego szybkie efekty, ale nie da sie tego zrobić szybko. Owszem, są osoby, które szybko chudną, ale są też osoby, które muszą włożyć w ten cały proces wiecej siły i trwa to dłuzej, ale w efekcie też chudną. Każdy organizm jest inny.