Gdzie nam odleciałaś?
już jestem. No niestety przeżyłam @, ale za to waga skoczyła mi do 78.. niestety w czasie 2 chodzę głodna jak wilk i zjem wszystko co nie ucieka przede mną
trzymamy kciuki - zero doła i walczymy dalej
no niestety moja waga skoczyła do 79 ale to z tego powodu że mam dół psychiczny... kolega z pracy (którego lubiłam) zaczyna podkładać mi cały czas świnie... nie wiem jak się pozbierać po tym jak to odkryłam...
no więc wracam jak marnotrawny syn na forum.. chyba lepiej marnotrawna córka.. niestety dieta poszła na urlop więc ważę tyle ile wskazuje waga wyjściowa na tickerku..Niespecjalnie układa mi się w życiu a myślę że wiele osób się zgodzi że w obliczu innych priorytetów waga ma mniejsze znaczenie...Ale nie daję się. Próbuję nauczyć się mniej jeść, więcej pić (wody) i nauczyć się pić zieloną herbatę bez cukru...
musiałam poprawić swój tickerek ale już działa tzn mam nadzieję że będzie ok. Musiałam go zmodyfikować bo chciałam być uczciwa. Niestety zamiast schudnąć mi się przytyło.. ale to nic. Będzie dobrze!
Po wielu przejściach wracam. Piszę po przejściach bo siedziałam i opracowywałam sobie dietę schudnięcia 23 kg. I po wielu wyliczeniach- typu dieta 600 kcal (ocywiście tylko wyliczeniach, nie wprowadziłam ich w czyn) obliczyłam że najlepsza będzie dieta 1500 kcal. Schudnę może nie ekstremalnie szybko, ale za to bez katorżniczych ograniczeń.. I powolutku waga spada... hurraaa!!!
Dzisiejszy dzień też mogę zaliczyć do udanych... Dieta 1500 kcal działa!! Jupi!!! 78,9!!!
WITAM... chciałam się przywitac i życzyc powodzenia
Zakładki