Wątek: Zmiany w główce i nie tylko.....

Jestem cham i prostak, więc znikam... A później wracam. Złe zawsze wraca
Kiełba hmm... kiedyś facet znalazł w jednej szczurzą łapkę Dłuuugo po tym nie jadłam. A teraz też mnie niespecjalnie ciągnie :P
No właśnie, u mnie w ten weekend Akurat gra, przez miesiąc chyba się napalałam na ten koncert, ale w końcu chyba na niego nie pójdę Ale byłam już na kilku koncertach ostatnimi czasy, więc chyba jakoś przeżyję.
Mój pies lubi brokuły :P

I jak tam kochana?? mam nadzije ze oparłaś sie tej kielbasce.... eh łapka szczura to nie brzmi apetycznie... jak slyszalam jak robi sie w indykpolu parowki drobiowe....ah szkoda gadac wole warzywa i to nie przerobione

jak slyszalam jak robi sie w indykpolu parowki drobiowe....ah szkoda gadac

Też słyszałam Sypią kaszkę, jakiś żółty proszek.. później jakiś pomarańczowy... lub inne kolory i voila! parówka? :P

W sumie.. szczurza łapka, to można powiedzieć też mięsko Chociaż bardziej skórka i kostki... ale cóż... coby obrzydzić może komuś jedzenie jeszcze - moja mama robiła kiedyś ciasto, a zamiast jajka do miski wpadł.... embrion

Smacznego

okrutne jesteście, przestańcie z tą kiełbachą, bo nie bede tu zaglądać

Przesyłam wieczorne buziaki

czekamy na relacje z dzisiejszego czwartku.
miłego wieczorku

Hej Misiaki

Dopiero wróciłam z pracy ..... I jestem zła dziś na siebie......
Nie dlatego że zjadłam coś niedozwolonego, tylko dlatego że zjadłam za mało.......
Zaspałam..... i zdążyłam tylko kawę do termosu zrobic.... i wrzucić do torby potrawkę, którą ugotowałam wczoraj i pomidora..... Teraz zjadłam pół kg mandarynek i to tyle..... W sumie 732kcal + gumy i tik taki.... Zjadłąbym coś jeszcze, ale już za późno..... Pije teraz czerwoną herbatkę.....

Koniec rozżalania się - było jak było - po prostu w pracy ciężko mi jest wyskubać trochę czasu na żarcie.... Ćwiczeń dziś niestety nie będzie Zbyt zmęczona jestem... Ale za to jutro mam wolne i postaram się poćwiczyć i może pobiegać troszkę


Boojeczko ja bez mięska żyć nie mogę Dla mnie musi być mięcho - niestety ja drapieżnikiem jestem W sumie Twoja mama ma dużo racji w tym stwierdzeniu Ale gdybym ja miała gotować mu to na co mam ochotę to dieta pewnie szybko by się skończyła

Asiu te brokuły były rerwelacyjne Ja tylko nie za bardzo umiem robić sos beszamelowy Ale i tak było pyszne Dodałam do niego mleko 0% i Rama Idea zamiast masła No i po nich poszłąm tam gdzie król chodzi piechotą

Xixa mam nadzieję, że zrobiłaś się na bóstwo i wszyscy faceci byli Twoi dzisiaj

Lisia nie będę bić ani krzyczeć jeśli to był toast za to, żeby dietkowo do świąt wytrwać Dasz radę maleńka Ja to wiem

Ewelinko i Rapsodio Kiełbasce się oparłam oczywiście To nie chodziło o to, że chcę ją zjeść tylko ten zapach....... I nakrzyczałam na Kamila

Martini Jak się cieszę, że wpadasz tu do mnie Mam nadzieję, że zostaniesz z nami A co do kiełbasy to za nią nie przepadam,bo to zmielone wszystko co pod ręką, ale mięcho kocham - najlepiej jak sama upiokę jakąś karkóweczkę lub polędwiczkę Ale to nie ten etap diety
Ps. A mój kot wołowinę

Karolka88 dzięki za odwiedziny Mam nadzieję, że zadomowisz się na tym forum i odchudzanie będzie przyjemnością

No to teraz lecę w odwiedzinki Jeśli do kogoś nie zajrzę to przepraszam - ale na pewno uczynię to jutro :*

Vampirku waga pokazałą dziś rano 76,3 Już niedługo będzie 0 na końcu Może jak @ się skończy

taa...jak się @ skończy to będzie nawet poniżej tych 76kg
A jutro ma już być przynajmniej ten 1000kcal

hmmm ja nie slyszlam takiej historii o proszkach.. to ladnie brzmi w porownaniu z ta wersja ktora ja znam, a slyszlam ja od osoby ktora pracowala tam, i jak zapytalam sie wiec co najlepiej jesc.. to powiedzial mi ze na pewno nie drob, że jak już coś to wolowine bo najmniej z nia mozna zrobic
a Ty Martuś pilnuj sie... przeciez zamiast marchewki moglas cos bardziej kalorycznego zjesc... albo rob tak jak my z Asia rozpustnice.. owoce suszone i na sto procent dobijesz do tysiaca