Mnie Andersen wpędzał w depreche. Dziewczynka z zapałkami, Dziewczynka która podeptała chleb - bezmiar bólu na kilku stronach.
Dawniej pedagogika bazowała na prostych acz dosadnych praekazach - złe postępowanie = kara.
Moim "ulubionym" opowiadaniem braci Grimm jet to o dziecku które było bardzo niegrzeczne. Do tego stopnia, że nawet po śmierci nie leżało spokojnie w grobie tylko o północy wystawiało z niego rączkę i wymachiwało. Dopiero mamusia wzięła drąga i obiła niegrzecznemu dziecku łapkę i wtedy już bez ruchu leżało w trumience
Myślę, że bardziej sugestywne niż simsy.

Anise, złośliwcu, na marsowe oblicze nawet pinktapeta nie pomoże )